Tylko 35 tysięcy kibiców oglądało na Stadio Olimpico Derby Rzymu, co spowodowane było strajkiem najzagorzalszych grup kibiców Romy i Lazio. Górą okazali się podopieczni Rudiego Garcii, którzy udowodnili swoją dominację w stolicy Italii i wygrali 2 : 0.
Spotkanie świetnie rozpoczęło się dla Romy. W dziewiątej minucie rzut karny pewnie na bramkę zamienił Edin Dżeko. Trzeba jednak otwarcie przyznać, że ten gol nie powinien paść, ponieważ jedenastka nie powinna zostać podyktowana, gdyż zawodnik Romy był faulowany minimalnie przed linią szesnastki.
Ciężko się bedzie wytłumaczyć Tagliavento #RomaLazio pic.twitter.com/iIKlRRQSch
— Marcin K. (@m_kuznia) November 8, 2015
W 25. minucie meczu z dystansu uderzył Felipe Anderson, jednak piłka po jego strzale wylądowała na poprzeczce. Chwilę później rzut wolny z okolic szesnastki miała Roma, ale widoczny był brak Miralema Pjanicia. Lucas Digne wykonuje stałe fragmenty gry nie tak dobrze jak bośniacki pomocnik, a co za tym idzie, defensywa Laziali poradziła sobie z dośrodkowaniem Francuza.
Chwilę później świetną okazję stworzyli sobie zawodnicy Lazio. Djordjević jednak został uprzedzony przez Rudigera i gdyby nie interwencja niemieckiego defensora, to zapewne mielibyśmy remis. Na niespełna dziesięć minut przed końcem pierwszej części gry przed dogodną sytuacją stanął Edin Dżeko. Były napastnik Wolfsburga uderzył jednak minimalnie obok prawego słupka. Nie minęły dwie minuty, a piłka zatrzymała się na słupku po strzale z dystansu Radji Naingollana. Pierwsza połowa derbów Rzymu z pewnością nie zawiodła oczekiwań kibiców.
W 55. minucie z boiska zejść musiał Mohamed Salah po brutalnym faulu Lulicia, za który Serb nie obejrzał nawet żółtej kartki. Salah boisko opuścił na noszach i bardzo prawdopodobne, że sytuacją zajmie się specjalna komisja. Pomocnika czeka najprawdopodobniej dłuższy rozbrat z piłką.
Na pół godziny przed końcem świetne podanie Naingollana wykorzystał Gervinho, który wyprzedził defensora Lazio i mocnym strzałem podwyższył na 2 : 0 dla Romy. Drugie 45 minut nie było tak porywające jak pierwsze część spotkania. Ostatecznie lepsza okazała się Roma. Chociaż kibice Lazio bez wątpienia mogą mieć pretensje do Paolo Tagliavento o decyzję o rzucie karnym dla gospodarzy, to jednak muszą także obiektywnie przyznać, że Giallorossi w dzisiejszym pojedynku byli po prostu lepsi.