Za nami cztery pełne kolejki ekstraklasy w 2015 roku. W dzisiejszym spotkaniu Górnik Łęczna pokonał Cracovię 2:1, co oznacza, że krakowscy fani piłki nożnej po obu stronach Błoń nie doczekali się jeszcze zwycięstwa swoich drużyn.
Obie drużyny ze stolicy Małopolski zanotowały kompletny falstart. W Wiśle zareagowano natychmiast – ze stanowiskiem pożegnał się trener zespołu Franciszek Smuda. Wydaje się nieuniknione, że podobny los spotka trenera Podolińskiego.
Sytuacja w obu zespołach jest nie do pozazdroszczenia. Wisła ma bardzo trudny terminarz (najbliższe trzy spotkania to wyjazd do Warszawy na mecz z Legią, do Białegostoku na spotkanie z Jagiellonią, derby Krakowa u siebie), nowy trener będzie miał z pewnością bardzo trudny start. Po 26. kolejce może się okazać, że klub będzie musiał włączyć się nie do walki o puchary, a raczej o utrzymanie w ekstraklasie.
Czarny tydzień „Pasów”
Cracovia z kolei do dziś nie przegrywała swoich spotkań. Ich gra budzić mogła nawet pewien optymizm, aż do momentu meczu o Puchar Polski, gdzie ulegli drugoligowej ekipie Błękitnych Stargard Szczeciński. Po dołożeniu do tego dzisiejszej porażki w Łęcznej, atmosfera w zespole jest bez wątpienia fatalna. Do „Pasów” niebezpiecznie, po zwycięstwie nad Pogonią Szczecin, zbliżył się przedostatni w tabeli Ruch Chorzów. Teraz przewaga Cracovii wynosi już tylko jeden punkt, tak więc walka o utrzymanie zaczyna się od nowa.
Gra drużyny Podolińskiego była bez wątpienia lepsza niż w meczu z Błękitnymi. Już w 7. minucie objęli oni prowadzenie po bramce jedynego niezawodzącego piłkarza w zespole, Miroslava Covilo. Z prowadzenia „Pasy” cieszyły się jednak zaledwie trzy minuty. Na bezpośredni strzał z rzutu wolnego zdecydował się Patrik Mraz i udało mu się pokonać Krzysztofa Pilarza.
W 25. minucie z prowadzenia cieszyli się już gospodarze. Po znakomitym dośrodkowaniu Łukasza Mierzejewskego bramkę zdobył Miroslav Bożok. Zawodnicy z Łęcznej kontrolowali przebieg spotkania, mieli jeszcze kilka okazji do zdobycia bramki. Najlepszą okazję na wyrównanie Cracovia zmarnowała w doliczonym czasie gry, gdy strzał z bliskiej odległości Marcina Budzińskiego niesamowitą interwencją powstrzymał Sergiusz Prusak. Wynik do końca meczu nie uległ już zmianie.
Co dalej?
Jakie kroki powinny podjąć ekipy z Krakowa? Wisła zmienia trenera, musimy więc poczekać na efekty pracy nowego szkoleniowca. Jeśli chodzi zaś o Cracovię, meczem ostatniej szansy dla trenera Podolińskiego będzie zapewne piątkowe spotkanie z Piastem Gliwice. W przypadku nie wywalczenia przez „Pasy” pełnej puli szkoleniowiec nie będzie miał żadnych argumentów przemawiających za pozostawieniem go na stanowisku. Wygląda więc na to, że szykują się ciężkie czasy dla fanów obu drużyn z Grodu Kraka.