Dopiero w szóstym meczu tego sezonu jeden z faworytów do awansu, Podbeskidzie Bielsko-Biała, zdołał wygrać pierwsze spotkanie. Bielszczanie wygrali ze Stalą Stalowa Wola 4:2. Ulgę poczuli wszyscy.

– W myślach szukaliśmy dna, zastanawialiśmy się, czy nasza gra to już to dno czy jeszcze nie. Po pierwszych 40. minutach wydawało się, że najgorsze jeszcze przed nami. Uważam, że sięgnęliśmy tego dna, ale udało nam się od niego odbić. Wszyscy cierpliwie czekali, stali za nami murem. Potrzebowaliśmy takiego meczu. Teraz myślę, że przyjdą lepsze dni dla klubu i dla miasta – stwierdził w wywiadzie dla oficjalnej strony bielskiego klubu trener Podbeskidzia, Marcin Brosz.