Podbeskidzie Bielsko-Biała rundę jesienną zakończyło na ostatnim miejscu w tabeli. Zawodnikom tego klubu nie pozostało nic innego jak ciężka praca w przerwie zimowej oraz wiara, że na wiosnę będzie lepiej. Potwierdził to napastnik Podbeskidzia, Kamil Adamek.
Adamek, w przeciwieństwie do większości kolegów z zespołu, ostatnie miesiące może zaliczyć do udanych. 23-latek strzelał i asystował w T-Mobile Ekstraklasie, choć całkiem niedawno grał w lidze okręgowej, w której reprezentował ekipę Drzewiarza Jasienica. Trzy bramki oraz cztery asysty mówią same za siebie.
– To wynik dobry dla mnie, ale najważniejsze są przecież punkty, których mamy mało po pierwszej rundzie. Liczę, że na wiosnę będzie lepiej. Teraz musimy ciężko przepracować okres przygotowawczy. Mamy świadomość tego, że wiosną każdy mecz będzie tym o życie. Wierzymy, że w Bielsku-Białej dalej pozostanie ekstraklasa.
W 15 meczach Podbeskidzie zdobyło tylko sześć punktów, co nie może nastrajać pozytywnie. Czego zabrakło podopiecznym Marcina Sasala?
– Nie mogę powiedzieć, że jesteśmy zadowoleni z naszego dorobku punktowego. Zakładaliśmy, że osiągniemy jednak większą liczbę punktów, aby spokojnie przygotować się do następnej rundy. Za dużo popełnialiśmy błędów indywidualnych w każdym meczu. Brakowało nam też szczęścia.
Adamek na koniec opowiedział, jak spędzi tegoroczne święta.
– Święta, jak co roku, będę spędzał w rodzinnym gronie. Wszystkim naszym kibicom życzę zdrowia, radości i spokoju na ten czas.
Drużyna z Bielska-Białej przygotowania do rundy wiosennej rozpocznie 3 stycznia.