Stało się. Ajax Amsterdam po raz pierwszy w tych rozgrywkach przegrał na własnym stadionie. Po ciekawym meczu i dramatycznej końcówce poniósł porażkę 0:1 z Vitesse Arnhem.
Decydując się na wyjściowy skład, trener Frank de Boer porzucił wszelkie myśli o eksperymentach. „Ajacieden” na murawie pojawili się w swoim obecnie optymalnym zestawieniu. Do pierwszej jedenastki wrócili Thulani Serero i Christian Poulsen, którzy mieli za zadanie zdobycie środka pola.
Nie będzie żadną niespodzianką, jeżeli oznajmimy, że Ajax rozpoczął mecz, spokojnie utrzymując się przy piłce. Vitesse natomiast zdecydowało się na odważna taktykę, która zakładała odbiór futbolówki i zaproszenie rywali na własną połowę. Mogło się to zemścić już po pięciu minutach, kiedy po błędzie w rozegraniu piłkę przejął Viktor Fischer. Duńczyk wbiegł w pole karne, jednak techniczny błąd spowodował, że ostatecznie futbolówkę złapał bramkarz gości. Minutę później dośrodkowanie Blinda na niecelny strzał głową zamienił Sigthorsson. Nie próżnowało również Vitesse, które odpowiedziało uderzeniem z dystansu Atsu.
Mijały kolejne dość spokojne minuty i bardzo widoczne było to, że przyjezdni w Amsterdamie chcieli grać w piłkę. Piłkarze Petera Bosza nie bali się utrzymać futbolówki przy nodze i rozgrywać akcji od bloku defensywnego. Ajax nie miał więc ogromnej przewagi w posiadaniu piłki, lecz po jakimś czasie sytuacja na boisku uległa ustabilizowaniu i to gospodarze doszli do głosu. W 20. minucie na skrzydle znalazł się Serero. Reprezentant RPA dobrze wyłożył piłkę Fischerowi, a młody Duńczyk bez zastanowienia oddał strzał na bramkę. Mocno, lecz równie niecelnie. Pięć minut później Vitesse pokazało pazur przy wyprowadzeniu kontry. Uruchomiony został szybki i aktywny Lucas Piazon. Brazylijczyk popędził w stronę pola karnego Ajaksu, gdzie zwiódł obrońcę i podał do Havenaara. Ostatecznie futbolówka po rykoszecie zmierzała do siatki, lecz w odpowiednim miejscu znalazł się Poulsen, który oddalił zagrożenie. Ajax odpowiedział trzy minuty później. Z 16 metrów po zgraniu Fischera do okazji strzeleckiej doszedł Serero, jednak nie trafił w światło bramki.
Z biegiem czasu mecz stawał się coraz bardziej otwarty. W 30. minucie po indywidualnej akcji strzelał Atsu, lecz niecelnie. Obie drużyny starały się kreować kolejne sytuacje, ale w pewnym momencie, można powiedzieć, opadły z sił i oglądaliśmy bardziej nudne widowisko. Ciekawie zrobiło się dopiero w końcówce pierwszej części. W 41. minucie „Joden” przeprowadzili świetną akcję. De Jong podał do Serero, ten zaś skierował futbolówkę nad obrońcami i wprost na nogę wbiegającego Fischera. Duńczyk uderzył z woleja minimalnie obok słupka. Akcja zdecydowanie mogła się podobać. Minutę później do ofensywy włączył się Daley Blind, ładnie wymienił podania z Fischerem, lecz później nieczysto trafił w piłkę. Bez doliczania dodatkowych minut arbiter Bas Nijhuis zakończył pierwszą połowę.
Jeszcze więcej działo się na murawie po przerwie. Ajax mógł, a raczej powinien przegrywać już trzy minuty po wznowieniu gry. Po nieudanej pułapce ofsajdowej sam na sam z bramkarzem znalazł się Ibarra. Z bramki dobrze wyszedł Cillessen i uratował swoją drużynę od straty bramki. Amsterdamczycy odpowiedzieli tylko niecelnym uderzeniem Blinda. W 52. minucie doszło do interesującego zdarzenia w polu karnym, gdzie po starciu z golkiperem przewrócił się Sigthorsson. Sędzia nie zdecydował się jednak podyktować „jedenastki”. 58. minuta spotkania przyniosła kolejną okazję strzelecką Vitesse. Znów pokazał się Piazon, który tym razem dobrze wypatrzył na przedpolu Ibarrę. Reprezentant Ekwadoru zmarnował swoją drugą szansę, gdyż jego uderzenie świetnie wybronił Cillessen.
Minutę później znowu groźnie było pod bramką Ajaksu. Defensorzy pozwolili Propperowi na oddanie strzału, lecz ponownie na posterunku był Cillessen. Tym razem jednak Ajax zdołał odpowiedzieć równie ciekawą akcją. Po płaskim dośrodkowaniu w polu karnym pokazał się Siem de Jong, ale skierował piłkę obok bramki rywali. Mimo bezbramkowego remisu mecz mógł się podobać. Obie drużyny zdecydowały się na dość otwartą grę, co przyniosło bardzo dużo sytuacji podbramkowych. W 62. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego zatrzymać próbował Kashia, lecz był niezwykle bliski zdobycia bramki samobójczej. Zabrakło naprawdę niewiele. Na kolejną sytuację musieliśmy czekać cztery minuty. Wtedy pokazał się Leerdam, który zdecydował się na mocny strzał z dystansu. Obok słupka. Chwilę później Frank de Boer przeprowadził pierwszą zmianę: Poulsena zmienił Boilesen, a więc na środek pomocy przesunięty został Daley Blind. W 71. minucie ponownie zaatakowało Vitesse Arnhem. Na skrzydle szarżował Van Aanholt, zbiegł do środka i natychmiast oddał mocny strzał. Nie trafił jednak w światło bramki strzeżonej przez Cillessena.
Na ostatnie 13 minut na murawie pojawił się Davy Klaassen, zmieniając Andersena. Kilka chwil po tej roszadzie z rzutu wolnego z dużej odległości strzelał Fischer. Piłka zmierzała pod poprzeczkę, lecz czujny pozostał Velthuizen. Świetną okazję w 81. minucie zmarnował Sigthorsson. Islandczyk przejął futbolówkę i poradził sobie z Leerdamem, po czym oddał strzał, na raty wyłapany przez golkipera Vitesse. Ostatnie minuty na boisku spędził Lasse Schone, który zmienił rodaka Fischera.
Prawdziwą dramaturgię przeżyliśmy w samej końcówce spotkania. Najpierw Ajax miał kolejną znakomitą okazję i był o krok od wyjścia na prowadzenie. W pole karne dośrodkowywał Blind, a głową strzelał de Jong. Znakomicie na linii bramkowej zachował się Velthuizen i oddalił zagrożenie. Na odpowiedź Vitesse nie musieliśmy długo czekać. Na lewej stronie piłkę fatalnie stracił Boilesen. Przejął ją zmiennik, Valeri Qazaishvili, i pognał z nią w stronę bramki Ajaksu. Gruzin zdecydował się na indywidualną akcję i oddał strzał z 16 metrów, trafiając tuż przy słupku. Cillessen bez szans i przyjezdni mieli wielki powód do radości. W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze kilka nerwowych momentów, Ajax starał się wyrównać. Najbliżej tego dokonania był Schone, który z wolnego z boku boiska trafił zaledwie w słupek. Czasu było zdecydowanie za mało na cokolwiek i porażka Ajaksu stała się faktem. Czy zasłużona? Trudno powiedzieć. Mecz stał na dość wysokim poziomie, obie drużyny stworzyły sobie wiele sytuacji podbramkowych. Niektóre akcje Ajaksu mogły się podobać, lecz okazało się to niewystarczające na rywali z Arnhem, którzy drugi rok z rzędu wywożą z Amsterdamu komplet punktów.