Virtus Entella – śpiąca królewna, która się przebudziła


Jeszcze do niedawna Virtus Entella miał problem ze zdobyciem choćby punktu. Obecnie mają trzy zwycięstwa z rzędu i przeskoczyli w tabeli Ascoli

10 stycznia 2021 Virtus Entella – śpiąca królewna, która się przebudziła
entella.it

Virtus Entella to idealna metafora dla Śpiącej Królewny. Czy też bardziej ta bajkowa postać jest metaforą dla tego zespołu. Chociaż w tym przypadku nie pojawił się książę na białym koniu, a przebudzenie nastąpiło jakby samoistnie. Królewna się po prostu wyspała...


Udostępnij na Udostępnij na

Skoro nabrała wigoru po tym długim i leczniczym śnie, to swój powrót do świata „żywych” musiała zaznaczyć. W ten oto sposób Virtus Entella ma trzy zwycięstwa z rzędu i powoli możemy mówić o małej serii. Jeszcze do niedawna zawodnicy Virtus byli jak wyszydzane dziecko w podstawówce, jak Marcin Najman w oktagonie, ringu… No generalnie gdziekolwiek.

Jednak Serie B to liga, w której nigdy do końca nie możesz być czegoś pewien. Pokazywała to wielokrotnie. Spora część fachowców wieszczyła spadek Virtus Entelli do Serie C, a tymczasem ostatnie zwycięstwa sprawiły, że podopieczni Vincenzo Vivariniego pozbyli się łatki „czerwonej latarni” ligi. Chociaż o spokojnym dokończeniu sezonu w wykonaniu zawodników Entelli nie ma mowy, to pokazali, że tak łatwo broni nie zamierzają składać. Walka o utrzymanie w Serie B będzie emocjonująca do samego końca.

Smutna seria

Virtus Entella obecny sezon zaczął kiepsko. Jednak czy to jest wystarczająco powiedziane? Przeanalizujmy. Podopieczni (obecnie) Vivariniego na pierwsze zwycięstwo czekali do 15. kolejki. Zmierzyli się z Pescarą i zdołali odnieść wyraźne zwycięstwo 3:0. Z pewnością nie byli faworytami tego spotkania i współczujemy tym, którzy obstawili u bukmacherów zwycięstwo Pescary… Wracając jednak do tematu. Piętnaście kolejek to praktycznie pół sezonu.

Oczywiście w tak zwanym międzyczasie doszło do zmiany na stanowisku pierwszego trenera. 23 listopada pracę stracił Bruno Tedino, który nie przetrwał na tym stanowisku nawet 100 dni. Zmienił go wspomniany wyżej Vincenzo Vivarini. Jednak i on musiał chwilę zaczekać na swoje pierwsze zwycięstwo na ławce Virtus Entelli. Pracę zaczął „dobrze”, bo od sześciu porażek z rzędu. Chwilę musiało to potrwać, zanim jego myśl została zrozumiana przez zawodników. Jednak kiedy to już się stało, okazało się, że Virtus Entella to nie jest zgraja kelnerów, których można prać raz za razem.

Zanim do owego przebudzenia doszło, Virtus poniósł dziewięć porażek i pięć razy zremisował. 14 spotkań bez zwycięstwa! Mało tego, wliczając do tej statystyki końcówkę poprzedniego sezonu, wychodzi nam 17 meczów bez wygranej. Fatalny wynik. Bilans bramkowy w obecnym sezonie? Podobnie: katastrofalny…

Przed serią zwycięstw:

  • 9 goli strzelonych i 29 (!) straconych

Po ostatnich zwycięstwach:

  • 14 goli strzelonych i 29 straconych

Pięć bramek zdobytych w trzech spotkaniach to prawie tyle samo, ile zawodnicy Virtus zdobyli w 14 kolejkach. Mimo wszystko to, co najbardziej zwraca uwagę, to fakt, że zawodnicy ze Stadio Comunale di Chiavari nie tylko zaczęli strzelać, ale w końcu (!) przestali tracić bramki.

Wywalczą utrzymanie?

Sprawa utrzymania wciąż pozostaje otwarta. Na razie wyprzedzili jedynie zespół Ascoli, który gra chyba jeszcze gorzej niż nasi dzisiejsi bohaterowie. Jednak droga do pozostania w Serie B wydaje się nieco mniej wyboista w porównaniu do tego, co było jeszcze jakiś czas temu. Do piętnastej Pescary brakuje drużynie Entelli zaledwie dwóch punktów. Z taką dyspozycją i przy odrobinie szczęścia Virtus Entella już w następnej kolejce może wyjść ze strefy spadkowej i powoli wspinać się wyżej. Podopieczni Vivaraniego to żadni mocarze, ale też nie są tak słabi, jak to pokazywała tabela Serie B przez 14 kolejek. Virtus ma w swoich szeregach kilku ciekawych zawodników, a w zeszłym sezonie zdarzyło im się nawet zasiąść na fotelu lidera. Co prawda tylko jeden raz i przez jedną kolejkę, ale zawsze coś.

Jednym z ciekawszych nazwisk w układance Virtus Entelli jest Matteo Mancosu. 36-letni napastnik nie jest być może pierwszym wyborem. Rozegrał zaledwie 33% możliwych minut, jednak jest jednym z najskuteczniejszych zawodników. Były gracz Bolognii i brat Marco (występuje w Lecce) ma na swoim koncie pięć bramek i asystę. Podstawowy napastnik, Giuseppe De Luca, strzelił trzy gole. Chociaż warto dodać, że obaj panowie od czterech kolejek wybiegają jako podstawowi napastnicy swojej drużyny. Efekty przyszły niemal od razu.

Zarówno jeden, jak i drugi odegrają kluczową rolę w walce o utrzymanie w Serie B. Tylko ich skuteczność będzie w stanie pomóc pozostać na zapleczu Serie A. Dla De Luci z pewnością utrzymanie będzie ważną sprawą. Niedawno rozegrał setne spotkanie w barwach Entelli, a klub z tej okazji uhonorował go specjalną koszulką.

***

Choć dla wielu w Polsce Serie B może się wydawać ligą egzotyczną, to warto śledzić jej rozgrywki. Emocji nie brakuje, choć bywają mecze nudne. Tabela jednak potrafi szybko się zmieniać i dopóki sezon trwa, dopóty nie można być niczego pewnym. Virtus Entella jeszcze nie tak dawno miał już się pakować do Serie C. Tymczasem dobra seria trzech zwycięstw sprawiła, że w zespół wstąpiły nowe siły. Kto wie, gdzie się zatrzymają? Warto śledzić losy tego zespołu, jak i całej Serie B. Zwłaszcza że polskich akcentów w niej nie brakuje.

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze