Pierwszy raz w historii klub z przedmieść Walencji został liderem Primera Division. Stało się tak po zwycięstwie nad Atletico Madryt. Villarreal w tym sezonie nie zaznał jeszcze goryczy porażki i należy się zastanowić nad tym, czy na dłużej może pozostać na pierwszym miejscu.
Pięć zwycięstw i jeden remis to dorobek podopiecznych Marcelino w tym sezonie Primera Division. Remis zanotowali w pierwszym meczu rozgrywek, a następnie pięć razy wygrali i tym samym przeszli do historii, ponieważ po raz pierwszy zostali liderem całych rozgrywek o mistrzostwo Hiszpanii.
Przed tym sezonem doszło w klubie do małego trzęsienia ziemi. Z zespołu odeszli m.in. Vietto, Giovanni dos Santos czy Czeryszew, czyli zawodnicy, którzy byli głównymi motorami napędowymi akcji ofensywnych. Każdy z wymienionych graczy był bardzo ważną postacią w klubie. Luciano Vietto stał się objawieniem całych rozgrywek, strzelał mnóstwo goli (20 goli we wszystkich rozgrywkach) i to spowodowało, że zainteresowały się nim czołowe europejskie kluby. Po sezonie odszedł do Atletico Madryt. Dos Santos przeniósł się do Ameryki, a Czeryszew powrócił do Realu Madryt.
W tamtym momencie wydawało się, że zespół został poważnie osłabiony, jednak nic bardziej mylnego. Do klubu przybyli tacy zawodnicy, jak: Soldado, Denis Suarez, Leo Bapitstao czy Samu Castillejo. Jak na razie większość z nich pokazuje swoją przydatność do drużyny. Jeżeli chodzi o Soladado, to wydawało się, że jest on już zawodnikiem skończonym, po tym jak miał kompletnie nieudaną przygodę w Tottenhamie. Teraz w Primera Division znowu wraca do dobrej dyspozycji. Strzelił w tym sezonie dwie bramki, a do tego dołożył aż trzy asysty, co jak na środkowego napastnika jest kapitalnym wynikiem.
Villarreal jest zespołem, w którym jest wielu zarówno młodych, jak i doświadczonych zawodników. Taka mieszanka na razie jest bardzo wybuchowa i w pełni się sprawdza. W klubie nie ma żadnego lidera, wielu graczy może wziąć na swoje barki odpowiedzialność za dobry wynik. Siedmiu zawodników w tym sezonie Primera Division wpisywało się na listę strzelców. Dla porównania w Barcelonie takich zawodników jest pięciu, a w Realu czterech. „Żółta Łódź Podwodna” nie ma swojego Messiego czy Ronaldo, a to znaczy, że nie jest uzależniona od żadnego gracza.
Oczywiście głównym architektem sukcesów osiąganych przez Villarreal jest jego trener Marcelino Garcia.
13.01.2013 – Marcelino zaczyna pracę w Villarreal w 2 lidze. 982 dni później jest liderem La Liga i bije rekordy meczów bez porażki.
— Maciej Koch (@maciekk20) September 28, 2015
Przez całą swoją piłkarską karierę był on ofensywnym pomocnikiem i dlatego jego zespół gra futbol ofensywny, który podoba się kibicom. Tak było również w poprzednim sezonie, który Villarreal zakończył na dobrym, szóstym miejscu, chociaż przez pewną część sezonu wydawało się, że może powalczyć o coś więcej. Jak będzie teraz?
Cóż, wydaje się, że podopieczni Marcelino są w stanie powalczyć o miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów. Pokazał to m.in. ostatni mecz z Atletico Madryt. Villarreal wygrał to spotkanie 1:0, ale w pełni kontrolował to, co działo się na boisku. Wyglądał na drużynę, która wie, po co wychodzi na boisko. Co najważniejsze, „Żółta Łódź Podwodna” ma wiele schematów na rozwiązanie akcji ofensywnych. Zobaczmy m.in. tę akcję bramkową ze spotkania z Atletico Madryt.
https://twitter.com/LaLiga_Talkzone/status/647845130481868801
Szybka, kombinacyjna akcja i fantastyczna współpraca Roberto Soldado z Leo Baptistao. Ci zawodnicy w tym sezonie nieraz już pokazali, że dobrze rozumieją się na boisku. Oprócz tego podopieczni Marcelino potrafią strzelić bramkę z kontrataku, ze strzału z dystansu czy stałego fragmentu gry. Mając tyle możliwości w ataku, a co najważniejsze zawodników, którzy są w stanie te założenia wykonać, stają się oni groźni dla każdego zespołu.
Proszę sobie wyobrazić, że najlepszym strzelcem drużyny jest Cedric Bakumbu, czyli młody zawodnik, który przyszedł przed tym sezonem z ligi tureckiej. Nikt chyba nie spodziewał się, że to on będzie stanowił o sile ofensywnej drużyny z przedmieść Walencji. Początek sezonu w jego wykonaniu był jednak piorunujący. W ostatnim czasie jednak nie pojawia się na boisku z powodu kontuzji, jednak co najważniejsze dla kibiców Villarrealu, w drużynie jest wielu zawodników, którzy spokojnie mogą grać na jego pozycji.
Na razie jest kolorowo, ale jak zacznie się większe natężenie spotkań, to wtedy dopiero poznamy prawdziwą twarz tej drużyny. Villarreal występuje także w rozgrywkach Ligi Europy, do tego dojdzie jeszcze Puchar Hiszpanii i wtedy zawodnicy mogą poczuć się przemęczeni. Pewne jest jednak to, że jeżeli utrzymają swoją dobrą, stabilną formę, to mogą na dłużej zagościć w ścisłej czołówce Primera Division.