Valentino Lazaro po Diego Godinie jest drugim letnim wzmocnieniem Interu Mediolan. Antonio Conte wraz z nowo nabytymi zawodnikami ma wznieść „Nerazzurrich” na jeszcze wyższy poziom. Ekipa z Mediolanu w najbliższych latach chce zdetronizować Juventus, który nieprzerwanie od 2011 roku sięga po tytuł mistrzowski. Inter ostatni raz na tronie zasiadł w 2010 roku i czas najwyższy, aby po dekadzie wrócić na to zaszczytne miejsce.
Austriak w Niemczech zasłynął swoją wszechstronnością, techniką i prowadzeniem social media. Lazaro nieraz swoimi zdjęciami wywoływał burzę. Główne zarzuty wobec wahadłowego Herthy dotyczyły tego, że uderzyła mu woda sodowa do głowy. Trudno się dziwić takim oskarżeniom. Valentino lubi być w centrum uwagi i często chwali się wydanymi pieniędzmi bądź ekskluzywnymi wakacjami. Jednak ile będzie w stanie dać na boisku Interowi?
Charakterystyka
Byłego zawodnika RB Salzburg cechuje przede wszystkim wszechstronność. Pal Dardai ustawiał go na czterech różnych pozycjach i na żadnej z nich nie był widoczny spadek jakości. Valentino może grać zarówno na „dziesiątce”, skrzydle, wahadle, jak i – gdy zajdzie potrzeba – na prawej obronie, jednak Conte, wystawiając go na tej pozycji, musiałby się liczyć z pozostawieniem sporej dziury z tyłu. Co prawda nie jest ręcznikiem w defensywie, jednak wciąż ma bardzo dużo do poprawy. Dodatkowo jego braki w grze obronnej mogą być o tyle trudne do załatania, że zawodnik ma naturalny ciąg na bramkę. Bardzo często podłącza się do akcji ofensywnych, przez co często zostawia dziurę z tyłu.
Piłkarz mocno przypomina lepszą wersję Vicotra Mosesa, który u Antonio Conte wyrósł na jednego z najlepszych w lidze na swojej pozycji. Valentino Lazaro jest zawodnikiem sprawiającym masę problemów piłkarzom defensywnym rywali. Potrafi świetnie wykorzystać swoją dynamikę połączoną z umiejętnościami technicznymi. Dodając ciąg na bramkę, mamy mieszankę wybuchową. Co prawda jego statystyki nie rzucają na kolana, jednak daje wiele jakości i polotu w grze całego zespołu. Od listopada 2017 w Bundeslidze wśród pomocników więcej asyst od niego zaliczyli tylko Sancho, Rodriguez i Caligiuri.
11 – Valentino #Lazaro has provided 11 Bundesliga assists since November 2017, less only than Jadon Sancho (18), James Rodriguez (13) e Daniel Caligiuri (12) among the midfielders over the same period. Vivacious. pic.twitter.com/jPHyt60Kzs
— OptaPaolo (@OptaPaolo) June 27, 2019
Idealny piłkarz do systemu Conte
Włoski menedżer słynie z ustawienia z trójką obrońców i wahadłowymi będącymi kluczowym elementem układanki. Conte potrafi wykrzesać to, co najlepsze ze swoich wahadłowych i wznosić ich na bardzo wysoki poziom. W Chelsea wykonał on kawał dobrej roboty z Marcosem Alonso i Victorem Mosesem. Tym duetem zachwycały się dwa lata temu całe Wyspy Brytyjskie. Conte potrafił dzięki swojemu systemowi uwypuklić ich zalety i zatuszować wszelkie niedoskonałości.
Tę dwójkę w „The Blues” cechowała gra na całej długości boiska i większa liczba zadań ofensywnych. Lazaro to nowoczesny pomocnik, który może operować na prawie każdej pozycji na boisku. Conte uwielbia takich piłkarzy i często jego transfery pod tym względem były wręcz szalone, zwłaszcza wahadłowych. Przyjście takich zawodników jak Emerson Palmieri czy Davide Zappacosty były idealnym pokazaniem tego zjawiska.
Początki w Salzburgu
Valentino Lazaro w momencie debiutu w austriackiej Bundeslidze miał raptem 16 lat, 7 miesięcy i 10 dni. Sprawiło to, że został najmłodszym zawodnikiem, który zadebiutował w barwach Red Bull Salzburg. Zainaugurował on w meczu przeciwko Admirze Wacker, a w wieku 19 lat miał już 100 występów na koncie. Trzeba przyznać, że to nie lada osiągnięcie. Zwłaszcza w klubie będącym hegemonem jak na austriackie warunki. Valentino już od początku imponował Rogerowi Schmidtowi. Niemiec nie bał się na niego stawiać mimo bardzo młodego wieku. Dał się poznać jako świetnie wyszkolony technicznie piłkarz, o czym sam otwarcie mówi w wywiadach:
– Zaczynałem od grania w piłkę na ulicach. Jeżeli mam piłkę i bardzo mało przestrzeni, to wtedy umiejętności techniczne są istotne. Pod względem ustawienia na konkretnej pozycji nic nie jest dla mnie straszne. Jestem często pchany tam i z powrotem, ale działało to dobrze w ostatnim sezonie, więc nie ma co tego zmieniać – powiedział Valentino Lazaro w wywiadzie dla oficjalnej strony Bundesligi.
W 121 meczach dla RB Salzburg Austriak zdobył 15 bramek i zaliczył 23 asysty, będąc ważnym elementem układanki wielokrotnego mistrza Austrii. Pomimo tak dużej liczby występów na tak różnych pozycjach ani razu nie obejrzał czerwonej kartki. Na debiut w reprezentacji też nie musiał czekać długo. 30 maja 2014 roku, dwa miesiące po swoich osiemnastych urodzinach, wybiegł w koszulce reprezentacyjnej. Austria w meczu z Islandią zremisowała 1:1, a Lazaro w 75. minucie zmienił Marko Arnautovicia.
Showman
Ekstrawaganckie fryzury i styl życia, ekskluzywne wakacje czy masa krytyki w komentarzach charakteryzują social media Austriaka. Co ciekawe, idolem piłkarza zarówno na boisku, jak i poza nim jest Ronaldinho. Może to wyjaśniać jego bardzo ekscentryczny styl oraz luźne podejście do życia.
Świetnie jego wygląd i styl bycia opisała na swoich łamach FedeNerazzurra: „Z wyglądu przypomina on kalifornijskiego rapera z jamajskimi korzeniami”. To zdanie w pełni oddaje Valentino Lazaro.
Austriak w swoim kraju co jakiś czas wywołuje skandale publikowanymi postami. Pod koniec 2018 roku został on skrytykowany za wstawienie zdjęcia jak w drogich ubraniach wraca prywatnym odrzutowcem z przegranego meczu przeciwko Bayerowi Leverkusen. Zdjęcie wywołało lawinę krytycznych komentarzy i wielu obraźliwych wpisów w kierunku autora. Większości z nich lepiej nie cytować. Lazaro jednak powinien mieć świadomość, że dodanie takiego zdjęcia, zwłaszcza po przegranym meczu, wywoła niemałe kontrowersje. Kilka lat temu Joleon Lescott po przegranym 6:0 przez Aston Villę starciu wstawił tweeta z nowym mercedesem. Na dodatek zawodnik później próbował się tłumaczyć, że telefon sam mu w kieszeni wysłał zdjęcie z podpisem. Na szczęście w przypadku Valentino obeszło się bez głupich wytłumaczeń.
https://www.instagram.com/p/BrtQ4nlh80t/
Fan „Dragon Balla”
Valentino Lazaro co jakiś czas na Instagrama wstawia zdjęcia związane z serią „Dragon Ball”. Świeżo upieczony wahadłowy Interu otwarcie mówi o tym, że jest wielkim fanem popularnego na całym świecie anime. Co jak co, ale nawet nie będąc miłośnikiem tej serii, trzeba przyznać, że niektóre rzeczy prezentują się bardzo ciekawie. Tutaj chociażby filmik z butami, w których zagrał w meczu przeciwko Bayerowi na zamknięcie sezonu Bundesligi:
https://www.instagram.com/p/Bxk0d2WIOBd/
Równie ciekawie prezentuje się FanArt otrzymany od jednego z sympatyków, Erika, który przedstawił na nim Austriaka jako jednego z bohaterów anime. Trzeba przyznać, że chłopak ma talent i rysunek mu wyszedł bardzo dobrze:
https://www.instagram.com/p/Bvw_DsKDvC_/
Miłość Lazaro do „Dragon Balla” nie przeszła też obojętnie firmie Adidas. Koncern założony przez Adolfa Dasslera jakiś czas temu przysłał mu paczkę z nowymi butami w pudełku z postaciami z mangi stworzonej przez Akirę Toriyamę.
https://www.instagram.com/p/BurfRErhM3D/
Inter zyskał piłkarza lubiącego błyszczeć zarówno na boisku, jak i poza nim. Austriak powinien idealnie się wpasować do systemu Antonio Conte. Kibice „Nerazzurrich” mają powody do otwierania szampanów. Dostali jednego z najlepszych wahadłowych w tym pułapie cenowym na rynku, który z marszu powinien dać dużo jakości. Miejmy nadzieję, że Lazaro odpali i doda trochę kolorytu calcio.