Nie było niespodzianek w pierwszym dniu 1/32 finału Pucharu Francji. Na tym etapie do rywalizacji dołączyły ekipy grające w Ligue 1, a na pierwszy ogień spośród nich poszło Valenciennes. Piłkarze z północy kraju planowo awansowali do kolejnej rundy.
Rywalem podopiecznych Carlosa Sancheza był drugoligowy zespół Le Mans. Co prawda piłkarze ze znanego z wyścigów rajdowych miasta co roku są faworytem do wygrania Ligue 2, ale w obecnym sezonie takie plany muszą odłożyć na później, gdyż zajmują na półmetku rozgrywek dopiero 18. miejsce w tabeli.
Ich słaba forma potwierdziła się również w dzisiejszym spotkaniu. Na nowym stadionie MMArena nie spełnili oczekiwań swoich kibiców i przegrali z walczącą o utrzymanie w ekstraklasie ekipą 0:2. Gole dla Valenciennes zdobyli Nicolas Isimat-Mirin w doliczonym czasie pierwszej połowy i Vincent Aboubakar na kwadrans przed końcem meczu.
W drugim dzisiejszym meczu trzecioligowe Quevilly wyeliminowało po rzutach karnych i wcześniejszym bezbramkowym remisie amatorskie TA Rennes.
Dobrze bo całkiem dobry i ciekawy futbol grają w
tym sezonie. :) Gratuluję ;)