Bez niespodzianki obyło się w pierwszym meczu 1/8 finału mistrzostw świata w Republice Południowej Afryki. Faworyzowany Urugwaj pokonał Koreę Południową 2:1. Bohaterem meczu okazał się napastnik Ajaksu Amsterdam, Luis Suarez, który strzelił obie bramki dla swojej drużyny.
Zdecydowanymi faworytami premierowego starcia 1/8 finału byli podopieczni Oscara Tabareza. Gracze z Ameryki Południowej w dobrym stylu przeszli przez fazę grupową, w której nawet nie stracili bramki. Koreańczycy zajęli drugie miejsce w grupie B, pokonując Grecję i remisując z Nigerią. Na korzyść graczy Huha Jung-Moo przemawiało doświadczenie w grze z zespołami z Ameryki Południowej. W końcu w poprzedniej rundzie rywalizowali także z Argentyną.
W 4. minucie po faulu Maximiliano Pereiry sędzia Wolfgang Stark podyktował rzut wolny dla Korei w niebezpiecznej odległości od bramki Muslery. Na szczęście dla urugwajskiego bramkarza Park Chu-Young trafił w słupek. Chwilę później, po zamieszaniu pod koreańską bramką, Latynosom udało się oddać strzał, lecz zbyt lekki, by zaskoczyć Junga Sung-Ryonga. Azjatycki bramkarz okazał się antybohaterem sytuacji z 7. minuty. Po przerzucie piłki przez Cavaniego do Forlana napastnik Atletico podał wzdłuż pola karnego. Z piłkę minął się Jung, a ta trafiła do Luisa Suareza, który bez problemów zdobył pierwszą bramkę fazy pucharowej mistrzostw świata w RPA.
Tuż przed kwadransem po rzucie rożnym i piąstkowaniu Muslery nastąpiła kontra Urugwaju. Cavani podał do Suareza, ten wyrzucony pod linię boczną zagrał do środka, a strzał z dystansu kolegi z drużyny okazał się bardzo niecelny. Koreańczycy ambitnie starali się odpowiedzieć, lecz błędy w obronie sprawiały, że do sytuacji strzeleckich dochodził Urugwaj. Na szczęście dla Azjatów dobrze radzili sobie defensorzy.
Gra przeniosła się do środka pola. Mało było klarownych sytuacji. Korea starała się atakować, od czasu do czasu podchodząc pod kole karne Muslery, lecz agresywna obrona „Celestes” nie pozwalała przeciwnikom nawet na oddanie strzału. Po jednej z takich akcji szybką kontrę „Urusów” zablokowanym strzałem zakończył Pereira. Choć piłkarz Huh Junga-Moo częściej byli przy piłce, nic z tego nie wynikało. W 27. minucie błąd obrony azjatyckiej mógł zakończyć się golem dla zawodników z Ameryki Południowej. Suarez wychodził sam na sam z Jungiem, lecz sędzia odgwizdał pozycję spaloną. Powtórki telewizyjne wykazały, że niemiecki arbiter popełnił błąd.
Niedługo później na bramkę Muslery niecelnie uderzał Lee Chun-Yong. Okazało się to początkiem naporu Korei, z którego tak naprawdę nic nie wynikło. Niebezpiecznie, choć niecelnie, strzelał Park Chu-Yonga. Ciekawie mogło być w 34. minucie, lecz w zamieszaniu w polu karnym „Urusów” żaden z Azjatów nie sięgnął piłki. Kilka minut później na wysokości „szesnastki” piłkę wywalczył Park Chu-Young. Z zagraną przez niego piłką minął się Lugano, lecz na posterunku był Muslera.
Tuż przed przerwą bardzo niebezpieczną kontrę przeprowadzili Latynosi. Strzał Maximiliano Pereiry został jednak zablokowany przez obrońcę. Choć Koreańczyk zagrał przy tej interwencji ręką, gwizdek sędziowski milczał. Niedługo potem po raz drugi w meczu okazję z rzutu wolnego miał Park Chu-Young, ale trafił w mur, a dobitka Cha Du-Riego okazała się niecelna.
Premierowe minuty drugiej połowy upłynęły pod znakiem niedokładności z obu stron. 180 sekund po wznowieniu gry Koreańczycy po raz kolejny stracili piłkę na rzecz Suareza. Piłkarzowi Ajaksu Amsterdam udało się oddać strzał, lecz zbyt słaby, by zaskoczyć Junga Sung-Ryonga.
Niedługo po tym nastąpił napór Korei. Jednak kolejne akcje nie przynosiły rezultatu. Po dośrodkowaniu Lee Young-Pyo sytuację wyjaśnił Fucile. Do wyrównania mógł doprowadzić Park Chu-Young, lecz z siedmiu metrów uderzył wysoko nad bramką. Ten sam gracz strzelał po akcji Parka Ji-Sunga, lecz zbyt lekko. Przed upływem kwadransa w polu karnym Azjatów znalazł się Suarez, lecz uprzedził go Jung Sung-Ryong. Chwilę później, po akcji Kima Jae-Sunga i dośrodkowaniu Cha Du-Riego, Muslera wyłapał główkę Parka Ji-Sunga.
Urugwaj atakował rzadko. Poza błędem obrony i strzałem Suareza, podopieczni Tabareza nie przeprowadzili żadnej ciekawej akcji ofensywnej. Koreańczycy przeważali, nie dopuszczając rywali pod własną „szesnastkę”, gdzie dobrze spisywała się obrona. W 67. minucie źle grająca defensywa urugwajska popełniła poważny błąd. Po rzucie wolnym, zamieszaniu w polu karnym i złym wyjściu Muslery do piłki dopadł Lee Chun-Yong, który głową doprowadził do wyrównania. Chwilę później mogło być 2:1, lecz strzelec gola trafił wprost w golkipera.
Dopiero 73. minuta przyniosła akcję zawodników Oscara Tabareza. Uderzenie Suareza na rzut rożny sparował Jung Sung-Ryong. Gracz Ajaksu niecałe 60 sekund później stanął oko w oko z Jungiem, lecz nie trafił w piłkę Zablokowany został Pereira. Mecz nabrał rumieńców, akcje ofensywne sunęły z jednej i z drugiej strony. Brakowało im jednak dokładności. W 77. minucie, po akcji Forlana, Urugwaj egzekwował rzut rożny. Z pierwszego nic nie wyszło, lecz po drugim do piłki dopadł Suarez, który, uderzeniem w długi róg strzelił pięknego gola. Jung Sung-Ryong, choć wyciągnął się jak struna, nie miał najmniejszych szans.
Na 420 sekund przed końcem w niebezpiecznej odległości od bramki faulował Cho Yong-Hyung. Z rzutu wolnego Forlan jednak chybił. Niedługo potem rezerwowy Lodeiro świetnie zauważył wychodzącego sam na sam z bramkarzem Cavaniego, lecz koreańskim golkiper uprzedził rywala. Gdy do gwizdka brakowało nieco ponad trzech minut, w świetnej sytuacji znalazł się Park Chu-Young. Choć piłka poszła między nogami Muslery, lecz czujna obrona przejęła futbolówkę.
Do końca meczu Urugwajczycy starali się mądrze utrzymywać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego, ekspediując ją, po akcjach Koreańczyków, pod przeciwległe pole karne. Po ostatnim gwizdku mogli wreszcie wznieść ręce w górę. Podpieczni Oscara Tabareza wygrali z Azjatami i awansowali do ćwierćfinału. Tam zmierzą się ze zwycięzcą meczu Stany Zjednoczone – Ghana.