Legia Warszawa po pokonaniu w rewanżu SV Ried 3:1 awansowała do kolejnej rundy eliminacji Ligi Europy. Po meczu wypowiedział się szkoleniowiec polskiej drużyny, Jan Urban.
– Moim skromnym zdaniem rozegraliśmy bardzo dobre spotkanie, ale na własne życzenie mocno je sobie skomplikowaliśmy. Mogliśmy wygrać zdecydowanie wyżej, ale nie zapominam również o sytuacji, którą w końcówce spotkania mieli Austriacy. Przy wyniku 3:0 zabrakło nam doświadczenia, które drużyna powinna wynieść z przygody w Lidze Europy z poprzedniego sezonu. Wszyscy zdawali sobie sprawę z wagi tego spotkania – być może właśnie z tego powodu zabrakło nam głowy, a pozostało jedynie serce.
Za wczorajszy występ 50-letni trener pochwalił przede wszystkim Danijela Ljuboję. Mimo to Urban zdjął go z boiska 15 minut przed końcem meczu.
– Danijel rozegrał bardzo dobry mecz. Zszedł z boiska z powodów taktycznych – to nie jest tytan pracy defensywnej. On zrobił swoje, jeśli chodzi o ofensywę.
Od 68. minuty Legia grała w osłabieniu po czerwonej kartce Ivicy Vrdoljaka. Według trenera Legii Chorwat mógł zachować się inaczej.
– Ivo przeprosił całą drużynę. Szkoda, że puściły mu nerwy i wdał się w dyskusję z arbitrem, tym bardziej że przed meczem Marko Suler ostrzegł nas, że z tym sędzią mogą być tego typu problemy.
Szkoleniowiec Legii nie był ponadto zadowolony z gry wszystkich formacji.
– W porównaniu z poprzednim sezonem pojawiły się zmiany w defensywie. Kuba Rzeźniczak grał mało, a Inaki Astiz nie był podstawowym zawodnikiem. Wiem, że drużynę buduje się od obrony, ale rzeczywiście mamy jeszcze sporo do zrobienia w tym kontekście.
Już w 12. minucie z powodu kontuzji boisko musiał opuścić obrońca Legii, Michał Żewłakow, co na pewno utrudniło grę warszawianom.
– Doznał urazu mięśniowego. O szczegółach dowiemy się, kiedy „Żewłak” przejdzie badanie USG. Jeśli jest to jakieś naderwanie włókien, jego przerwa może potrwać dłużej.
Trener Urban nie ma specjalnych życzeń co do dzisiejszego losowania rywala dla warszawskiej drużyny.
– Chcę drużynę, którą przejdziemy – stwierdził na koniec.