Obrońca Stoke Matthew Upson desperacko pragnie dotrzeć do finału Pucharu Anglii po wcześniejszych niepowodzeniach.
Były obrońca Arsenalu grał już na stadionie narodowym w kadrze, ale nigdy nie osiągnął tego ze swoim klubem. W zeszłym sezonie był bardzo blisko z West Hamem, ale skończyło się porażką. Upson marzy, że tym razem, wspólnie ze Stoke ta sztuka mu się powiedzie. W niedzielę jego zespół podejmuje Liverpool, a defensor jest pełen nadziei na dobry rezultat.
– Nie jesteśmy faworytami, ale to nam pasuje. Chłopaki są gotowe na kolejne świetne starcie w ramach Pucharu Anglii. To doskonały pojedynek i wielka szansa. Myślę, że możemy wygrać tamten mecz. Jeśli będziemy grali blisko nich i bardzo twardo, wtedy mamy szansę na dobry wynik. Oczywiście, wierzymy w to, inaczej w ogóle byśmy nie podchodzili do tego spotkania.
W zeszłym roku West Ham Upsona odpadł w ćwierćfinale, przegrywając właśnie ze Stoke 1:2. Dlatego piłkarzowi tak zależy na osiągnięciu sukcesu w tym sezonie.
– Chciałbym awansować do finału. Byłem tam jako pasażer w Arsenalu, gdy byłem młodszy, jednak nie byłem zaangażowany tego dnia. Więc najbliżej sukcesu byłem rok temu, kiedy Stoke nas wyeliminowało. Mieliśmy wtedy ogromne kłopoty w West Hamie i wielką ulgą dla graczy było wystąpienie w innych rozgrywkach niż ligowe. Ale byliśmy zawiedzeni porażką.
Upson jest jednak tylko zmiennikiem w Stoke, w lidze nie rozegrał wszystkich spotkań. Jego główną areną były do tej pory puchary, stąd też jego wielka determinacja, by zwyciężyć. – Jest dobra rywalizacja i to świetny problem dla trenera mieć taki wybór. To siła tego składu.