Zapewne mało kto spodziewał się, że nasi sąsiedzi zza południowo-wschodniej granicy tak dobrze będą sobie radzić na młodzieżowym mundialu. Pomimo najlepszego bilansu bramkowego, jaki wyśrubowali podopieczni Petrakova, nadal wielu ekspertów podchodzi do tej kadry z dystansem. Spośród czterech reprezentacji, jakie pozostały w grze, tylko mniej szans na końcowy sukces daje się Korei Południowej.
Być może to właśnie w szaleństwie tkwi metoda. Ukraina zagra przeciwko Włochom, a stawką tego spotkania będzie występ w finale. W drugiej parze półfinałowej Azjaci zmierzą się z Ekwadorem. Kto wie, czy w walce o złoto nie będą liczyły się właśnie te zespoły, na które większość patrzy z przymrużeniem oka. Chociaż tego typu turnieje przykuwają uwagę naprawdę nielicznych fanów futbolu, to warto wiedzieć, że sukces Ukrainy nie wziął się znikąd. Występy, którymi Ukraińcy częstują nas na MŚ, to owoc ich ciężkiej pracy i sukcesu z ubiegłego roku.
Każda droga ma swój początek…
Reprezentacja młodzieżowa „Żółto-błękitnych” już po raz czwarty bierze udział w mistrzostwach świata do lat dwudziestu. Swoją obecnością nasi sąsiedzi zaszczycali w Argentynie (2001 r.), Holandii (2005 r.) i Nowej Zelandii (2015 r.). Warto zauważyć, iż za każdym razem swoją przygodę z turniejem Ukraińcy kończyli na etapie 1/8 finału. Z imprezy eliminowały je zespoły spoza Europy, odpowiednio były to Paragwaj, Nigeria i Senegal.
Na turniej rozgrywany w naszym kraju piłkarze Ołeksandra Petrakova zapracowali sobie w ubiegłym roku, na młodzieżowych ME do lat 19. Podczas tej imprezy zwyciężyli swoją grupę bez porażki, a za rywali mieli Anglię, Francję i Turcję (!). Udział w turnieju zakończyli po porażce w półfinale z przyszłym zwycięzcą, kadrą Portugalii.
Niewątpliwie za tak dobre wyniki odpowiada selekcjoner Petrakov, pracujący w federacji od ośmiu lat. 61-latek zanim przejął kadrę na wyższym szczeblu wiekowym, odpowiadał za kadrę do lat siedemnastu. Obecne stanowisko piastuje od lipca 2013 roku i wraz ze swoimi zawodnikami rozpoczął drogę od awansu na MŚ w Nowej Zelandii.
Batalia w grupie
„Żółto-błękitni” turniej rozgrywany na polskiej ziemi rozpoczęli od zwycięstw ze Stanami Zjednoczonymi i Katarem. Po zdobyciu sześciu punktów w ostatnim meczu grupowym przeciwko Nigerii (1:1) Petrakov dał szansę siedmiu piłkarzom. Efekt rotacji w konsekwencji dał jeden punkt, a w większym kontekście, pozwolił niektórym z graczy na wykorzystanie swojej szansy. Aż trzech z nich dobrym występem zapracowało na wygryzienie ze składu konkurentów i grę w wygranym meczu 1/8 finału przeciwko Panamie (4:1).
W walce o półfinał Ukraińcy zmierzyli się z Kolumbią i mecz ten wygrali 1:0. Pokazali w nim wszystko, co mieli najlepsze – dojrzałość, wyrachowaną grę i wysoki pressing. Sprawili, że rywale z Ameryki Południowej po kilkunastu minutach zostali kompletnie wykluczeni z gry. Teraz zespół naszych sąsiadów czeka ciężka przeprawa z kadrą Italii. „Makaroniarze” podobnie jak podopieczni Ołeksandra stracili zaledwie trzy bramki w pięciu spotkaniach tego turnieju.
https://twitter.com/superk800radio/status/1137027357414498307
Taktycznym okiem
Obserwując transformację kadry Ukrainyod początku tych MŚ, wysnuć można kilka interesujących wniosków.
Poza „wymuszoną” zmianą na pozycji bramkarza, (spowodowaną powołaniem Łunina do seniorskiej reprezentacji), linia defensywna w każdym rozegranym meczy była bez zmian. Jej trzon stanowi trzech stoperów Denys Popov, Danylo Beskorovainyi i kapitan, Valerii Bondar.
Drugim ważnym elementem jest taktyka 1–3–4–3. Gra trójką z tyłu, z defensorami inicjującymi podania, budowanie gry. Dobrze usposobiony środek pomocy, gdzie dwóch piłkarzy wyróżnia się świetną wydolnością i wszechstronnością. No i atak, wolne przestrzenie na skrzydłach, szybki powrót napastników do linii pomocy, staranie się przejęcia piłki jak najdalej od własnej połowy. Poza tym należy wyróżnić dobry pressing Ukraińców, timing i świetną grę głową.
O czym jeszcze warto wspomnieć? Ano na przykład o tym, że Ukraińcy zdobyli w tym turnieju największą liczbę bramek (dziewięć), a autorem aż czterech z nich jest Danylo Sikan. 18-latek jest jednym z najlepszych strzelców imprezy, choć do pierwszego składu wskoczył dopiero w meczu z Nigerią. Podobnie jak dwóch innych jego kolegów wykorzystał w pełni swoją szansę. Jeszcze szybki rzut oka na system szkolenia naszych sąsiadów, dla Polski nieco krytyczny. Z kadry Ukrainy, która zawitała do kraju, aż jedenastu graczy nabiera szlify w Szachtarze lub Dynamie Kijów. Zaledwie trzech gra poza granicami państwa. Jak widać, szkolenie na własnym gruncie bardzo procentuje.
Grają dla kraju
Wiadomo, jaka jest sytuacja polityczno-gospodarcza naszych sąsiadów, więc nic dziwnego, że zawodnicy mimo młodego wieku są tego świadomi. Po meczu z Kolumbią bohater kadry, Danylo Sikan, otwarcie przyznał, że wraz z kolegami tworzą jedność. Mało tego, oni grają dla siebie, dla swoich rodzin i dla Ukrainy. Osiemnastolatek zadedykował zwycięskie trafienie całej kadrze.
🎙 “That was the most important goal of my career so far. Absolutely.”
Danylo Sikan has fired 🇺🇦 @FFUKRAINE
into the #U20WC semi-finals➡️ https://t.co/3J4QqDEVm1 pic.twitter.com/OqSIzkRdlb
— FIFA (@FIFAcom) June 8, 2019
Biorąc pod uwagę trudności, z jakimi zmagają się nasi sąsiedzi, dobrze jest widzieć młodzież, która ma żółto-błękitne serca i daje z siebie wszystko. Przyjrzyjmy się więc tym bohaterom, którzy mogą dać swojemu narodowi łzy szczęścia, bo o dumę na pewno już go przyprawili.
Andrij ŁUNIN – golkiper. Na trwających MŚ zagrał w czterech meczach, po czym dołączył na zgrupowanie dorosłej kadry. Spośród całej kadry jest najbardziej znanym graczem. Oficjalnie jest zawodnikiem Realu Madryt, który kupił go za 8,5 mln euro. Miniony sezon spędził jednak na wypożyczeniu w Leganes (siedem meczów, siedem straconych bramek, trzy czyste konta). Ciekawostka: przed dwoma laty piłkarz był oferowany polskim klubom, a jego usługi odrzuciła między innymi warszawska Legia.
Denys POPOV – środkowy obrońca. Dwudziestolatek grający dla Szachtara Donieck II zdobył na tych mistrzostwach aż trzy bramki. Warto zauważyć, że trafiał do siatki dwóch pierwszych rywali, USA i Kataru.
Serhii BULETSA – dwudziestoletni środkowy pomocnik, grający częściej na pozycji lewego napastnika. W obecnie trwającym turnieju, autor dwóch bramek i dwóch asyst w pięciu spotkaniach. Na co dzień występuje w drugim teamie Dynama Kijów.
Nie tylko młodzież…
Nasi wschodni sąsiedzi dobrze sobie radzą również w piłce na poziomie seniorskim. Kadra „Żółto-błękitnych” w eliminacjach do mistrzostw Europy 2020 przewodzi w swojej grupie. A trzeba rzec, iż nie jest ona łatwa, albowiem są w niej Portugalczycy i Serbowie. Za jedynych outsiderów uznać można reprezentacje Litwy i Luksemburga. Ukraińcy nie ponieśli porażki i stracili tylko jedną bramkę po serii trzech spotkań.
Nie ma co ukrywać, że futbol w kraju graniczącym z Polską ma się dobrze. Składa się jednak na to zupełnie inny etos pracy, bardzo dobre zaplecze w klubach i dobry system szkolenia. Spośród kolegów poniżej lat 20, których grę obserwujemy na młodzieżowym mundialu, zapewne kilku da się poznać jeszcze lepiej i będzie stanowiło o sile dorosłej kadry. Ten kraj potrzebuje kolejnych owoców swojej pracy, kolejnych piłkarzy na poziomie Zinchenki czy Konoplianki.
🇺🇦Ви че бачили?
💙💛Це неймовірна перемога!#МиЗбірна pic.twitter.com/bkCc57OyyE
— Ukrainian Association of Football (@uafukraine) June 7, 2019