Wczoraj zakończyła się faza grupowa rozgrywanych co roku młodzieżowych mistrzostw Europy. Do półfinałów awansowały Hiszpania, Portugalia, Serbia i Francja.
Rozgrywany na Litwie turniej młodzieżowych reprezentacji wchodzi w fazę końcową. W decydujących o awansie do półfinałów spotkaniach Francuzi zremisowali 1:1 z Serbią, która była pewna awansu już przed tym spotkaniem, Turcja pokonała Gruzję 4:2, co pozwoliło reprezentantom kraju nad Bosforem honorowo pożegnać się z turniejem po porażkach w dwóch pierwszych meczach, Portugalia pokonała gospodarzy turnieju 4:2, a Hiszpanie pozbawili reprezentację Holandii marzeń o półfinale, pokonując drużynę „Oranje” 3:2.
– Nasz ostatni występ był godnym pożegnaniem z turniejem – stwierdził trener Holendrów, Wim van Zwam. – Gratuluję Hiszpanom, którzy są świetnym zespołem. Mimo naszej przewagi przez 70 minut spotkania, to im udało się zwyciężyć. Jestem bardzo dumny ze swojego zespołu. Hiszpania i Holandia wspólnie stworzyły świetne widowisko, grały futbol taki, jaki on powinien być. Nikt nie jest zadowolony z tego, jak zagraliśmy z Portugalią [Holandia przegrała 1:4 – przyp. red.], (…) ale po tym turnieju możemy wracać do domu z podniesionym czołem.
Luis de la Fuente, trener Hiszpanów, swoją wypowiedź rozpoczął od złożenia hołdu ofiarom tragicznego wypadku pociągu w Santiago de Compostela. – Jesteśmy wstrząśnięci tym wydarzeniem i chcielibyśmy zaoferować rodzinom ofiar całe swoje wsparcie. Jeśli chodzi o mecz, zagraliśmy z wielkim rywalem, który sprawił nam mnóstwo problemów, a w pierwszej połowie był lepszym zespołem. Nie graliśmy z odpowiednią intensywnością. Gratuluję Holandii jej wysiłków i tego, że naprawdę zmusiła nas do ciężkiej pracy. Po przerwie byliśmy już innym zespołem – graliśmy tak, jak na nas przystało. W naszej grze były tempo, intensywność, rytm i instynktowne wykańczanie akcji.
Hiszpanie stoją przed szansą powtórzenia historycznego wyniku Anglików, którzy w latach 1971-1973 zdobywali trofeum w kategorii U-19 trzy razy z rzędu.