Uczciwość przede wszystkim, czyli Blatter ciągle pobiera pensję od FIFA


26 stycznia 2016 Uczciwość przede wszystkim, czyli Blatter ciągle pobiera pensję od FIFA

Nasza ukochana światowa organizacja nie przestaje zadziwiać. Jak ujawnia „Independent”, mimo ośmioletniego zawieszenia z powodów korupcyjnych Sepp Blatter... dalej pobiera pensję należną prezesowi. Ciekawe, co jeszcze w najbliższym czasie wyjdzie na jaw.


Udostępnij na Udostępnij na

Na pytanie, z jakiej przyczyny średnio sympatyczny staruszek wciąż dostaje zapłatę za bycie zawieszonym, rzecznik prasowy Komisji Audytu i Zgodności FIFA Andreas Bantel powiedział Reutersowi: – Do czasu wyboru nowego szefa w czasie walnego zgromadzenia 26 lutego pan Sepp Blatter jest wybranym prezesem, a co za tym idzie – pobiera pieniądze należne z tytułu kontraktu.

Kwota, o której mowa w brytyjskiej prasie, jest całkiem pokaźna. Skompromitowany Szwajcar od dnia zawieszenia (8 października ubiegłego roku) do dnia wyborów zarobi… około dwóch milionów euro. Co ciekawsze i jeszcze bardziej kuriozalne, związek płaci teraz… dwóm prezesom jednocześnie, obowiązki Blattera sprawuje przecież Issa Hayatou, który za darmo tego nie robi.

Czyli jak widać, można doszczętnie zniszczyć swoją reputację (która i tak była już na poziomie ujemnym), pobierając wynagrodzenie mimo udowodnionego czynu zabronionego. Kompromituje się też cała FIFA, która powinna być przygotowana na tego typu sytuacje – w razie zawieszenia prezesa kontrakt winien być unieważniony.

Sepp Blatter po zawarciu porozumienia z France Football dot. Złotej Piłki FIFA (fot. commons.wikipedia.org)
Sepp Blatter  (fot. Wikimedia Commons)

Na szczęście my, jako bierni obserwatorzy całej tej mało zabawnej sytuacji, możemy tylko się uśmiechać, że to nie nasze pieniądze. Blatter zarabia dzięki pieniądzom od sponsorów, którzy wywindowali budżet FIFA do absurdalnie wysokich wartości. Zasadniczo w tym momencie „PKB” organizacji przypomina małe, dobrze sytuowane państwo i to jest przerażające. Nabijaliśmy się przez lata (i dalej to robimy) z Unii Europejskiej i jej dziwnych fanaberii, potęgującej tylko wydatki. Jak więc nazwać starego Blattera, który na liście najbardziej znienawidzonych ludzi w świecie piłki zajmuje pierwsze osiem miejsc, opłakującego swój człowieczy los i pocieszającego się comiesięcznymi wpływami rzędu pół miliona euro?

Ciekawe, czym jeszcze zaskoczy nas FIFA. Możliwe, że prawnuki pana Blattera mają zagwarantowaną dożywotnią emeryturę od czwartego roku życia. Albo wszystkie z jego licznych kochanek również zgarniają pensję. Cokolwiek by się działo, pamiętajmy, że to wszystko dla wyższych celów. Edukujmy dzieci na całym świecie przez piłkę, wmawiajmy, że samym talentem możemy osiągnąć wszystko. Przecież gdy zapytamy dowolnego działacza federacji z Afryki czy Azji o Szwajcara, dowiemy się, że to dobry ojciec, który kocha wszystkie dzieci. Tak naprawdę nie ma znaczenia, co dzieje się w rejonach, w których piłka naprawdę mogłaby ratować życie. Tam jest nawet gorzej – wystarczy zapewnić delegatowi dobrą pensję i wszystko inne przestaje mieć znaczenie.

Wszystko to jednak dla wyższych celów. For the game, for the world.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze