Bardzo słabe wyniki sportowe, a także problemy finansowe zmusiły włodarzy Villarrealu do sprowadzenia do Lewantu wypożyczonego do Granady napastnika Ikechukwu Uche.
Nigeryjczyk zawodnikiem Villarrealu stał się pół roku temu. Lewantyńczycy kupili go z Realu Saragossa i od razu wypożyczyli do Granady. Uche nie zdążył nawet założyć żółtej koszulki w oficjalnym meczu. Teraz, gdy podopieczni trenera Moliny balansują na granicy strefy spadkowej, a największe gwiazdy coraz głośniej mówią o odejściu, Villarreal desperacko szuka jakichkolwiek wzmocnień. Mało prawdopodobne, by Ikechukwu jakoś wydatnie pomógł drużynie. Skoro Marco Ruben, napastnik od Nigeryjczyka znacznie lepszy, nie daje rady, to ekipie pozostaje czekać na powrót Rossiego.