Nadchodzące dni to nie tylko mecze towarzyskie drużyn przygotowujących się do największej imprezy tego roku, ale także zmagania reprezentacji młodzieżowych. Już w czwartek, 24 marca, Polacy powalczą o awans do mistrzostw Europy do lat 19, które odbędą się w Niemczech. Rywale do awansu bardzo przypominają tych, z którymi we Francji zmierzy się dorosła kadra.
O co gramy?
Stawką turnieju jest awans do mistrzostw Europy U-19, które odbędą się w dniach 11-24 lipca w Badenii-Wirtembergii, jednym z najbardziej wysuniętych na zachód landów w Niemczech. Imprezę gościć będzie dziewięć stadionów, z czego dwa na co dzień są gospodarzami meczów Bundesligi (Mercedes-Benz Arena w Stuttgarcie i Rhein-Neckar Arena w Sinsheim). Same mistrzostwa zaczynają się dzień po finale Euro, zapowiada się więc kontynuacja futbolowych emocji, zwłaszcza dla tych, którzy pasjonują się młodzieżową piłką.
Rywale
Nasza grupa eliminacyjna do złudzenia przypomina tę, do której wylosowano Polaków na Euro we Francji. Jest Ukraina i Irlandia Północna, zamiast Niemców zmierzymy się z gospodarzem eliminacji czyli reprezentacją Holandii. Z każdego mini-turnieju awansuje tylko zwycięzca, od samego początku musimy więc pokazać wszystkie swoje atuty.
Imprezę zaczynamy 24 marca meczem z Irlandią Północną, dwa dni później zmierzymy się z Ukrainą, a na zamknięcie turnieju (29 marca) spotkamy się z gospodarzami, miejmy nadzieję w batalii o awans.
Polacy
Selekcjoner reprezentacji U-19, Rafał Janas, powołał na zbliżający się turniej osiemnastu zawodników, z których większość zdążyła już zaznaczyć swoją obecność w dorosłym futbolu. Tylko trzech piłkarzy występuje za granicą (Sebastian Chruściel, Adrian Purzycki i Robert Janicki), czternastu trenuje na co dzień w klubach z ekstraklasy (najwięcej w Lechu – czterech i Legii – trzech) i tylko jeden Arkadiusz Górka, występujący w tym sezonie w Zniczu Pruszków, reprezentuje klub z niższej ligi.
W kadrze nie brakuje znanych twarzy, wyjściowa jedenastka na pierwszy mecz turnieju eliminacyjnego powinna wyglądać następująco:
W bramce dobrze znany Bartłomiej Drągowski. W porównaniu do reprezentantów innej nacji, obsada pozycji golkipera w naszej kadrze jest sprawą oczywistą. Piłkołap z Jagiellonii to w swojej kategorii wiekowej gwiazda światowego formatu. Na ławce rezerwowych zasiądzie Adam Makuchowski, trenujący na co dzień z pierwszą drużyną Lecha Poznań.
Po prawej stronie defensywy zagra Robert Gumny, który dostał szansę ekstraklasowego debiutu w barwach Lecha w ostatnim meczu z Legią. Młody poznaniak to ofensywnie usposobiony piłkarz, wśród rówieśników wyróżniający się techniką i szybkością. Po drugiej stronie biegać będzie Mateusz Hołownia z Legii. 17-latek z Białej Podlaskiej już nieraz udowadniał, że jest obecnie najciekawszym zawodnikiem na swojej pozycji spośród naszej młodzieży. Parę stoperów utworzą Mateusz Wieteska, który wrócił do wicemistrza Polski z upadłego Dolcanu Ząbki oraz grający na co dzień w greckim Atomirosie Ateny Sebastian Chruściel. Problemem wydaje się brak zmienników na środek obrony, jeśli zaś chodzi o boki alternatywą jest Patryk Adamczuk z Pogoni Szczecin.
Zdecydowanie największe pole manewru Rafał Janas ma w drugiej linii. Za destrukcję odpowiada młody Adrian Purzycki z Wigan Athletic, którym poważnie zainteresowana była młodzieżowa kadra Anglii. Chłopakowi wróży się wielką karierę – idealnym momentem błysku byłyby mistrzostwa w Niemczech. Jeśli nie Purzycki, na swoją szansę czeka Arkadiusz Górka. Wychowanek Czarnych Jasło szkolił się w akademii Legii Warszawa, obecnie gra w drugoligowym Zniczu Pruszków. Barwy wicemistrza Polski reprezentuje z kolei niestrudzony Bartłomiej Urbański, typowy „box-to-box”, biegający za dwóch. Może być ciekawą opcją na podmęczonego rywala.
Za konstruowanie gry odpowie ktoś z dwójki: Hubert Adamczyk/Robert Janicki. Były gracz akademii Chelsea obecnie stara się wkupić w łaski Jacka Zielińskiego w Cracovii. Jak na razie zaawansowany technicznie pomocnik rozegrał w ekstraklasie minutę, wydaje się jednak, że w obliczu kontuzji Damiana Dąbrowskiego może dostać kilka szans. Janicki zbiera kapitalne recenzje w juniorach niemieckiego Hoffenheim, gdzie stanowi o sile zespołu. Alternatywą jest Jakub Piotrowski z Pogoni Szczecin, którego gra coraz bardziej podoba się Czesławowi Michniewiczowi. Torunianin zadebiutował już w ekstraklasie (kilkanaście minut w meczu z Legią), powoływany jest też do meczowej osiemnastki na niemal każdy mecz.
Skrzydła to królestwo Kamila Jóźwiaka i Karola Świderskiego. Ten pierwszy przebił się już do pierwszego składu Lecha Poznań, drugi, już w tej chwili, stanowi o sile ataku Jagiellonii i wydaje się być jej drugim najcenniejszym (po Drągowskim) piłkarzem. Obaj są w bardzo przyzwoitej formie, co przy ich potencjale może okazać się kluczem do dobrego wyniku całego zespołu. Zmiennikiem, który na pewno dostanie szansę na zaprezentowanie swoich umiejętności, będzie Piotr Kwaśniewski, duża nadzieja Piasta Gliwice.
Za zdobywanie bramek odpowie dwóch piłkarzy. Pierwszym jest Dawid Kownacki, którego nie trzeba raczej nikomu przedstawiać. Urodzony w Gorzowie Wielkopolskim piłkarz nigdy nie miał problemów ze strzelaniem w rozgrywkach młodzieżowych. Liczymy, że tym razem nie będzie inaczej. Drugą strzelbą będzie Eryk Sobków z Zagłębia Lubin. Rosły napastnik nie strzelił co prawda jeszcze bramki w ekstraklasie, jednak zarówno w rezerwach, jak i Pucharze Polski wykazywał wybitną skuteczność (10 bramek w 13 meczach).
Kadra wygląda na zbilansowaną, uniwersalność niektórych piłkarzy sprawia, że nie powinno być problemów nawet w przypadku jakichś zdarzeń losowych. Jak prezentują się nasi rywale?
Irlandia Północna
Pierwszy z naszych rywali teoretycznie jest tym najłatwiejszym. Trudno jednak przypuszczać, aby piłkarze z Ulsteru położyli się na boisku. Prędzej rzucą się na naszych piłkarzy usiłując ich zabiegać. W drużynie brakuje dużych nazwisk, znaczna większość graczy to zawodnicy akademii różnych brytyjskich klubów. Seniorską karierę w czwartoligowym angielskim Stevenage FC rozpoczął Ben Kennedy, groźny może być też siedemnastoletni Shayne Lavery ze szkółki Evertonu. Obu zawodników w dokładniejszy sposób opisaliśmy tutaj.
Szanse na wygraną: 80%
Ukraina
Musimy liczyć się z tym, że z kolejnym z przeciwników stoczymy istną walkę na noże. Potencjał piłkarski obu kadr jest bowiem bardzo do siebie zbliżony. W drużynie Ukrainy uwagę zwracają dwaj piłkarze Karpat Lwów – obrońca Wasyl Krawiec i napastnik Oleksy Gutsuljak – obaj grają w wyjściowej jedenastce klubu z Premier Ligi. Pozostałą część kadry w dużej mierze stanowią gracze drugiej drużyny Szachtara Donieck i Dynama Kijów. Nie jest to nic dziwnego, tak jest w każdym roczniku. Bardzo trudno będzie o komplet punktów, w tym starciu bardzo prawdopodobny wydaje się być podział punktów.
Szanse na wygraną: 30%
Holandia
Papierowy faworyt grupy. W końcu gospodarz i wielka marka. W ciemno można obstawiać, że ekipa bije resztę na głowę wyszkoleniem technicznym, wystarczy popatrzeć na to, skąd wywodzi się większość zawodników. Ajax, Feyenoord, PSV. Więcej nie trzeba. Paradoksalnie jednak tylko kilku zawodników ma doświadczenie na poziomie Eredivisie, nie jest więc powiedziane, że pod tym względem przewyższają Polaków. Zdecydowanie wybija się obrońca słabego w tym roku Twente, Hidde ter Avest, który jest kluczowym ogniwem ekipy trenera Rene Hake. Do tego w Ajaksie przebijać próbuje się Donny van de Beek, defensywny pomocnik. Pozostała część kadry na co dzień biega po boiskach zaplecza najlepszej ligi, które, jak wiadomo, nie jest bardzo wymagające. To jednak oni podejmują rywali u siebie, a jak wiadomo, ściany lubią pomagać.
Szanse na wygraną: 20%
Ogólnie rzecz biorąc o awans nie będzie łatwo, ale nie powinniśmy narzekać. Naprawdę dało się wylosować gorzej, wypada więc życzyć chłopakom powodzenia i trzymać kciuki. Euro w Niemczech nie jest wcale tak daleko!
[interaction id=”56f16dbee5f483002806cb4f”]