Bramkarz PSV Eindhoven, Przemysław Tytoń, może mówić o ogromnym pechu. W niedzielnym spotkaniu wyjazdowym PSV mierzyło się z Rodą Kerkrade, a polski bramkarz nie ukończył tego meczu, ponieważ wpadł na słupek, w wyniku czego został odwieziony karetką do szpitala.
To już drugi raz, kiedy Tytoń ulega podobnemu urazowi. W 2011 roku w meczu z Ajaksem Amsterdam zderzył się z kolegą z drużyny i u bramkarza PSV podejrzewano pęknięcie czaszki. Na szczęście skończyło się na wstrząśnieniu mózgu. Teraz Tytoń uderzył biodrem w słupek i nie mógł się podnieść z murawy.
Golkiper reprezentacji Polski został odwieziony do szpitala i dopiero po szczegółowych badaniach będzie wiadomo, co mu się stało i ewentualnie jak długo potrwa jego przerwa w grze.