Twente zgodnie z planem wygrało z Odense. Co prawda zwycięstwo nie przyszło wicemistrzowi Holandii łatwo, ale liczą się trzy punkty, które zapewniły awans piłkarzom Co Adriaanse.
Spotkanie w Enschede rozpoczęło się zgodnie z przewidywaniami, czyli od przewagi gospodarzy. To drużyna wicemistrza Holandii kontrolowała przebieg spotkania. Twente spokojnie rozgrywało piłkę na połowie Odense, próbowało spokojnie przełamać defensywę gości, jednak jeden błąd Douglasa sprawił, że to Duńczycy niespodziewanie wyszli na prowadzenie. W 11. minucie bramkę po dobrej kontrze strzelił Fall i goście mogli spokojnie czekać na kolejne błędy przeciwnika i liczyć na to, że kolejna kontra przyniesie rezultat w postaci bramki.
Po stracie bramki piłkarze Twente wyglądali na nieco zagubionych. Brakowało im właściwie wszystkiego. Dokładności, szybkości, pomysłu. Dopiero w 26. minucie ładnie z dystansu uderzał Brama, ale jego strzał pewnie wyłapał bramkarz Odense. Chwilę później powinno być 1:1. W pole karne wpadł Ola John, ale w ostatniej chwili piłkę z linii bramkowej wybił Christensen. W 34. minucie bliski szczęścia był Luuk de Jong, ale piłka po jego strzale głową zatrzymała się na poprzeczce bramki Wesselsa.
Co się odwlecze, to nie uciecze. Minutę później było już 1:1. Dobre dośrodkowanie piłki w pole karne trafiło na głowę Landzaata, który strącił piłkę, tak że trafiła ona w środkowego obrońcę Odense i wpadła do siatki. Jeszcze piłkarze gości nie zdążyli się otrząsnąć po stracie pierwszej bramki, a już było 2:1. Futbolówkę na 18. metrze dostał Landzaat i ładnym lobem pokonał Wesselsa.
Do końca pierwszej części gry wynik nie uległ zmianie i to drużyna gospodarzy w lepszych humorach schodziła do szatni.
Druga połowa rozpoczęła się bliźniaczo podobnie do pierwszej. Twente cały czas próbowało atakować, ale robiło to na tyle nieporadnie, że nie mogło to przynieść skutku. Właściwie przez pierwszy kwadrans nie wydarzyło się na boisku nic wartego odnotowania. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli piłkarze Odense. Z rzutu wolnego w odległości około 40 metrów od bramki Twente niespodziewanie piłkarze z Danii zdobyli bramkę wyrównującą. Dobre dośrodkowanie trafiło do Falla, który mierzonym strzałem głową pokonał źle ustawionego Mihajłowa.
Stracona bramka podziałał na Twente jak płachta na byka. Akcje podopiecznych Co Adriaanse zaczęły się zazębiać. Na efekty trzeba było jeszcze długo poczekać. Dopiero w 81. minucie Twente znów wyszło na prowadzenie. Doskonałe dośrodkowanie z lewej strony boiska na bramkę zamienił Fer.
Do końca spotkania piłkarze gospodarzy kontrolowali przebieg meczu i dowieźli prowadzenie 3:2 do końca. Dzięki zwycięstwu w tym meczu piłkarze Twente wywalczyli awans do następnej rundy.