Turnieje przedsezonowe – świetny pomysł czy szaleństwo przynoszące kontuzje?


Zastanawiamy się nad rozgrywaniem przedsezonowych turniejów w Azji czy Ameryce

31 lipca 2019 Turnieje przedsezonowe – świetny pomysł czy szaleństwo przynoszące kontuzje?
http://www.fansfavoritefan.com

Moda na przygotowanie się do sezonu w Azji czy Ameryce została zapoczątkowana przez najlepsze europejskie drużyny już kilkanaście lat temu. Coroczne przyjazdy największych klubów Europy do różnych części świata wyczekiwane są z niecierpliwością przez lokalnych kibiców. Same turnieje z roku na rok cieszą się coraz większą popularnością.


Udostępnij na Udostępnij na

W International Champions Cup, Rakuten Cup czy Premier League Asia Trophy występują między innymi Manchester City, FC Barcelona, Chelsea, Real Madryt i Manchester United. Mecze ostatniego z wymienionych turniejów rozgrywane są już od 2003 roku i transmitowane w prawie 80 krajach na całym świecie. Międzynarodowe tour stało się już małą tradycją większości europejskich drużyn. Dlaczego z pozoru nic nieznaczące puchary są tak chętnie rozgrywane i czy opłaca się brać w nich udział?

Azja Ameryka? Świetny biznes!

Zarówno Azjaci, jak i Amerykanie oszaleli na punkcie futbolu. To dla nich przylatują największe europejskie potęgi. O popularności piłki nożnej w Stanach Zjednoczonych świadczą bardzo dobre wyniki frekwencji na meczach MLS czy inwestycja w piłkę nożną kobiet. Amerykanie zaczęli przechadzać się po ulicach swojego kraju nie tylko w koszulkach Stepha Curry’ego czy Toma Brady’ego. W Ameryce coraz częściej spotyka się ludzi, którzy noszą barwy Realu Madryt, Manchesteru United czy Liverpoolu. Piłka jest tam po prostu modna, a USA to już nie tylko koszykówka, baseball czy futbol amerykański.

Azja natomiast oszalała na punkcie europejskiej piłki. To dla Azjatów mecze niektórych lig rozgrywane są wcześniej i to dla nich najlepsi piłkarze świata fatygują się na przedsezonowe tournée do Singapuru, Japonii czy Chin.

Azjatycki kierunek przynosi drużynom ze Starego Kontynentu ogromne zyski. Azjaci są jednymi z klientów, którzy najchętniej kupują klubowe koszulki. Ulubioną ligą w Azji okazuje się angielska Premier League. Z ponad 100 milionów zapytanych w Indonezji internautów aż 54% przyznało, że ogląda Premier League w telewizji, a 17% śledzi rozgrywki online. Szacuje się, że liga angielska ma ponad 150 milionów fanów w samych Chinach.

Równie popularne na azjatyckim rynku są inne europejskie ligi. W La Liga zyski za transmisje telewizyjne w Azji wynoszą 152 mln euro rocznie. W Serie A jest to 85 mln, w Bundeslidze 40 mln, a francuskiej Ligue 1 ok. 30 mln.

Przyjemne z pożytecznym

Trening w przyjemnym otoczeniu – mimo że przedsezonowe przygotowania wiążą się z ogromną pracą, turnieje po egzotycznych krajach stają się poniekąd dla zawodników czymś w rodzaju przedłużonych wakacji. W czasie wolnym między treningami i meczami zawodnicy mogą zobaczyć wiele ciekawych miejsc, odpoczywając od trudu codziennego treningu. Dzięki takim wyjazdom poprawia się także atmosfera w zespole. Niejednokrotnie mogliśmy oglądać relacje największych klubów z zagranicznych turniejów, na których atmosfera wewnątrz drużyny zawsze wydawała się wspaniała.

 

Młodzież – zagraniczne turnieje okazują się znakomite dla młodych zawodników. Utalentowani piłkarze mają przede wszystkim okazję do zagrania w jednym składzie z największym gwiazdami pierwszej drużyny i mierzenia się z uznanymi rywalami. Międzynarodowy turniej jest też dla młodego zawodnika możliwością przyzwyczajenia się do gry przed ogromną publicznością. Grając dobrze, młody piłkarz jest w stanie zabłysnąć przed większym gronem fanów.

Autentyczne emocje – dla kibiców z Europy mecze wakacyjnych pucharów wydają się nudnymi spotkaniami sparingowymi. Zupełnie inaczej postrzegają to kibice z innych kontynentów. Wielkim plusem takich turniejów okazuje się świetna kibicowska oprawa. Głośny doping, okrzyki zachwytu i jęki zawodu. Spotkania turniejowe przynoszą ze sobą ogromną oglądalność, a miejsca na stadionie wykupywane są do ostatniego krzesełka. Rozgrywanie meczu w takiej atmosferze z pewnością sprawia, że zawodnikom gra się bardziej wyjątkowo niż przy okazji zwykłego sparingu.

Zwiększenie popularności i pieniądze – o tym aspekcie wspominaliśmy już wyżej. Jest to przede wszystkim gratka dla właścicieli klubów. O tym, że inwestować w egzotyczne rynki warto, mogli przekonać się właściciele klubów angielskich. W 2018 roku liczba zagranicznych kibiców przyjeżdżających do Anglii, aby obejrzeć mecz dobrze promowanej Premier League, wyniosła 800 000.

Ciemna strona przedsezonowych turniejów

Turnieje przedsezonowe wydają się korzystne dla wszystkich: włodarzy klubów, kibiców czy zawodników. Wszystko jednak ma swoje minusy, a na sprawę tournée warto również spojrzeć z dozą krytyki.

Zbyt duża medialność – co za dużo, to niezdrowo. Są zawodnicy tacy jak Antoine Griezmann, którzy w blasku fleszy czują się jak ryba w wodzie. Z drugiej strony mamy jednak piłkarzy, którzy stronią od mediów czy telewizyjnych kamer. W takim przypadku przygotowanie się do sezonu na tournée może okazać się sporym utrudnieniem. Zawodnicy potrzebują koncentracji, aby rzetelnie wykonywać swoją pracę na treningu. Dla bardziej zamkniętych zawodników może okazać się to trudne, gdy w drodze na boisko treningowe, przed meczem czy po nim, otoczeni są przez dziesiątki kamer oraz setki tysięcy fanów z telefonami wyciągniętymi w ich stronę.

Opublikowany przez Manchester United Środa, 24 lipca 2019

Zestawianie ze sobą rywali – rozgrywając zwyczajny mecz towarzyski, ambicje zawodnika kończą się jedynie na dobrym zaprezentowaniu się przed trenerem i zbudowaniu optymalnej formy. Sprawa wygląda jednak nieco inaczej w przypadku przedsezonowych turniejów. Często spotykamy się z przypadkiem, gdy w takich rozgrywkach stawiane są naprzeciw drużyny toczące ze sobą zażarte ligowe boje. Mecze są wtedy ciekawsze, a zawodnicy wykazują większe zaangażowanie. Problem pojawia się jednak, gdy którejś ze stron puszczają nerwy. Przykładem takiego zachowania okazało się sobotnie starcie Diego Costy z Danim Carvahalem.

Kontuzje – okres przygotowawczy to czas, w którym piłkarze uporać się muszą ze znacznie większym obciążeniem treningowym niż w trakcie sezonu. Piłkarze mają jak najlepiej przygotować się do sezonu pod względem motorycznym, taktycznym, technicznym oraz mentalnym. Sam cykl treningowy niesie ze sobą sprzyjające urazom zmęczenie. Gdy dołożymy do tego mecze turniejowe, które zawodnicy rozgrywają z dużą intensywnością, szanse na kontuzje diametralnie rosną.

Przypadki Jovicia, Asensio czy Bailly’ego świetnie pokazują, jak duże ryzyko kontuzji niosą za sobą turnieje przedsezonowe. Ostatni z wymienionych doznał urazu w spotkaniu International Champions Cup przeciwko Tottenhamowi. Obrońcę Manchesteru czeka co najmniej kilkumiesięczna przerwa. Mimo że Iworyjczyk doznał urazu bez kontaktu z przeciwnikiem, zawodnicy obu drużyn grali agresywnie, za co na pomeczowej konferencji przeprosił trener londyńczyków Mauricio Pochettino.

Tej maszyny nie da się powstrzymać

Nie ma co się dziwić, że przedsezonowe turnieje mają zarówno swoich zwolenników, jak i przeciwników. Warto pamiętać jednak, że inaczej postrzegamy je w Europie, a odmiennie kibice z innych części świata. Dla ludzi spoza Europy przyjazd największych piłkarskich gwiazd jest niemałą rozrywką. Co więcej, kluby na tyle przywykły już do cosezonowych podróży i odnoszonych z nich korzyści majątkowych, że tradycja wakacyjnych turniejów na stałe zagościła w piłkarskim kalendarzu.

Co prawda, zawodnicy narażani są na pewne niekorzyści, jednak wydaje się, że to już nowoczesny futbol. Czasem trzeba podróżować, narażać się na za dużą popularność czy większą szansę na uraz. Między innymi dzięki pieniądzom z takich inicjatyw zawodnik może cotygodniowo odbierać swoją pensję, a sport nieustannie rozwija się na całym świecie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze