Henryk Kasperczak, Stefan Białas i Ryszard Wieczorek zadebiutują w roli szkoleniowców swoich nowych drużyn w rozgrywkach Ekstraklasy. Czy w 21. kolejce Wisła wygra pierwszy raz tej wiosny, a Legia nie przegra trzeciego meczu z rzędu?
W piątek tradycyjnie odbędą się dwa mecze. Najpierw na boisko stadionu w Gdyni wybiegną gracze Arki i Cracovii. Goście, podbudowani zeszłotygodniową wygraną z Koroną, będą chcieli pójść za ciosem. Jednak na zdobyciu trzech punktów bardziej powinno zależeć gospodarzom, bo po porażce z Zagłębiem w 20. kolejce Arka niebezpiecznie zbliżyła się do strefy spadkowej. Piłkarze z Gdyni mają zaledwie punkt przewagi nad zajmującym 15. miejsce Piastem i 16. lokatę Polonią.
W drugim piątkowym spotkaniu PGE GKS Bełchatów zagra na wyjeździe z Ruchem Chorzów. Będzie to mecz czwartej z piątą drużyną w tabeli. Trudno jednoznacznie wskazać faworyta, ale goście grają w tej rundzie na tyle dobrze, że ich ewentualna wygrana w Chorzowie nie powinna nikogo dziwić.
W sobotę odbędą się cztery mecze w ramach 21. serii spotkań. Najpierw Legia, pod wodzą Stefana Białasa, zagra u siebie ze Śląskiem. Dla nowego trenera będzie to debiut w roli szkoleniowca stołecznej ekipy w ligowych zmaganiach. Nie ma co ukrywać, że obu drużynom nie idzie w tym roku. Legia wygrała z Cracovią na inaugurację, ale potem przegrała z Odrą i Polonią Bytom. Śląsk gra jeszcze gorzej. W trzech meczach zdobył tylko punkt. Remis dla obu ekip nie będzie zadowalający. Obie zagrają o trzy oczka.
Nieco ponad godzinę później do walki staną gracze Wisły i Lechii. W roli nowego-starego szkoleniowca krakowian w ligowym spotkaniu zadebiutuje Henryk Kasperczak. Mecz przyjaźni w Krakowie będzie drugim z trzech meczów między tymi klubami od 17 do 24 marca. Wisła gra z Lechią także w 1/4 finału Pucharu Polski. Kto będzie górą w 21. kolejce? Wiele wskazuje na to, że gospodarze. Nie wygrali od czterech spotkań (wliczając Puchar Polski), również od czterech meczów nie zdobyli gola. Ile może trwać niemoc mistrzów Polski?
W dwóch pozostałych spotkaniach zagrają Korona z Odrą i Zagłębie z Polonią Warszawa. Odra będzie walczyć o kolejne, trzecie z rzędu, zwycięstwo. Wodzisławianie wyszli ze strefy spadkowej i będą chcieli piąć się w górę tabeli. Korona jednak gra w tej rundzie dobrze i tanio skóry nie sprzeda. W Lubinie też będzie ciekawie. Polonia w końcu musi wygrać, jeśli marzy o utrzymaniu i niedoprowadzeniu swojego właściciela do zawału serca. Jeżeli stołeczna ekipa znowu nie wygra, zespół pogrąży się jeszcze bardziej i od bezpiecznego bytu w tabeli się oddali. Gdyby Odra wygrała w Kielcach, a Polonia nie zdobyła punktów w Lubinie, starta do bezpiecznej strefy wzrosłaby do czterech punktów (zakładając, że wygra też Arka).
W niedzielę rozegrane zostaną dwa ostatnie mecze. Najpierw Piast Gliwice, pod wodzą Ryszarda Wieczorka, zmierzy się z Polonią Bytom. Jeśli goście zagrają na miarę swoich możliwości i przypomną sobie, jak tydzień temu ograli Legię, to prawie na pewno z Wodzisławia wyjadą ze zdobyczą punktową.
Kolejkę zamknie mecz Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok. Gospodarzy czeka trudna przeprawa, bo to, że goście grać potrafią, udowodnili tydzień temu, remisując z Wisłą. Faworytem bukmacherów jest jednak, oczywiście, poznański klub, a wynik inny niż zwycięstwo będzie rozczarowaniem.