Trudna przeprawa Legii w PP


4 kwietnia 2012 Trudna przeprawa Legii w PP

Legia Warszawa pokonała Arkę Gdynia w pierwszym półfinale Pucharu Polski. Gdynianie prowadzili 1:0 od 13. minuty, ale później, grając w osłabieniu, stracili dwa gole i ulegli liderowi T-Mobile Ekstraklasy.


Udostępnij na Udostępnij na

Legia na początku spotkania kontrolowała jego przebieg. Pierwsza groźna okazja dla lidera T-Mobile Ekstraklasy miała miejsce po siedmiu minutach gry. Sam na sam z bramkarzem był Nacho Novo, jednak w ostatniej chwili został zablokowany przez Krajanowskiego. Kilka minut później znów było bardzo groźnie pod bramką Arki. Tym razem świetnie dośrodkował Jakub Rzeźniczak, z piłką minął się Szlaga i w ostatniej chwili przejął ją Marcin Bochenek.

Ismael Blanco (po prawej) wyrównał wynik spotkania
Ismael Blanco (po prawej) wyrównał wynik spotkania (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Po kilku groźnych sytuacjach akcja meczu przeniosła się na drugą stronę. Pierwszoligowiec okazał się bardziej skuteczny. Po faulu Radovicia na jednym z piłkarzy Arki rzut wolny wykonywał Jakub Kowalski. Pomocnik gospodarzy świetnie dośrodkował, piłka trafiła do Sławomira Mazurkiewicza, który popisał się bardzo mocnym strzałem i pokonał Dusana Kuciaka. Po golu „Żółto-niebiescy” grali już bardziej odważnie i coraz śmielej sobie poczynali.

Po kilku nieudanych akcjach z obu stron kolejną okazję mieli legioniści. W 20. minucie spotkania piłka po rzucie rożnym trafiła do Janusza Gola, a pomocnik gości oddał efektowny strzał na bramkę Szlagi. 29-letni golkiper dał sobie jednak radę z trudnym uderzeniem. Chwilę później swoją okazję miał także Michał Żyro, który w sytuacji sam na sam próbował przelobować Szlagę. Młodemu legioniście ta sztuka się nie udała, a piłka opuściła plac gry.

Mimo dominacji goście wciąż przegrywali 0:1. W pewnym momencie Ismael Blanco przewrócił się w polu karnym i sędzia podjął kontrowersyjną decyzję. Arbiter spotkania, Paweł Pskit, podyktował „jedenastkę”, co spotkało się z dużą dezaprobatą kibiców na stadionie w Gdyni. Do piłki podszedł sam poszkodowany, który pewnym strzałem zmienił wynik na 1:1. Kibice znów rzucali obelgi w kierunku sędziego, kiedy ten nie odgwizdał faulu na Kowalskim, a chwilę później nie zauważył ręki jednego z legionistów. Mimo to trzeba przyznać, że remis był zasłużonym wynikiem do przerwy.

Danijel Ljuboja (z lewej) dał Legii zwycięstwo
Danijel Ljuboja (z lewej) dał Legii zwycięstwo (fot. Filip Susmanek/ iGol.pl)

Druga połowa nie przyniosła nam już tak dużych emocji. Okres po przerwie był – w porównaniu z pierwszą połową spotkania – po prostu nudny. Z minuty na minutę coraz lepsze wrażenie sprawiała Legia. W 57. minucie Wallace Benevente uratował swój zespół przed utratą gola, blokując groźny strzał Radovicia. Gdyby nie ta interwencja, Serb zapewne wbiłby piłkę do bramki Szlagi. Głośno na gdyńskim stadionie było dziesięć minut później. Wtedy to Jakub Kowalski egzekwował rzut wolny, a piłki ręką dotknął jeden z legionistów. Mimo presji kibiców sędzia nie odgwizdał przewinienia.

Kwadrans przed końcem spotkania rzut wolny dla gości wykonywał Kiełbowicz. Obrońca Legii dośrodkował znakomicie, co wykorzystał Danijel Ljuboja, który strzałem głową dał prowadzenie podopiecznym Macieja Skorży. Po kilku minutach okazję do wyrównania mieli arkowcy. Kuciakowi nie wyszło wybicie piłki, która poszybowała wprost do Jarzębowskiego. Strzał zawodnika Arki został jednak zablokowany. Kilka minut później po raz kolejny groźnie było pod bramką gości. Tym razem znakomite podanie od Tomasika otrzymał Jędrzejowski, który pojawił się na boisku kilka sekund wcześniej. Wejście smoka nie stało się jednak faktem, gdyż pomocnik Arki nie potrafił oddać celnego strzału na bramkę.

Legia pokonała Arkę Gdynia 2:1. Jest to korzystny wynik dla podopiecznych Macieja Skorży, którzy z trudem poradzili sobie z pierwszoligową drużyną „Żółto-niebieskich”.

Komentarze
~Domin (gość) - 13 lat temu

Cóż PP rządzi się (jak każdy puchar) swoimi
prawami, ale coś mi się wydaje że wynik świadczy
jednak o słabości Legii, a nie "potędze" Arki :)

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze