Na rozpoczęcie 13. kolejki I ligi Stomil przegrał w Olsztynie z Miedzią Legnica 1:2. Co po tym spotkaniu do powiedzenia mieli szkoleniowcy obu drużyn? Zapraszamy do lektury.
Zbigniew Kaczmarek (trener Stomilu): – Chciałbym pogratulować trenerowi Baniakowi zwycięstwa. Myślę, że rozegraliśmy słabe spotkanie. Dzisiaj od samego początku Miedź dominowała. To nie podlega dyskusji. My pod koniec pierwszej połowy zaczęliśmy grać i w końcówce stworzyliśmy kilka sytuacji pod bramką i udało nam się wyrównać. Wydawało się, że pójdziemy za ciosem. Początek drugiej połowy na to wskazywał. Mieliśmy dwie możliwości kontrataku, wychodziliśmy trzech na dwóch, ale zabrakło nam dobrego ostatniego podania. Potem była pełna kontrola Miedzi. W pierwszej połowie było bardzo dużo zmian ciężaru gry i nie potrafiliśmy podwajać naszych bocznych obrońców. Tworzyły się tam przewagi, nie najlepiej to według mojej oceny wyglądało. Rafał Remisz nie robił tego tak, jak sobie wyobrażałem. Spodziewałem się, że będzie to lepiej robił Baranowski. Do tego przy stałych fragmentach gry Baranowski lepiej gra głową, liczyłem też na to w ofensywie. Niestety, teraz możemy powiedzieć, że nie była to trafiona decyzja.
Bogusław Baniak (trener Miedzi): – Widzę, że trener zbudował bardzo ciekawy zespół, złożony z młodych chłopaków, ogromnie ambitnych, zdeterminowanych. Na grząskim boisku, mimo naszych ubytków kadrowych, bo nie grało pięciu podstawowych zawodników, kontrolowaliśmy pierwszą połowę, zwłaszcza do 45. minuty. Nie może być tak, że mamy sytuację, kontrolujemy mecz, gramy dobrze, stwarzamy sytuacje, a na przerwę schodzimy z wynikiem 1:1. Stomilowcy poczuli krew, rzucili się do ataku, ale pewnie ta młodość zadecydowała o tym, że w pewnym momencie nie upilnowali Łobodzińskiego. Ja się cieszę z wyniku, bo jesteśmy w górnej części tabeli. Muszę powiedzieć, że Stomil to bardzo ambitny, fajny zespół, ciekawie grający w piłkę. Zazdroszczę mu ducha walki i kibiców, którzy mimo porażki kapitalnie dopingowali dzisiaj swoją drużynę.