Piast Gliwice, po tym jak w ubiegłym tygodniu wygrał z mistrzem Polski Śląskiem Wrocław, tym razem w pokonanym polu pozostawił Podbeskidzie Bielsko-Biała. Jednym z bohaterów tego spotkania był Dariusz Trela, swoimi świetnymi interwencjami kilka razy stawał na przeszkodzie graczom Podbeskidzia, którzy dwoili się i troili, aby zdobyć gola.
Był Pan bramkarzem, który uratował w dużej mierze drużynie Piasta punkty. W kilku sytuacjach popisał się Pan świetnymi interwencjami, to z pewnością musi Pana cieszyć.
Cieszy przede wszystkim zwycięstwo i to, że drużyna, z którą graliśmy, nie wykorzystała swoich sytuacji. My w drugiej połowie potrafiliśmy zaatakować i strzelić bramkę, która dała nam trzy punkty.
Co się stało z drużyną Piasta w pierwszej połowie, że nie potrafiła poważnie zagrozić Podbeskidziu, czyli ekipie, która broni się przed spadkiem?
Nie wiem – może po prostu źle weszliśmy w ten mecz. Na pewno będzie trzeba jakieś wnioski wyciągnąć z tej pierwszej połowy, bo to był jakiś sygnał, że możemy stracić bramkę, a wówczas grałoby się nam trudniej.
W drugiej odsłonie Wasza gra wyglądała już trochę lepiej. Było przede wszystkim więcej akcji uskrzydlających po dośrodkowaniach Tomasza Podgórskiego. Jakie otrzymaliście wytyczne od trenera w szatni?
To jest tajemnica szatni. Na pewno były to słowa, które nas zmobilizowały. Ponadto otrzymaliśmy wskazówki od trenera dotyczące założeń taktycznych.
Macie już 18 punktów na koncie. Jaki są teraz Wasze cele? Co chcecie teraz osiągnąć? Nadal będziecie mówić, że bronicie się przed spadkiem, czy walczycie już o coś więcej?
Gramy co tydzień o trzy punkty i jeżeli uda się wygrać wszystkie mecze do końca rundy, to na pewno będziemy szczęśliwi.
Waszym najbliższym rywalem będzie Korona Kielce. Jak się Pan odniesie do tego rywala?
W każdym meczu walczymy o trzy punkty, ale na razie cieszymy się z tych trzech punktów wywalczonych dzisiaj. Od poniedziałku zaczniemy myśleć o Koronie Kielce.
Z Gliwic – Łukasz Pawlik/iGol.pl