T-Mobile Ekstraklasa powoli przebudza się z zimowego snu. W naszej pierwszej zapowiedzi rundy wiosennej ekstraklasy podsumujemy okienko transferowe. Który klub poczynił najlepsze transferowe kroki, a kto ma powody do obaw przed inauguracją rundy wiosennej? Zapraszam do pierwszej części lektury!
PGE GKS Bełchatów

„Brunatni” liczyli się z tym, że jeżeli nie sprowadzą odpowiednich zawodników, to kibice w Bełchatowie w następnym sezonie będą mogli obejrzeć drużynę w rozgrywkach pierwszoligowych. Trzeba powiedzieć, że na dzień dzisiejszy zespół prowadzony przez Kamila Kieresia nie wygląda lepiej, a nawet gorzej, porównując kadrę przed rozpoczęciem okienka transferowego. Do GKS-u dołączył Patryk Rachwał, który w tym sezonie nie zaliczył ani jednego występu w ekstraklasie. Przejście Rafała Kosznika oraz Łukasza Grzeszczyka (obaj z Warty Poznań) wypadałoby interpretować jako uzupełnienie kadry, a nie transfery, które pomogą ekipie w utrzymaniu. Dużo działo się w kategorii pt. odejścia. Golkiper, który bronił bramki bełchatowian w każdym ligowym pojedynku, Adam Stachowiak, opuścił drużynę i przeniósł się do bułgarskiego teamu, Botew Płowdiw. Z GKS-em pożegnali się również Paweł Giel, Marko Simić, Mirosław Bożok, Mate Lacić (Cracovia Kraków) oraz Łukasz Budziłek (GKS Katowice). Najbardziej interesujące było jednak odejście Kamila Kosowskiego. „Kosa” wrócił do swojego byłego zespołu, Wisły Kraków. Zaraz obok byłego pomocnika „Brunatnych” równie głośno mówiło się o odejściu Pawła Buzały. Napastnik, podobnie jak były partner z zespołu, również wrócił na stare śmieci i wiosną będzie reprezentował Lechię Gdańsk. Sytuacja kadrowa w Bełchatowie nie wygląda za ciekawie, a jeżeli rzucimy okiem na tabelę, możemy użyć określenia tragedia. Dobrą argumentacją będzie sytuacja w bramce GKS-u. Kamil Kiereś na tę chwilę może wybierać wśród… osiemnastolatków!
Widzew Łódź
Mimo że nadal jesteśmy w województwie łódzkim, to zima w ekipie Radosława Mroczkowskiego była znacznie cieplejsza. Po Widzewie nikt nie oczekiwał zbyt wiele i tak też było. W Łodzi stawiano na młodzież i jest to aktualne do dzisiaj. Z klubem pożegnał się Adam Banasiak, który przeniósł się do Olimpii Grudziądz, RTS zrezygnował również z Adriana Pietrowskiego, który wiosną zagra w Chojniczance Chojnice. Niezbyt owocnym transferem był Aleksandr Lebiediew, z którym rozwiązano kontrakt. Kadrę podczas zimowej przerwy zasilił m.in. 21-letni golkiper Maciej Krakowiak. Do zespołu dołączyli były zawodnik Warty Poznań, Michał Płotka, oraz Michał Jonczyk (wcześniej Górnik Zabrze). Na zasadzie wypożyczenia w Widzewie zagra Barłomiej Pawłowski, którego stałym pracodawcą jest Jagiellonia. Zawodnicy Widzewa Łódź zimą pokazali, że wiosną będą groźną ekipą. Drugie miejsce w turnieju Copa del Sol i porażka, dopiero w finale, z Szachtarem Donieck 1:2 napawają optymizmem. Średnia wieku kadry to nieco ponad 23 lata. Radosław Mroczkowski udowadnia, że warto stawiać na młodzież w naszej lidze i oby podobne zdanie towarzyszyło wielu zespołom, nie tylko w Łodzi.
Zagłębie Lubin

Zagłębie z wielkimi apetytami przed rozpoczęciem sezonu znowu musi dwoić się i troić, aby jego sytuacja w tabeli zaspokoiła potrzeby kibiców. Na półmetku poprzedniego sezonu zajmowało przedostatnią lokatę z trzynastoma punktami, natomiast sezon zakończyło na dziewiątym miejscu z liczbą 40 oczek. Miejmy nadzieję, że Pavel Hapal ponownie znajdzie receptę na dobrą grę „Miedziowych”. A jak wygląda sytuacja kadrowa? W Lubinie działo się sporo ze względu na odejścia. Jednym z głośniejszych było wypożyczenie Darvydasa Sernasa do Gaziantepsporu. Zimą kibice pożegnali również Sergio Reinę, który wrócił do Kolumbii i zasilił skład Patriotasu. Zagłębie pozbyło się dwóch zagranicznych zawodników, którzy w tym sezonie nie zaliczyli żadnego występu w lidze. Mowa o Romanie Slobodzie, który trafił do Mlady Boleslav, oraz Ivanie Hodurze, który zasilił skład Spartaka Trnava. Jeżeli dorzucimy do tego rozwiązanie kontraktu i dołączenie do GKS-u Patryka Rachwała, o którym wcześniej była mowa, to listę zawodników, którzy wiosną nie wystąpią na Dolnym Śląsku, moglibyśmy zamknąć. Wojciech Trochim to jedno z silniejszych nazwisk, które dołączyły do drużyny Pavla Hapala. Były piłkarz Warty Poznań, w której w tym sezonie rozegrał osiemnaście spotkań i strzelił osiem bramek, może dodać błysku lubinianom. Do zespołu wracają Szymon Skrzypczak oraz Adrian Błąd, którzy jesienią byli wypożyczeni. Ten drugi wyróżniał się w pierwszoligowej Zawiszy Bydgoszcz, dla której strzelił pięć bramek.
Śląsk Wrocław
W Śląsku kibice nie mieli ekscytującej zimy, biorąc pod uwagę aktywność transferową mistrza Polski. W składzie nastąpiły drobnostkowe zmiany, które nie powinny mieć odzwierciedlenia w grze wiosną. Stanislav Levy podziękował Patrikowi Mrazovi, który jesienią w barwach WKS-u wystąpił pięciokrotnie. Do zespołu powrócił młody napastnik Jakub Więzik, który poprzednie półrocze reprezentował barwy ŁKS-u Łódź. Wiosną Śląsk powinien być mocny, ale czy jest w stanie obronić tytuł mistrza Polski?
Ruch Chorzów

Ruch zagrał jesienią poniżej oczekiwań, więc wszyscy kibice „Niebieskich” oczekiwali dobrych transferów. Chorzowianom należy przyznać, że byli oni jedną z ekip, które wyróżniły się dużą aktywnością na rynku transferowych. Czy aby na pewno się wzmocnili? Sprawdźmy! Pierwszym wzmocnieniem Ruchu przed rozpoczęciem rundy wiosennej ma być Robert Chwastek. Wśród pozyskanych zawodników przewija się również nazwisko wypożyczonego z Jagiellonii Łukasza Tymińskiego. Jednak media w szczególności skupiły się na przenosinach Marcinach Baszczyńskiego. Zawodnik, który narzekał na swojego poprzedniego pracodawcę (Polonię Warszawa), po trzynastu latach wraca na stadion przy ul. Cichej. Najgłośniej w Chorzowie, ale nie tylko, było za sprawą Arkadiusza Piecha. Snajper „Niebieskich” za niespełna 1,5 miliona złotych przeniósł się do tureckiego klubu, Sivassporu. Cichą opuścił również młody napastnik, Bartosz Flis, a Mateusz Struski został zakontraktowany w Wiśle Płock. Wiosną Jacek Zieliński nie będzie mógł skorzystać z Pawła Lisowskiego, która za 100 tysięcy złotych wzmocnił Piast Gliwice.
Polonia Warszawa
Polonia to klub, o którym podczas przerwy zimowej było bardzo głośno. Nie tylko ze względów transferowych, ale również finansowych. Właściciel, Ireneusz Król, wypłaca wynagrodzenia nieregularnie albo w ogóle tego nie robi. Odbiło się to również na odejściach kilku zawodników. Warto dodać, że część piłkarzy nie jest pewna przyszłości przy Konwiktorskiej. O ile pierwsza część sezonu mogła podobać się kibicom, o tyle nikt nie jest pewien, jaką kadrą będzie dysponował Piotr Stokowiec w drugim półroczu. Podczas gdy jedni narzekają na klub, inni z chęcią do niego dołączają. Bardzo ciekawym transferem może być Igor Morozov, były zawodnik Levadii Tallin. Środkowy obrońca został piłkarzem sezonu ligi estońskiej. Jak na obrońcę strzelił sporo, bo aż dwanaście bramek w rozgrywkach ligowych. Kolejnym piłkarzem, który zasilił kadrę „Czarnych Koszul”, jest Litwin, Vytautas Luksa. Były zawodnik Ekranasa Poniewież w poprzednim sezonie wywalczył ze swoją ekipą mistrzostwo kraju. Po półrocznym pobycie w Karpatach Lwów do Polonii wraca Jakub Tosik. Ostatnim sprowadzonym zawodnikiem jest słowacki obrońca, Martin Baran, który poprzednio występował w Polonii Bytom. Zimą klub opuścił Isidoro, a wcześniej z Warszawą pożegnał się Aviram Baruchyan, który wzmocnił izraelski Hapoel Beer Szewa. Najciekawsze wydają się być odejścia Edgara Caniego, Tomasza Brzyskiego oraz wspomnianego wcześniej Baszczyńskiego. Ten pierwszy, po rozwiązaniu kontraktu, przeszedł do Catanii Calcio, natomiast drugi zasilił inną warszawską drużynę – Legię. Wszyscy kibice ostrzą zęby i z niecierpliwością czekają, w jakim składzie „Czarne Koszule” wybiegną na pierwszy mecz ligowy wiosną z Lechią Gdańsk.
Pogoń Szczecin

Kibice nad morzem mogą mieć powody do zadowolenia. Po pierwszej części ligi Pogoń, jak na beniaminka, zajmuje wysokie, ósme miejsce. Nikt nie oczekiwał jakichś wielkich zmian personalnych w drużynie Artura Skowronka. Za 200 tysięcy złotych do drużyny dołączył zawodnik Arki Gdynia, Julien Tadrowski. Do Szczecina sprowadzony został japoński napastnik Takuya Murayama. Działacze „Portowców” zatrudnili także Tomasza Chałasa. „Duma Pomorza” wypożyczyła do innych nadmorskich klubów dwóch swoich zawodników. Skład lidera I ligi, Floty, zasilił Mateusz Szałek, natomiast do Arki dołączył Łukasz Zwoliński. Szczecin opuścili Estończyk Sergei Mosnikov oraz Grzegorz Bonin. Obaj zawodnicy przenieśli się do Zabrza. A wiosną w Energetyku ROW Rybniku będzie występował Błażej Radler.
Podbeskidzie Bielsko-Biała
W Podbeskidziu, podobnie jak w Bełchatowie, kibice liczyli na udany transfery, tak aby nowi zawodnicy uwolnili drużynę ze strefy spadkowej. W styczniu nie było nikomu do śmiechu, kilku zawodników opuściło bowiem klub. Wśród tych piłkarzy znaleźli się: Krzysztof Król, Ireneusz Jeleń, Mateusz Bąk, Mariusz Sacha, Sebastian Ziajka, Bartłomiej Danowski, Sławomir Cienciała i Matej Nather. Jeżeli dorzucilibyśmy jeszcze transfer Lirana Cohena do Hapoelu Hajfa, powrót Kamila Adamka do Drzewiarza Jasienica oraz Piotra Komana do Okocimskiego Brzesko, to sprawa wygląda bardzo, bardzo źle. Kadra Podbeskidzia obecnie liczy jedynie dwudziestu zawodników. Wszystko dzięki transferom, których doczekali się kibice w Bielsku. Na wypożyczenie trafili Krzysztof Baran i Marko Cetković z Jagiellonii oraz Adam Deja z MKS-u Kluczbork. Skład „Górali” zasilili Anton Sloboda z Victorii Zizkov, Błażej Telichowski z Górnika, Luka Gusić z „Jagi” oraz Tomasz Górkiewicz z Polonii Bytom. Pojawia się tylko pytanie: czy te zabiegi transferowe pomogą Podbeskidziu w utrzymaniu? Według mnie działacze zrobili nie jeden, ale kilka kroków w tył i bliżej są spadku aniżeli utrzymania.
Obserwuj autora tekstu na Twitterze: @ArturKurzawa
Kiedy druga część?
Część druga powinna zostać opublikowana do
poniedziałku. Proszę śledzić codziennie ;)
Dzięki za info. Część pierwsza bardzo fajna.
Pozdrawiam.
Jednak najciekawiej jest w Legii.