Transferowa Barcelona – jaki plan ma Luis Enrique?


Przemyślane zakupy czy wyrzucanie pieniędzy w błoto?

17 lipca 2016 Transferowa Barcelona – jaki plan ma Luis Enrique?

W stolicy Katalonii już dawno zapomniano o zakazie transferowym, a tutejsi kibice mają powody do zadowolenia, bowiem w letnim oknie Barcelona wybrała się na spore zakupy. "Barca" zdążyła już zakontraktować trzech zawodników i raczej nie wygląda na to, aby na tym się skończyło. Luis Enrique ma plan, który konsekwentnie realizuje.


Udostępnij na Udostępnij na

W poprzednim sezonie Barcelona miała spory problem, jakim była krótka ławka zespołu. Brak klasowych zmienników dla najważniejszych piłkarzy odbił się pod koniec rozgrywek, kiedy „Blaugrana” roztrwoniła 11-punktową przewagę i do ostatniej kolejki musiała oglądać się za siebie. W najbliższej temporadzie Enrique zamierza uniknąć tego problemu, poszerzając głębię składu i podnosząc poziom całej 23-osobowej kadry.

Suarezów dwóch

Pierwszym letnim wzmocnieniem okazało się wykupienie z Villarrealu Denisa Suareza. 22-latek został rok wcześniej sprzedany do zespołu „Żółtej Łodzi Podwodnej”, jednak Barcelona zagwarantowała sobie prawo odkupienia go za 4 miliony euro i ostatecznie z tego zapisu skorzystała. Młody Hiszpan w 38 spotkaniach w zeszłym sezonie pięciokrotnie trafiał do bramki i zaliczył dziewięć asyst.

https://www.youtube.com/watch?v=9JbSWhd9w2w

Suarez jest bardzo wszechstronnym zawodnikiem, może grać zarówno w środku pomocy, jak i wysoko na skrzydłach. Bardzo możliwe, że będziemy go często oglądać zmieniającego Neymara bądź Leo Messiego. 22-latek tym samym poszerza horyzonty Luisa Enrique, jeśli chodzi o ustawienie ofensywne i odciąża tym samym Ardę Turana i wszędobylskiego Sergiego Roberto. Natomiast według dziennika „Marca” Denis będzie sprawdzany jako ofensywny pomocnik grający za plecami Luisa Suareza, a kibice Barcelony już zastanawiają się, co wymyśli Enrique, aby zmieścić w składzie utalentowanego Hiszpana.

Nie będzie płaczu za Bartrą

Marc Bartra opuścił Barcelonę na rzecz Borussii Dortmund, która kupiła Hiszpana za 8 milionów euro. Wychowanek „Blaugrany” nie mógł liczyć na regularną grę u Luisa Enrique, a w hierarchii był nawet za Thomasem Vermaelenem, zatem jego transfer musiał wyjść wszystkim na zdrowie. Kilka dni później Barcelona pożegnała się z 25 milionami euro, a przywitała z Samuelem Umtitim. 22-letni wychowanek Olympique’u Lyon z bardzo dobrej strony pokazał się na Euro, o czym pisaliśmy tutaj.

https://twitter.com/muataz22/status/751209919718813697

Jednak powiedzenie o Umtitim, że przyszedł jako następca Bartry, byłoby dość sporym niedopowiedzeniem. Francuz na tę chwilę jest niemal w każdym aspekcie lepszy od Hiszpana, a jego przyjścia najbardziej obawiać się musi Javier Mascherano. Ostatni sezon w wykonaniu Argentyńczyka był niepokojąco przeciętny, zdarzyło mu się sporo prostych błędów, a partnerujący mu w obronie Gerard Pique nierzadko musiał harować za dwóch.

Lekarstwem na marazm Argentyńczyka może okazać się właśnie Umtiti. 22-latek jest niezwykle silny, świetnie czyta grę i jest niebezpieczny w powietrzu, czego Barcelonie na tej pozycji na pewno brakowało. Wbrew pozorom mimo młodego wieku Francuz już może pełnić w „Barcy” ważną rolę, a pięcioletni kontrakt udowadnia, że kibice „Dumy Katalonii” nie muszą bać się o przyszłość klubu.

Alba pod presją

Ledwo wszyscy w Katalonii zdążyli ochłonąć po transferze Umtitiego, a już Luis Enrique sprowadził do klubu kolejnego Francuza. Lucas Digne kosztował Barcelonę 16,5 miliona euro, a jego przyjście to jasny sygnał dla Jordiego Alby: „uważaj na siebie”. Hiszpański lewy obrońca zeszłego sezonu nie może zaliczyć do najlepszych, przez dużą część rundy wiosennej zmagał się z kontuzją, a po powrocie nie był tak pewnym punktem defensywy jak zimą.

Stąd właśnie transfer Digne, który zagrał w zeszłym sezonie w 42 spotkaniach na wypożyczeniu w Romie i w końcu miał okazję pokazać pełnię swoich umiejętności. Największą zaletą 22-letniego obrońcy jest umiejętne podłączanie się w akcje ofensywne, w Serie A zdobył trzy bramki, wypracowując jeszcze pięć swoimi podaniami. Nie jest to może najlepiej zbudowany obrońca świata, ale braki w sile nadrabia ponadprzeciętną szybkością.

Na tę chwilę niekwestionowanym kandydatem do gry w pierwszym składzie jest Jordi Alba, ale musi on liczyć się z tym, że w odwodzie czyha młody Francuz, który na pewno jest większym konkurentem do walki o pierwszy skład niż Mathieu czy Adriano.

Co dalej, panie Enrique?

Nie jest to zapewne koniec transferowej ofensywy mistrza Hiszpanii. Luis Enrique otrzymał od zarządu 60 milionów do wydania, a dotychczasowe zakupy pochłonęły zaledwie trzecią część tej kwoty (zakup Umtitiego został sfinansowany z budżetu sezonu 15/16). A przecież nikt nie powiedział, że Barcelona z nikim się nie pożegna.

Najbliżej opuszczenia zespołu jest para obrońców – Douglas i Thomas Vermaelen. Ten pierwszy może lada chwila zmienić klub, bowiem Brazylijczyk podkreślał, że zależy mu na powrocie do ojczyzny, a okienko w kraju kawy zamyka się 20 lipca. Vermaelen natomiast czeka na oferty, a na tę chwilę najbliżej Belgowi do Serie A, gdzie jego usługami zainteresowana jest m.in. Roma. Walizki może też powoli pakować Adriano, który po przyjściu Digne spadł w hierarchii lewych obrońców na trzecie miejsce. W jego przypadku w grę wchodzą również kluby brazylijskie.

W dalszym ciągu nie jest znana przyszłość Ardy Turana. „El Turco” nie pokazał się dotychczas ze swojej najlepszej strony w barwach Barcelony i podobno poważnie rozważa przeprowadzkę do Anglii.

Jeśli chodzi o wzmocnienia, to priorytetem ma być zakup prawego obrońcy. Po odejściu Daniego Alvesa na tej pozycji zostaje tylko nominalny prawy pomocnik – Aleix Vidal. Ponadto Enrique rozważa sprowadzenie wszechstronnego zawodnika, który byłby w stanie zmienić kogoś z trio MSN – tutaj wybór padł na Luciano Vietto z Atletico.

Na razie ofensywa transferowa Barcelony trwa w najlepsze, a kibice „Dumy Katalonii” już zacierają ręcę na myśl o tym, jak będzie wyglądała kadra „Barcy” przed startem nowego sezonu La Liga.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze