Świat futbolu pogrążony jest w żałobie. Wczoraj, 10 grudnia 2015 roku, w swojej rodzinnej miejscowości La Ceiba został zamordowany Arnold Peralta, piłkarz reprezentacji Hondurasu. Miał 26 lat. Policja poszukuje sprawcy i nie wyklucza mafijnych porachunków.
18 ran postrzałowych, morderstwo na miejskim parkingu – to obraz z La Ceiby. Honduras od dawna boryka się z problemem przestępczości zorganizowanej, mafia to prawdziwa zmora tamtejszych służb. La Ceiba to czwarte co do wielkości miasto Hondurasu, w największym stopniu opanowane przez środowisko przestępcze.
The former Rangers midfielder Arnold Peralta has been shot dead while on holiday in his hometown.#RIP pic.twitter.com/ubFuRKABJ8
— Football Factly (@FootballFactly) December 11, 2015
Nie po raz pierwszy brutalność i agresja dotyka futbolowy świat. Warto w tym miejscu oddać hołd tragicznie zmarłym i wspomnieć postać kolumbijskiego obrońcy Andresa Escobara, zamordowanego w 1994, czy ofiary ataku na autobus reprezentacji Togo w 2010 roku – Amelete Abalo, Stan Ocloo, Mário Adjoua. Świat piłki nigdy o nich nie zapomni.
Peralta był piłkarzem m.in. Glasgow Rangers, a także 27-krotnym reprezentantem Hondurasu, uczestnikiem mistrzostw świata w Brazylii i igrzysk olimpijskich w Londynie w roku 2012. W obecnym sezonie bronił barw Deportivo Olimpia. Został powołany na najbliższy mecz reprezentacji Hondurasu z Kubą. Niestety, nie będzie mu dane po raz kolejny założyć koszulki w swoich narodowych barwach.