Trafiony, wypożyczony


18 grudnia 2015 Trafiony, wypożyczony

Kluby występujące na co dzień w Premier League to w większości organizacje dysponujące dużymi budżetami transferowymi (to właśnie w Anglii i Walii corocznie, zarówno w zimowym, jak i letnim okienku transferowym, wydaje się najwięcej pieniędzy na kupno zawodników), przez co kadry tych najbardziej „aspirujących” drużyn mają spory przesyt piłkarzy. Nierzadko dochodzi do sytuacji, w której jedną pozycję może zająć kilku zawodników. Stąd też wśród zespołów prawdopodobnie najlepszej ligi świata bardzo popularna jest instytucja wypożyczeń do innych klubów piłkarskich.


Udostępnij na Udostępnij na

W tym sezonie, jak w każdym innym, wielu dobrze rokujących graczy, mających podpisane zobowiązania z drużynami z Wysp, występuje na zasadzie krótkookresowym w innych, gdzie też mogą znaleźć miejsce w pierwszym składzie, a tym samym nie marnować swoich umiejętności, będąc zmuszonym do ciągłego przesiadywania na ławce rezerwowych. Wypożyczenia często potrafią piłkarsko ukształtować piłkarza (vide Jordon Ibe po powrocie z Derby County czy Danny Rose po powrocie z Sunderlandu). Niejednokrotnie jednak poprzez chwilową zmianę klubu, szczególnie powtarzającą się tak naprawdę co sezon, zawodnik nie jest w stanie odnaleźć swojej optymalnej formy. Za taką fabrykę „zrujnowanych talentów” najczęściej uważana jest londyńska Chelsea (przykłady choćby Marko Marina czy Victora Mosesa). W tym artykule postaram się przyjrzeć jednak kilku najbardziej rokującym postaciom piłkarskim, które to kluby Premier League zdecydowały się czasowo udostępnić do innych, najczęściej słabszych drużyn.

Juan Cuadrado – Chelsea Londyn -> Juventus Turyn

27-letni Kolumbijczyk, kupiony przez Romana Abramovicia do Chelsea z Fiorentiny za 32 mln euro, w poprzednim sezonie zwykłe przegrywał walkę o pozycję w wyjściowym składzie z innym prawym pomocnikiem/skrzydłowym – Willianem. Nic dziwnego, gdyż ostatnimi czasy to właśnie Brazylijczyk należy do jednych z najlepszych w drużynie „The Blues”. Włodarze klubu ze Stamford Bridge zdecydowali więc, że zawodnik takiej klasy jak Cuadrado nie może przesiedzieć zapewne większej części sezonu na ławce rezerwowych, i postanowili odesłać go na całosezonowe wypożyczenie do ostatniego finalisty Ligi Mistrzów. W drużynie „Starej Damy” były gracz m.in. Udinese zdaje się nie marnować jak dotąd drzemiącego w nim potencjału. W 13 meczach w składzie „Juve” zapisał się na liście strzelców dwukrotnie, i to w bardzo ważnych momentach. W meczu derbowym z Torino w 90. minucie strzelił bramkę decydującą o zwycięstwie gospodarzy 2:1 (Cuadrado zaliczył ponadto asystę w meczu). Natomiast w spotkaniu z Fiorentiną na Juventus Stadium to on zaczął odrabianie jednobramkowej straty swojej drużyny, by ostatecznie ekipa z Turynu cieszyła się wygraną 3:1. Reprezentant Kolumbii zaliczył ponadto cztery asysty w tym sezonie. Wydaje się, że niezwykle uzdolniony technicznie prawy pomocnik nie potrafi się wpisać w realia i warunki Premier League, gdyż powracając do Serie A, znowu zaczął pokazywać swoje możliwości. Następca Jose Mourinho będzie miał twardy orzech do zgryzienia – zostawić Cuadrado w Chelsea czy sprzedać do Juventusu bądź innego nabywcy, który raczej na pewno się znajdzie.

https://www.youtube.com/watch?v=rRojWQ4L79w

https://www.youtube.com/watch?v=vQgfXAat6bM

Marco van Ginkel – Chelsea Londyn -> Stoke City

Cuadrado to niejedyny gracz wysokiej klasy, który został wypożyczony z angielskiego stołecznego klubu. Należy do nich też Marco van Ginkel, który to wydaje się mieć jeszcze trudniejszą rywalizację o pierwszy skład Chelsea niż kolumbijski skrzydłowy. Na jego pozycji w drużynie mogą zagrać Cesc Fabregas, Nemanja Matić, Ramires, a ostatecznie nawet Oscar czy John Obi Mikel. 23-letni wychowanek Vitesse Arnhem zeszły sezon również spędził na wypożyczeniu, tyle że w Milanie. W rozegranych 18 spotkaniach, jak na środkowego pomocnika, osiągnął dość przyzwoity wynik, czyli jedną bramkę oraz trzy asysty. Portugalskiego szkoleniowca nie przekonało to jednak wystarczająco, by pozwalać mu wybiegać na boisko w niebieskiej koszulce. W drużynie Stoke jeszcze stosunkowo młody Holender zbiera niezbyt przyzwoite recenzje, choćby dlatego, że w 13 meczach w bieżącym sezonie nie wpisał się jeszcze ani razu na listę strzelców czy asystentów. Udaje się mu za to pokazać od dobrej strony, jeżeli chodzi o umiejętność dalekich podań, jednak na tym jego zalety wydają się kończyć. Fani Stoke zaczynają coraz bardzie dostrzegać stratę Stevena N’zonziego, właśnie przez mocno przeciętną grę pomocnika pozyskanego z Chelsea. Nie rokuje to dobrze van Ginkelowi, który może skończyć albo  jako „wiecznie wypożyczany” piłkarz, albo znajdzie swoje miejsce w klubie o niższych aspiracjach niż Chelsea.

Enes Ünal – Manchester City -> KRC Genk

18-latek o wartości rynkowej (wg portalu Transfermarkt) opiewającej aktualnie na 3,2 mln euro. Brzmi obiecująco, prawda? Właśnie dlatego włodarze drużyny „The Citizens”, zapewne na czele z Manuelem Pellegrinim, zdecydowali się wysłać nastolatka na wypożyczenie do belgijskiej, obecnie szóstej drużyny – KRC Genk, zamiast kazać mu się przyglądać poczynaniom starszych i cały czas dużo lepszych kolegów takich jak Sergio Aguero, Wilfried Bony czy Kelechi Iheanacho. Turecki napastnik pozyskany przez City z Bursasporu jak na razie nie jest nawet kluczowym zawodnikiem w klubie z Belgii, jednak nie ma co się temu dziwić, patrząc na jego wiek. Mimo to w 13 rozegranych przez niego meczach (zwykle w niepełnym wymiarze czasowym) udało mu się dwukrotnie wpisać na listę strzelców i raz na listę asystentów. Jedno jest praktycznie pewne – Ünal z pewnością będzie potrzebował jeszcze ogrania na wypożyczeniach, a  kolejne sezony to prawdopodobnie jego kolejne przygody z innymi klubami. Po paru latach może jednak stać się już nawet podstawowym zawodnikiem Manchesteru City, biorąc pod uwagę zapowiadane odejście Aguero po sezonie 2018/2019. Poniżej mecz Genk z KV Oostende, w którym turecki napastnik zaliczył bramkę i asystę.

https://www.youtube.com/watch?v=0L5GXx_xYAg

Wojciech Szczęsny – Arsenal Londyn -> AS Roma

Dobrze nam wszystkim znany 25-letni bramkarz reprezentacji Polski został wystawiony przez Arsene’a Wengera na próbę. Szczęsny nie grał na wysokim poziomie w Arsenalu w sezonie 2014/2015, a przez jego wpadki popełnione w „szesnastce” ekipa z Emirates Stadium niejednokrotnie traciła cenne punkty. Dlatego też Polak został wysłany na całosezonowe wypożyczenie do AS Roma, w której jak dotąd wygrywa rywalizację o miejsce w składzie z doświadczonym Morganem De Sanctisem i zdaje się wykorzystywać szansę otrzymaną od Arsenalu na ewentualny powrót między słupki „Kanonierów”. Nie będzie to wprawdzie proste z racji dobrej gry Petra Čecha i jego „przyzwoitego” zmiennika – Davida Ospiny. Co jednak Szczęsny osiągnął dotychczas w Rzymie? Patrząc czysto statystycznie, w 18 meczach zachował cztery czyste konta i wpuścił 27 bramek. Nie grał w składzie tylko wtedy, kiedy doznał kontuzji palca. Popisał się fenomenalną interwencją w meczu z Juventusem, tym samym prawdopodobnie ratując wygraną rzymian 2:1. Z drugiej jednak strony rozegrał też jeden fatalny mecz z BATE Borysów w Lidze Mistrzów, gdzie jego błąd doprowadził do utraty bramki włoskiej drużyny i ostatecznej jej porażki na wyjeździe 2:3. Trudno wciąż osądzić, czy były gracz Agrykoli Warszawa zasłuży sobie na powrót na pozycję „jedynki” w barwach „The Gunners”, jednak wszystko wskazuje na to, iż jest on na dobrej drodze do odzyskania optymalnej formy z jego najlepszego okresu w angielskim pierwszoligowcu.

Mario Balotelli – Liverpool -> AC Milan

25-letni niepokorny i niesforny pochodzący z Ghany Włoch należy do tych piłkarzy, na których wielu komentatorów piłki nożnej zaczęło wieszać psy, jednak moim zdaniem „Balo” absolutnie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w futbolu. Trudno oceniać jego aktualną dyspozycję, gdyż z powodu kontuzji pachwiny swój ostatni występ w przyjmującym go z powrotem (tym razem oczywiście na zasadzie wypożyczenia) Milanie zaliczył 27 września br. W czterech meczach, które udało mu się jednak rozegrać przed kontuzją w Serie A, zaliczył bardzo pozytywne występy, trafiając jednokrotnie do bramki przeciwnika w meczu z Udinese. Nie była to jednak zwykła bramka. „Super Mario”, jak na miarę swojego przydomku przystało, uderzył piłkę z rzutu wolnego, a ta wpadła do siatki tuż pod poprzeczką przy samym okienku bramki. W pozostałych występach tego sezonu wypadł również obiecująco, a przede wszystkim poprawił swoją pracowitość na murawie (z której to braku był często haniebnie rozpoznawalny). Sytuacja Liverpoolu z obsadzeniem pozycji napastnika wydaje się całkiem klarowna, jednak w przypadku powtarzających się kontuzji Sturridge’a oraz słabszej formy Ingsa czy Origiego Mario Balotelli wciąż ma szanse na odzyskanie reputacji wśród kibiców na Anfield w kolejnym już sezonie.

Ci zawodnicy to wciąż tylko skromna liczba wypożyczonych klasowych zawodników z klubów Premier League. Już niedługo kontynuacja analiz sytuacji, w jakich znajdują się tacy piłkarze.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze