Totti zaprasza na lekcję włoskiego stylu


1 października 2014 Totti zaprasza na lekcję włoskiego stylu

Francesco Totti został dziś najstarszym zawodnikiem, który strzelił gola w Champions League. Spokojnie, rekord do pobicia - "Il Capitano" ma kontrakt ważny do 40 roku życia. Manchester City - AS Roma 1:1.


Udostępnij na Udostępnij na

Po dzisiejszym meczu na Etihad Stadium możemy być pewni jednego. Zwycięstwo AS Roma z CSKA Moskwa nie było przypadkiem, a rzymianie ponownie wkraczają do europejskiej elity. Ich styl gry oparty przede wszystkim na szybkich zawodnikach (Gervinho, Iturbe, Naingollan) oraz technice Pjanica i Tottiego może podbić nie tylko Italię. W Manchesterze spotkały się dwie równorzędne drużyny, a każda z połów meczu przebiegała pod dyktando jednej z nich.

Pierwsze 45 minut bezsprzecznie należało do podopiecznych Rudiego Garcii. Szybko stracona bramka z rzutu karnego tylko zmotywowała ich do większego wysiłku. Debiutujący w Champions League Łukasz Skorupski nie miał najmniejszych szans przy perfekcyjnie wykonanej „jedenastce” przez Sergio Aguero. Już dwie minuty później mógł wyrównać Maicon, który sprokurował rzut karny, jednakże jego strzał zatrzymał się na poprzeczce. W środku pola rządził Radja Naingollan – niezwykle aktywny i skuteczny w odbiorze wyłączył z gry Yaya Touré. Totti, dziś cofnięty, pomagał partnerom w defensywie, a także (co wcale nie dziwi) kreował grę rzymskiego zespołu. To właśnie „Il Capitano” po fantastycznym podaniu Naingollana miękko przerzucił piłkę nad wybiegającym z bramki Joe Hartem. Trzeba przyznać, że napastnik miał wiele szczęścia – bramkarz City poślizgnął się, co dało Tottiemu więcej czasu na precyzyjne uderzenie. Trochę żal nam Harta, gdyż ma pecha do włoskich legend, które pokonują go w nieszablonowy sposób. Jak nie lob „Króla Rzymu”, to „panenka” Pirlo z Euro 2012. Po wyrównaniu Roma panowała na boisku, zawężając pole gry pomimo silnego pressingu ze strony „The Citizens”. W 38. minucie sędzia mógł podyktować drugą „jedenastkę” dla angielskiego zespołu. Płaskie dośrodkowanie Jesusa Navasa zablokował ręką interweniujący wślizgiem Konstantinos Manolas. Wydaje się jednak, że Kuipers podjął słuszną decyzję, nie wskazując na „wapno”, gdyż zagranie Greka nie było celowe (choć pozbawiło Aguero dogodnej sytuacji).

W drugiej połowie o obrazie gry decydował już Manchester City, choć to Roma w pierwszych minutach mogła podwyższyć wynik. Rzymianom, wraz z upływającym czasem, zaczynało brakować sił, popełniali też coraz więcej niewymuszonych błędów. Akcje Anglików były płynniejsze, szybsze i stwarzały większe niż przed przerwą zagrożenie. Bardzo dobrą zmianę dał James Milner, który zastąpił niewidocznego dziś Navasa. Roma ograniczała się głównie do defensywy i rzadko gościła pod polem karnym rywali. Piłkę meczową miał David Silva, który w trudnej sytuacji przestrzelił z bliskiej odległości po dośrodkowaniu Zabalety.

Podsumowując, z przebiegu i wyniku spotkania bardziej zadowoleni będą rzymianie. Po dwóch kolejkach Ligi Mistrzów na swoim koncie mają cztery punkty, a Manchester City tylko jedno oczko. Oczywiście, przed Romą ciężki dwumecz z Bayernem Monachium, gdzie każdy punkt może być na wagę awansu. „The Citizens” zmierzą się z CSKA Moskwa, jednakże, patrząc przez pryzmat drugiej połowy dzisiejszego spotkania, o wynik nie powinni się martwić. Fani zespołu ze stolicy Włoch również mogą spokojnie patrzeć w przyszłość – nie od razu Rzym zbudowano, a Rudi Garcia ma plan na prawdziwe piłkarskie imperium.

Warto również wskazać na poprawny występ Łukasza Skorupskiego, który zastąpił kontuzjowanego Morgana De Sanctisa. Polak nie miał wielu okazji do wykazania się swoimi umiejętnościami (zawodnicy z Manchesteru w ciągu całego spotkania oddali tylko cztery celne strzały na bramkę). Skorupski powinien poprawić umiejętność wznawiania gry – zbyt wiele wybitych/wyrzuconych przez niego piłek padało łupem rywali.

 

 

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze