Torres out, Cerci in – czyli premercato w Milanie


30 grudnia 2014 Torres out, Cerci in – czyli premercato w Milanie

Okienko transferowe. Kochane przez kibiców, znienawidzone przez wielu piłkarzy, których przyszłość nie rysuje się w jasnych barwach. W jednym z artykułów napomknąłem o transferze wymiennym pomiędzy Milanem i Atletico Madryt, który dokonał się już w premercato, a o którym głośno zrobiło się stosunkowo niedawno. Chodzi oczywiście o wymianę Torres – Cerci. Przyjrzyjmy się bliżej tej transakcji.


Udostępnij na Udostępnij na

O ewentualnym transferze Alessio Cerciego do Mediolanu mówiło się już w podczas letniej sesji okienka transferowego. Wtedy problemem były pieniądze, których Milan nie miał. CEO „Rossonerich” Adriano Galliani mimo swoich usilnych starań nie potrafił wydobyć wystarczającej ilości euro, by pokryć ewentualny transfer byłego zawodnika Torino, co doprowadziło ostatecznie do przenosin Cerciego do Atletico Madryt. Według mediów Alessio nie przyjął zbyt dobrze przenosin do Atletico (sam wyrażał chęć transferu do Milanu), gdyż pan Galliani dał mu naprawdę wiele pokładów nadziei i naobiecywał wiele gruszek na wierzbie. To zrozumiałe, że cała ta sytuacja nie pozostawiła w Cercim zbyt dobrych wspomnień.

Alessio Cerci
Alessio Cerci (fot. calcioline.com)

Temat transferu Cerciego do Mediolanu powrócił stosunkowo niedawno rozpalając na nowo serca wielu fanów ekipy „Rossonerich”, którzy z rozgorączkowaniem czekali na przyjście Włocha. Podwaliną plotek dotyczących Włocha były ewentualne przenosiny ściągniętego w lecie Fernando Torresa. Obaj zawodnicy stali się całkowitym rozczarowaniem w ekipach Milanu i Atletico, co w dużym stopniu wpłynęło na chęć pozbycia się ich.

Sytuacja dotycząca podwójnego transferu zaczęła się rozwijać w momencie rzekomego zainteresowania drużyny Manchesteru City snajperem ekipy Diego Simeone, Mario Mandzukiciem. W razie odejścia napastnika trener Simeone potrzebowałby zastępstwa, które znalazł w Fernando Torresie. Powrót El Nino doprowadziłby do ekstazy kibiców na Estadio Vincente Calderon, ponieważ doskonale pamiętają oni występy Torresa w swoim klubie kilka lat temu i czują do niego ogromny sentyment.

Co się tyczy sytuacji Alessio Cerciego… zainteresowanie jego osobą wyraził bliźniak Milanu, Inter Mediolan. Według prasy Cerci był nawet po słowie z obecnym trenerem Interu Roberto Mancinim. Co wpłynęło na nagłą zmianę decyzji? Prawdopodobnie ultimatum postawione obu stronom (Interowi i Cerciemu) przez włodarzy Atletico. Drużyna z Madrytu zagroziła ekipie Interu, że jeśli ta dalej będzie kontaktować się w taki sposób jak dotychczas (bezpośredni kontakt z zawodnikiem) z Cercim, to sprawa wyląduje na biurku zarządców UEFA. Cerci zaś otrzymał inne ultimatum, które brzmiało mniej więcej tak: albo Milan, albo ławka rezerwowych. Dla niegrającego już od jakiegoś czasu Włocha spędzenie reszty sezonu na ławce nie było przyjemną perspektywą, co ostatecznie wpłynęło na decyzję Alessio.

Jak prezentuje się formuła transferu? Jest ona dość niespotykana, ponieważ transakcja zostanie przeprowadzona na zasadzie obustronnego wypożyczenia trwającego 18 miesięcy. By dokonać takowego transferu, włodarze Milanu musieli wykupić kartę Fernando Torresa, ponieważ nie mogli ferować nie swoim zawodnikiem. Według doniesień mediów sprawa dotycząca kontraktów będzie działała na zasadzie wymiennego opłacania pensji. To znaczy, że Milan wciąż będzie opłacał 4 miliony pensji Fernando, Atletico zaś 2,5 miliona pensji Cerciego. Według plotek w kontrakcie tego drugiego znajduje się klauzula, która mówi, że w razie pojawienia się dobrej oferty za niego wypożyczenie zostanie anulowane, a sam Alessio wróci do Atletico. Istnienie tej klauzuli pokazuje, jak bardzo panu Gallianiemu zależało na pozbyciu się bezproduktywnego Torresa.

(Na powyższym tweecie widzimy komentarz Alessio Cerciego, w którym zapowiedział swoją wizytę na testach medycznych)

Przeanalizowaliśmy sprawę pod względem finansowym. A jak wygląda ona w kwestiach sportowych?

Fernando Torres
Fernando Torres (fot. marca.com)

Alessio Cerci jest 27-letnim Włochem, którego wartość oscyluje w granicach 18 milionów euro. Jego nominalną pozycją jest cofnięty napastnik, ale z powodzeniem radzi sobie także jako środkowy pomocnik ofensywny oraz prawy napastnik. To właśnie gra na pozycji prawego napastnika doprowadziła do zainteresowania AC Milan Włochem. Inzaghi do skompletowania swojego flagowego ustawienia (4-3-3) potrzebuje właśnie lewonożnego prawego napastnika, który dodałby ożywienia formacji ataku. Duży wpływ na zainteresowanie Milanu Cercim ma także powołanie prawoskrzydłowego „Rossonerich” Keisuke Hondy na turniej Pucharu Azji, co automatycznie wykluczy go na parę miesięcy z gry.

Fernando Torres jest z kolei 30-letnim Hiszpanem, którego nominalną pozycją jest środek ataku. Jego wartość określana jest w granicach 7 milionów euro. Jego statystyki w ekipie Milanu nie powaliły na kolana ani kibiców, ani tym bardziej włodarzy Milanu, co w ostateczności wpłynęło na chęć pozbycia się niepotrzebnego balastu przez ekipę Il Diavalo.

Spoglądając na całą sytuację z boku, można pomyśleć, że mimo warunków kontraktu Milan dokonuje naprawdę poważnego wzmocnienia, szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę, jak dobrze grał Cerci w barwach Torino zaledwie sezon temu. Ale czy uda mu się odnaleźć dawną formę po prawie półrocznej przerwie? Z pewnością przemawiają za nim doświadczenie i doskonała znajomość Serie A. Te dwie cechy z pewnością pomogą mu odnaleźć się w ekipie z San Siro.

(A w ten oto sposób ekipa Milanu pożegnała się z Torresem)

 

Komentarze
LuCaS (gość) - 10 lat temu

powołanie prawoskrzydłowego Rossonerich Keisuke Hondy na turniej Pucharu
Azji, co automatycznie wykluczy go na parę miesięcy z gry.- Puchar Azji trwa kilka miesięcy? zgodnie z moimi informacjami 26 dni... nie wiem też czy Galliani mógł komukolwiek "dawać pokłady nadziei" - dziwnie to brzmi...

Mateusz Zyzański (gość) - 10 lat temu

Pardon. Moje niedopatrzenie. Prawdopodobnie chodziły mi po głowie mecze, a wyszły z niej miesiące :) Mimo wszystko jestem zaszczycony, że ktoś w ogóle to przeczytał :) Co do drugiej kwestii... powiedziałbym, że poniosła mnie wena twórcza.

disqus_E0gmalAACC (gość) - 10 lat temu

Do tej pory nie rozumiem na co liczyli w Mediolanie sprowadzając Torresa, który już od dłuższego czasu nic nie pokazał. Zresztą nie pierwszy raz tak umoczyli bo podobnie było z Matrim i Balotellim (który swoją drogą chyba wkrótce pożegna się z wielką piłką). Polityka transferowa Milanu zasługuje na oddzielny artykuł ;)

Mateusz Kasowski (gość) - 10 lat temu

Torres jeszcze kilka lat temu był czołowym napastnikiem na świecie. Niestety transfer do Chelsea go zniszczył. Jak taki zawodnik mógł zastąpić Drogbę? Torres jak to Hiszpan potrzebuje piłki do nogi, biegającej za nim "10" i raczej skupiający się na technice i sprycie, a nie sile. Kompletnie stracił więc trzy lata. Praktycznie cofnął się w rozwoju. A szkoda. W Milanie nawet Ronaldo szału nie robił. Typowy snajper nie do końca pasuje do ich gry.

Mateusz Zyzański (gość) - 10 lat temu

Co się tyczy samego Torresa na jego grę pewnie w dużym stopniu ma wpływ uraz, którego już niestety nigdy nie wyleczy. Chelsea kupiła kota w worku, a Milan chciał pozyskać mocne nazwisko by uciszyć fanów. Zgodzę się też z Mateuszem Kasowskim z tym, że typowa 9 nie ma tam na razie racji bytu.

Najnowsze