TOP5 parodystów w ekstraklasie


30 listopada 2015 TOP5 parodystów w ekstraklasie

Kim jest parodysta? Z definicji: klaun, kpiarz, imitator, twórca parodii. Według dłuższego opisu: nieudolne naśladownictwo kogoś lub czegoś. W polskiej piłce mamy do czynienia z takimi piłkarzami, którzy mnie osobiście strasznie rozśmieszają. Przez swoją wielką nieudolność.


Udostępnij na Udostępnij na

Analizując problem parodystów, zwracałem uwagę na kilka czynników. Między innymi na umiejętności, które dany zawodnik posiada, formę, jaką w danym momencie prezentuje i co wnosi do swojej drużyny.

5. Michał Janota

04.11.2012 Polonia Warszawa - Korona Kielce 2:0
Władymir Dwaliszwili (Polonia Warszawa); Michał Janota (Korona Kielce) (fot. Grzegorz Rutkowski / iGol.pl)

Karierę obecnego pomocnika Górnika Zabrze śledziłem w sumie od próby podboju przez niego Holandii. O, Feyenoord – pomyślałem – przypadkowych ludzi do siebie nie ściągają. Tam mu jednak nie wyszło, poszedł na wypożyczenie do Excelsioru. Dziesięć goli, kilka asyst na zapleczu Eredivisie – ok, coś sobą prezentuje. Wygasł mu kontrakt, podpisał nowy z Go Ahead Eagles. Dwa pełne sezony, łącznie dziewięć bramek – nie jest źle, ale statystyki miał już gorsze niż rok wcześniej – mówiłem. Nadszedł czas na powrót do Polski, wielkie nadzieje z nim związane, bo miał już wtedy status młodego reprezentanta kraju. I co? Wielka klapa. Zmieniał drużyny jak rękawiczki, w żadnej nie mógł na dłużej zagrzać miejsca. W tym roku już go nie zobaczymy ze względu na kontuzję, ale może to i lepiej dla naszych oczu. CV ma znakomite i to dzięki temu nabiera kolejne kluby, które chcą go w swoich progach.

4. Sławomir Peszko

Sławomir Peszko
Sławomir Peszko (fot. Hanna Urbaniak/iGol.pl)

Człowiek – zagadka. Żeby nie powiedzieć, człowiek – pół litra, nawiązując do popularnych i wszechobecnych historyjek i memów z nim związanych. Tak naprawdę w ostatnim czasie jest o nim głośno nie ze względu na grę, a humor internautów. Jeśli jednak mowa o jego obecnej formie, wypadałoby milczeć. Nie mam pojęcia, dlaczego ten piłkarz nadal otrzymuje regularnie powołania do reprezentacji Polski od Adama Nawałki. W żadnym stopniu nie przypomina on tego Peszki, którego widzieliśmy w barwach Lecha Poznań czy chociażby w jego dobrych momentach w FC Koeln. Zawsze wyróżniał się szybkością i dobrymi dośrodkowaniami. Teraz nie ma tego, to też nie ma Peszki. Prosta sprawa.

3. Krystian Nowak

(Źródło: futhead.com)

Były kapitan Widzewa Łódź, z którym dwukrotnie spadał z lig – kolejno ekstraklasy i 1. ligi. Jasne, na zapleczu polskiej ligi złego poziomu nie prezentował. Grał raczej solidnie. Tam jednak powinien pozostać, bo na grę w ekstraklasie się zwyczajnie nie nadaje. Na jego niekorzyść w sumie gra jeden, główny fakt: gdzie nie był, jego zespół tracił sporą liczbę bramek. Ma dopiero 21 lat, więc może się jeszcze nauczy gry w piłkę, bo na razie zasłynął tylko na zdjęciach jako model.

2. Denis Thomalla

thomalla_360
Denis Thomalla

Lewandowski, Rudnevs czy Sadajew. Wymienieni piłkarze gwarantowali Lechowi Poznań solidny dorobek bramkowy. Z pewnością przewracają się w swoich obecnych klubach, słysząc, jakie mają w stolicy Wielkopolski zastępstwo. Przez długi czas byłem za obroną Niemca polskiego pochodzenia, ale po spotkaniu z Belenenses straciłem wszelkie nadzieje z nim związane. Skauting mistrzów Polski bardzo rzadko się myli co do potencjału i umiejętności wyszukiwanych zawodników. Z Thomallą, na nieszczęście kibiców „Kolejorza”, pomylili się drastycznie. On przypomina prędzej Joela Tshibambę aniżeli Rudnevsa, którego tak bardzo chcą poznańscy kibice.

1. Dariusz Formella

Dariusz_Formella
Dariusz Formella / iGol.pl

Jeden z najbardziej przereklamowanych piłkarzy w polskiej ekstraklasie. Nie ma chyba takiego drugiego zawodnika, jakim jest Formella. Ten człowiek nie ma niczego, czym mógłby się wyróżnić. Jedno wielkie nic. W przeciągu ostatnich kilkunastu meczów nie zdobył bramki, ba, nie zaliczył ani jeden asysty. Jeden z najbardziej irytujących mnie skrzydłowych od wielu, wielu lat. Mimo jego wieku już teraz wiem, że nic z niego lepszego nie będzie. Myślę: Formella, mówię: parodysta. Prawdziwy synonim tego słowa. Wachlarz umiejętności? Drybling w prawo, drybling w lewo i strata. I tak 999 razy w przeciągu spotkania.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze