Transfery są nieodłącznym elementem piłki nożnej. Zimowe okienko transferowe do ekstraklasy przywiodło kilku zawodników, którzy mogą stać się wartością dodaną dla ligi. Jacy to zawodnicy? Skąd trafili do naszego kraju? Jak radzili sobie w przeszłości? Zapraszamy na ranking TOP 10 transferów zimowego okienka.
Polskie kluby w zimie poczyniły wiele wzmocnień. Nie dla wszystkich znalazło się miejsce w rankingu TOP 10. Kolejność subiektywna. Dla formalności, skupiamy się wyłącznie na transferach definitywnych. Zawodnicy wypożyczeni do ekstraklasy nie będą uwzględnieni w rankingu. Przy tworzeniu tekstu posiłkowaliśmy się danymi z portalu Transfermarkt.com.
10. Jhon Chancellor (Brescia -> Zagłębie Lubin) – bez odstępnego
Drugi na naszej liście zawodnik pochodzący z Ameryki Południowej. Jhon Chancellor to środkowy obrońca z Wenezueli. Z rodzimego kraju wyjechał do Ekwadoru, skąd trafił do Anży Machaczkała. Rok później przeniósł się do Kataru, skąd szybko trafił do występującej wówczas w Serie A Brescii. Od razu stał się zawodnikiem wyjściowej jedenastki. Klubowi nie udało się utrzymać w lidze. Od tego momentu minęły niespełna dwa lata.
https://twitter.com/claudio_mutka/status/1498529929679495169
Wenezuelczyk dobrze gra w powietrzu. Ma spore doświadczenie reprezentacyjne, wystąpił w 28 spotkaniach swojego kraju. Sześciokrotnie wybiegał na murawę w ramach eliminacji do mistrzostw świata. Widmo niebezpiecznie zbliżającej się strefy spadkowej sprawiło, że Zagłębie Lubin szukało wzmocnień w obronie. Wydaje się, że je znalazło. Wenezuelczyk ma potencjał, by stać się wyróżniającym zawodnikiem.
9. Rauno Sappinen (Flora Tallin -> Piast Gliwice) – 400 tysięcy euro
Mistrz Polski z sezonu 2018/2019 dokonał bardzo ciekawego transferu. Do Gliwic trafił reprezentant Estonii, który jeszcze w tym sezonie grał w europejskich pucharach w barwach Flory Tallin. Rauno Sappinen strzelił nawet bramkę w meczu przeciwko Legii Warszawa w kwalifikacjach do Ligi Mistrzów. W barwach klubu z Estonii seryjnie zdobywał gole.
W prawie 250 meczach dla Flory Tallin strzelił 146 bramek, do których dołożył 50 asyst. Znacznie gorzej szło mu za granicami Estonii. Rauno Sappinen do ekstraklasy trafia po trzech nieudanych epizodach zagranicznych. Nie spełnił oczekiwań w Belgii, w Słowenii ani w drugiej lidze holenderskiej. W Piaście Gliwice zdążył rozegrać już pięć spotkań, w których nie wpisał się na listę strzelców. Zbiera bardzo przeciętne oceny, ale dajmy mu czas.
8. Elvis Manu (Łudogorec Razgrad -> Wisła Kraków) – bez odstępnego
Wisła Kraków jest w tarapatach. I to bardzo poważnych. W ostatnim dniu okienka transferowego „Biała Gwiazda” podpisała kontrakt z wychowankiem Feyenoordu Rotterdam. Elvis Manu to 28-letni zawodnik, który najlepiej czuje się na pozycji lewoskrzydłowego. W razie potrzeby może występować również jako napastnik.
Do Wisły Kraków trafia z Łudogorca, w którym był rezerwowym. Mimo to udało mu się zdobyć sześć bramek i zaliczyć dwie asysty. W przeszłości oprócz Eredivisie występował w angielskiej Championship, lidze tureckiej oraz chińskiej. Grał dla holenderskich młodzieżówek. O ile jego umiejętności nie podlegają dyskusji, o tyle można mieć zastrzeżenia do jego charakteru.
Z Bułgarii docierają informacje o kłótniach, jakie Elvis Manu prowadził z trenerami w Łudogorcu. Nie podobało mu się, że był wystawiany na pozycji napastnika. Ponadto uważał, że gra zbyt mało. Na grę w Wiśle Kraków nie powinien narzekać, dobry zawodnik jest tam mocno potrzebny. Jeśli nie będzie sprawiał problemów wychowawczych, może być gwiazdą ligi.
7. Deian Sorescu (Dinamo Bukareszt -> Raków Częstochowa) – 800 tysięcy euro
Saga transferowa z udziałem Deiana Sorescu trwała od kilku miesięcy. Rumun łączony był z transferem do ekstraklasy już w letnim okienku transferowym. Wtedy głównym kandydatem do jego zatrudnienia była Legia Warszawa. Do transferu nie doszło przez chaos organizacyjny w Dinamie Bukareszt. Pod koniec lata pojawiały się informacje o zainteresowaniu Rakowa Częstochowa.
Zimą temat transferu powrócił. Ostatecznie Raków zdecydował się zapłacić za uniwersalnego Rumuna około 800 tysięcy euro. Deian Sorescu w sezonie 2021/2022 był podstawowym zawodnikiem klubu ze stolicy Rumunii. W 19 spotkaniach zdobył osiem bramek, występując na różnych pozycjach. Grywał jako prawy obrońca, lewy skrzydłowy, prawy skrzydłowy czy środkowy pomocnik.
Trener Marek Papszun stopniowo wprowadza nowego zawodnika do zespołu. Kibice Rakowa są zadowoleni z jego postępów. Kwestią czasu wydaje się, by Deian Sorescu dostosował się do schematów gry zespołu i stał się kluczowym elementem. W spotkaniu z Wisłą Płock zanotował pierwszą asystę w barwach Rakowa. Perspektywy na większe granie.
6. Kristoffer Velde (FK Haugesund -> Lech Poznań) – 1,1 miliona euro
Norweg był jednym z kluczowych zawodników FK Haugesund w poprzednim sezonie. Lewy skrzydłowy zdobył siedem bramek, do których dorzucił 11 asyst. Był jednym z najlepszych dryblerów w Eliteserien. Velde ma być następcą Jakuba Kamińskiego, który po sezonie przeniesie się do VfL Wolfsburg.
.@veldee7 piłkarzem Lecha Poznań 🔵⚪️#KOLE100RZ #Velde2025 pic.twitter.com/Y2MpnbP4F0
— Lech Poznań (@LechPoznan) January 12, 2022
W barwach Lecha Poznań zagrał już trzy mecze. W debiucie zanotował asystę, ale kibice „Kolejorza” mają wobec niego mieszane uczucia. Ma problemy z ustawianiem się i niewiele wnosi do gry zespołu. Sam zawodnik obiecuje, że dopiero pokaże, na co go stać. Norweg ma spory talent, to nie ulega wątpliwości. Trzeba dać mu trochę czasu, ma być zawodnikiem wyjściowej jedenastki po odejściu Jakuba Kamińskiego.
5. Frank Castaneda (Sheriff Tyraspol -> Warta Poznań) – bez odstępnego
Obecność Kolumbijczyka może być dla wielu zaskoczeniem. Wszak już były zawodnik Sheriffa Tyraspol jeszcze w listopadzie wybiegał na murawę w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Interowi Mediolan czy Realowi Madryt. Frank Castaneda to zawodnik, który może występować jako lewy skrzydłowy lub napastnik.
W obecnym sezonie był ważnym zawodnikiem drużyny. Nosił nawet opaskę kapitańską zespołu występującego w lidze mołdawskiej. We wszystkich rozgrywkach zanotował dziewięć bramek oraz 10 asyst. Rok wcześniej został królem strzelców, zdobywając 28 bramek, do których dorzucił 14 asyst. W przeszłości występował również na słowackich boiskach, gdzie był wyróżniającym się zawodnikiem.
Dlaczego więc z Ligi Mistrzów trafia do ekstraklasy? Warta Poznań to klub, który najprawdopodobniej do ostatnich kolejek będzie wplątany w walkę o utrzymanie. Pomóc w tym ma właśnie Frank Castaneda. Aspektem, który prawdopodobnie zaważył na jego transferze do Warty, jest fakt, że tylko ona zgodziła się na umowę do czerwca. Zgadza się, Kolumbijczyk przychodzi do Poznania na niespełna cztery miesiące.
Po wypełnieniu krótkoterminowej umowy w Warcie Poznań zawodnik przeniesie się do Tajlandii. Sprowadzenie byłego zawodnika Sheriffa sondowały również inne kluby z ekstraklasy, jednakże na przeszkodzie stanęła długość kontraktu. Z punktu widzenia Warty Poznań jest to wyśmienity transfer. Do klubu trafia ceniony napastnik, który na pewno pomoże w walce o utrzymanie. Gola na boiskach ekstraklasy już zdobył.
Frank Castañeda z debiutancką bramką i podział punktów w Białymstoku ⚽️
Zobacz skrót #JAGWAR ➡️ https://t.co/L3cbNqBI4Q 🎥 pic.twitter.com/xJZj4GFApX
— Warta Poznań (@WartaPoznan) February 28, 2022
4. Wahan Biczachczjan (MSK Żylina -> Pogoń Szczecin) – 900 tysięcy euro
Pogoń Szczecin dokonała świetnego ruchu. Wahan Biczachczjan to 22-letni ofensywny pomocnik, który do niedawna grał dla Żyliny. Reprezentant Armenii rozegrał świetną rundę w lidze słowackiej. W 25 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach strzelił 12 bramek i osiem razy asystował kolegom z zespołu. Wydaje się, że piłkarz idealnie pasuje do stylu gry, jaki prezentuje drużyna Kosty Runjaica.
Jest zawodnikiem bardzo aktywnym i ambitnym. Zawsze wychodzi do podania i chce mieć piłkę przy nodze. Z obozu Pogoni Szczecin dochodzą informacje, że Biczachczjan szybko zaadaptował się do nowej rzeczywistości. Trener powoli wprowadza go do zespołu, a on odwdzięcza się liczbami. W czterech meczach rozegrał zaledwie 90 minut. Nie przeszkodziło mu to w zaliczeniu jednej asysty i strzeleniu dwóch bramek. W tym tej z Zagłębiem Lubin.
Panie i Panowie! Zaskoczenia chyba nie ma 😉
Wahan Biczachczjan z @PogonSzczecin i gol 21. kolejki @_Ekstraklasa_ ⚽🔝 Przeżyjmy to jeszcze raz! 👊 pic.twitter.com/UwpFBmCFoD
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) February 16, 2022
3. Christian Clemens (bez klubu -> Lechia Gdańsk)
Kiedy zawodnik z takim nazwiskiem i takim CV trafia do ekstraklasy, zastanawiamy się, „co z nim jest nie tak”. Christian Clemens nie miał klubu od lipca, kiedy to skończył się jego kontrakt z Darmstadt. Mimo to nie udał się na wakacje, ale trenował z młodzieżowymi drużynami FC Koeln, którego jest wychowankiem, by nie wypaść z rytmu.
Niemiecki skrzydłowy jest zawodnikiem podatnym na kontuzje. Niemniej jednak w swojej karierze zagrał 144 razy w niemieckiej Bundeslidze i 65 na jej zapleczu. Grał w FC Koeln, Schalke czy Mainz. Był etatowym reprezentantem niemieckich młodzieżówek. Jeśli tylko zdrowie nie będzie przeszkodą, Clemens będzie wzmocnieniem Lechii Gdańsk. W Gdańsku liczą na to, że Niemiec pomoże im w walce o prawo gry w kwalifikacjach do europejskich pucharów.
2. Kamil Wilczek (FC Kopenhaga -> Piast Gliwice) – bez odstępnego
Sprowadzenie Kamila Wilczka do ekstraklasy trzeba określić mianem hitu transferowego. Doświadczony napastnik przez lata był uznaną postacią w lidze duńskiej. Przez cztery lata grał dla Brondby IF, gdzie stał się najlepszym strzelcem w historii klubu. Po nieudanym epizodzie w tureckim Goztepe wrócił do Danii, lecz nie do Brondby, a do ich największego rywala, FC Kopenhaga.
Po powrocie do ligi duńskiej szło mu już znacznie gorzej, a ostatnio przestał grać w klubie. Z uwagi na fakt, że Kamil Wilczek miał jedną z najwyższych pensji w klubie, FC Kopenhaga zgodziła się na rozwiązanie kontraktu z trzykrotnym reprezentantem Polski za porozumieniem stron. To pozwoliło mu podpisać kontrakt z Piastem Gliwice, dla którego grał już dwukrotnie.
Kamil Wilczek zakręcił obrońcami Śląska i przypieczętował zwycięstwo 🌪#ŚLĄPIA 1:3 pic.twitter.com/wwKRQI0MfV
— PKO BP Ekstraklasa (@_Ekstraklasa_) February 19, 2022
Kamil Wilczek wraca do ekstraklasy po siedmiu latach za granicą i już zaczyna pokazywać się z najlepszej strony. Trener Waldemar Fornalik widzi w nim gwiazdę zespołu i najprawdopodobniej tak będzie. Napastnik podpisał kontrakt na 2,5 roku. Jeśli nie wydarzy się nic nieoczekiwanego, to właśnie w Gliwicach zakończy swoją karierę.
1. Jewhen Konoplyanka (Szachtar Donieck -> Cracovia) – bez odstępnego
Ukrainiec to zawodnik z bogatą przeszłością. Grał dla Dnipra Dnipropietrowsk, Sevilli, Schalke oraz właśnie Szachtaru Donieck. Do występów w tych klubach należy dodać 86 spotkań w barwach reprezentacji Ukrainy, dla której strzelił 21 bramek. Fakt, że tak rozpoznawalny na arenie międzynarodowej zawodnik trafia do ekstraklasy, to absolutny hit.
Przeprowadzenie tego transferu nie byłoby możliwe, gdyby nie problemy Konoplyanki z grą w poprzednim klubie. Po powrocie na Ukrainę Jewhen miał problemy z kontuzjami i po solidnym początku przestał grać. W tym sezonie zagrał tylko dwa razy w ramach eliminacji do Ligi Mistrzów. Niemniej jednak Ukrainiec nie zapomniał, jak się gra w piłkę.
Naturalnie będzie potrzebował czasu, by wrócić do odpowiedniej formy fizycznej, ale śmiało możemy założyć, że kiedy to nastąpi, będzie gwiazdą ligi. Sam zawodnik przy podpisaniu kontraktu wspomniał, że chciałby wrócić do gry w reprezentacji. Zgodził się na pokaźną obniżkę zarobków, by znaleźć klub, który zapewni mu grę. W Cracovii czekają na Ukraińca i to, co może wnieść do gry drużyny Jacka Zielińskiego.