Młody napastnik Celticu Glasgow, Tony Watt, uważa, że bramka w meczu przeciwko Barcelonie nie zmieniła jego życia. 18-letni Szkot zapewnia, że twardo stąpa po ziemi i nie uderzyła mu sodówka.
Po zwycięstwie Celticu 2:1 nad FC Barcelona w ostatniej kolejce Ligi Mistrzów cała piłkarska Europa była w szoku. Kiedy w Katalonii zastanawiano się, jak to się mogło stać, w Szkocji panowała euforia. Wszystko za sprawą młodego napastnika – Tony’ego Watta. Nastoletni snajper zdobył drugą bramkę dla drużyny z Glasgow w swoim debiucie w europejskich rozgrywkach.
– Moja rodzina nie pozwala na to, abym poczuł się po tej bramce zbyt pewnie. To samo robią moi koledzy z drużyny. Dzięki temu twardo stąpam po ziemi – powiedział Watt.
– Następnego dnia po prostu spotkałem się z kolegami i było tak jak w każdy normalny dzień. Nie jestem typem osoby, której coś uderzy do głowy i staje się arogancka. Poza tym wiem, że przede mną jeszcze dużo pracy i nad wieloma aspektami mojej gry muszę jeszcze popracować. To nie jest tak, że stałem się teraz gwiazdą – zakończył młody Szkot.