Tomaszewski: Lenczyk to nie trener


Potwierdza się moja teoria, że mamy najbardziej skorumpowaną ligę świata. O majstra walczą dwie drużyny - Legia i Wisła, a pozostali to pokłosie korupcyjne. Korupcja nie zniknęła, każdy z każdym może wygrać, nie ma żadnego faworyta.


Udostępnij na Udostępnij na

Fajnie, że Lech ograł Legię, bo teraz górna część tabeli trochę się spłaszczyła. Gdyby stołeczni wygrali, to walka o prymat ligowy rozstrzygnęłaby się między nimi a Wisłą Kraków. Obecna sytuacja oznacza już, że wszystko jest tak, jak dawniej. Przed rokiem mistrzostwo zgarnęło – moim zdaniem – skorumpowane Zagłębie Lubin. Zamiast ich zdegradować, to pozwolono im reprezentować nas w pucharach. To jest skandal!

Miejsca dla Widzewa w pierwszej lidze też nie powinno być. Oni ukradli licencję, popełnili przestępstwo ścigane prawem i co? W Łodzi mają wszystkich w d… i sobie gra w lidze. A piątkowe derby po prostu były śmieciem futbolowym. Ja się tylko dziwie, że telewizja zdecydowała się coś takiego pokazać.

Brawa dla Urbana i Skorży

Chciałbym nawiązać jeszcze do Legii, bo chylę czoła przed Jasiem Urbanem. Nie wierzyłem, że uda im się powrócić do walki o prymat w polskiej lidze. Pamiętam, jak mówiłem, że w Warszawie prędzej pojawi się corrida, aniżeli ten zespół zacznie prezentować europejski futbol. Czy tak rzeczywiście jest, to ciężko powiedzieć. Mecz przyjaźni z Borussią Dortmund to jeszcze nie to.

Obecna Legia to zasługa Jasia Urbana i przyznaję, że nie spodziewałem się tego. Nawet ta przegrana w Kielcach z Koroną była nie do końca zasłużona. Dobrze chociaż, że przegrali, bo tak różnica punktów między Kolporterem a Legią nie jest tak duża. Walka o mistrza zapowiada się naprawdę interesująco. I bardzo dobrze, bo jeżeli warszawianie będą tak zacięcie rywalizowali z Wisłą i innymi zespołami, to być może trafimy wreszcie do elitarnej Ligi Mistrzów.

Ciągnąc już temat trenerów, to nie ukrywam, iż nie wierzyłem w Skorżę. Brawa dla niego, bo poukładał on w Krakowie wszystkie klocki. Zrobił dokładnie to samo, co Urban. O co mi chodzi? Legia straciła cztery bramki, czyli najmniej w lidze, a w obronie grało siedmiu czy ośmiu zawodników. Kto wchodzi do składu ten gra to samo i jak straci piłkę, to zasuwa itd. Kogo by Urban nie wystawił do składu, czy Kiełbowicza, Szalę, Bronowickiego, to każdy doskonale wie, co ma robić. Klocki poukładane są i w Legii, i w Wiśle.

Lenczyk to padliniarz

Natomiast Bełchatów i Zagłebie to są takie włoskie drużyny. Jeden Bóg wie, kto tam zagra i jak zagra. Wszyscy mówili, że GKS grał w zeszłym sezonie superfutbol, ale ja nie jestem przekonany. Przed rokiem tak się złożyło, że antyfutbol prezentowały drużyny Legii i Wisły, a GKS i Lubin to zwyczajnie wykorzystały. Bełchatów miał dwa przebłyski, w meczach ze stołecznymi i „Białą Gwiazdą”, ale tylko dlatego, że akurat oni przeżywali kryzys. Dla mnie zespół Oresta Lenczyka jest totalnym zaprzeczeniem prowadzenia jakiejkolwiek drużyny. W kilkunastu meczach zagrało trzech bramkarzy i nie wiadomo, kto jest pierwszy. To trzeba sobie w łeb strzelić! Jak na Ukrainie dobrze zagrał Kozik, to w lidze już był Lech i kilka goli zawalił.

Dla mnie Lenczyk nigdy nie był trenerem. Wybitnym trenerem. Według mnie, to taki padliniarz, który żerował na tym, że szedł do zespołu, który był w potrzebie. Do Bełchatowa przyszedł i pojawili się tacy „strażacy”. Jeśli nic się nie uda osiągnąć, to zawalili poprzednicy, ale jak będzie to dobrze, nazywajcie mnie „cudotwórcą”. Dobry trener musi umieć coś stworzyć, a gdy Lenczyk prowadził Wisłę, to brakowało jakiejkolwiek kontynuacji. Na pewno on ma swoją filozofię, jest szkoleniowcem starej daty, ale, według mnie, tacy szkoleniowcy nie mają racji bytu.

Teraz mamy do czynienia z młodymi szkoleniowcami, co jest przecież normalne. Wszyscy się tym zachwycają, ale na zachodzie to nic nadzwyczajnego – to jest sytuacja, która występuje na całym świecie. Nie rozumiem jednak pewnej rzeczy. Przy całym szacunku dla Mirka Jabłońskiego, ale jak się zwalnia młodego trenera Chojnackiego, potem Boreckiego i zatrudnia jeszcze starszego szkoleniowca, to jest to bezsens. Może jeszcze niech Jezierski zostanie trenerem… ale po co? Wszystko idzie do przodu, powinno się dawać szansę młodym i to jest normalne. Ja nie mówię tylko o polskim Mourinho, Czesławie Michniewiczu. Wszyscy się śmieją, że on trenuje z komputerem, ale takie nastały czasy. Teraz bez komputera się nie obejdzie. Przecież kiedyś w szkole uczono się na liczydłach…

Notował: Piotr Tomasik

O autorze

Jan Tomaszewski – były bramkarz reprezentacji Polski, który zdobył brązowy medal na mistrzostwach świata w 1974, a dwa lata później sięgnął po srebro na Igrzyskach Olimpijskich. Od kilku lat działa jako publicysta sportowy.

Komentarze
dav (gość) - 17 lat temu

janek, ty nasz mistrzu!!!!!

Odpowiedz
~czesio (gość) - 16 lat temu

tomaszewski to ostateczny kretyn.

Odpowiedz
Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze