Były piłkarz Spartaka Moskwa i reprezentacji Rosji, obecnie występujący w roli eksperta w rosyjskich mediach, Jegor Titow, skomentował ostatnie bardzo dobre występy Artioma Dziuby. Piłkarz Spartaka Moskwa przebojem wdziera się na szczyty popularności. Jest jedną z rosyjskich nadziei wiązanych z MŚ 2018.
Artiom Dziuba ma niespełna 23 lata. Trafił do Spartaka już w 2006 roku. Sezony 2009 i 2010 spędzał na wypożyczeniu w Tomie Tomsk. Po zakończeniu poprzednich rozgrywek trafił z powrotem do pierwszej drużyny Spartaka i w spotkaniu Ligi Europejskiej z Basel udowodnił swoją przydatność, strzelając jedną z bramek dla moskiewskiej drużyny.
– Dziuba z 2006 roku, kiedy pojawił się w pierwszej drużynie, i Dziuba z 2011 roku to dwaj zupełnie inni piłkarze – twierdzi Titow. – Wtedy był tylko perspektywicznym graczem, z którym wiązano nadzieję. Wypożyczenie dało mu możliwość zyskania pewności siebie. Teraz za każdym razem gdy wychodzi na murawę, daje z siebie wszystko dla dobra drużyny. Wie o tym on sam, ale też ma tego świadomość trener Karpin – twierdzi Titow.
– Artiom to nie piłkarz aspirujący do miejsca w składzie, to ważny element pierwszej jedenastki. Być może trener Advocaat zechce powołać go do reprezentacji. Tak długo jak będą w niej Pogriebniak, Arszawin, Kierżakow i Pawliuczenko, tak długo trudno będzie się przebić Dziubie. Ale jeśli pomyślimy w perspektywie mundialu w 2018 roku, to Dziuba zdecydowanie jest pewniakiem do gry. Liczę na jego rozwój, podobnie jak na Saszę Prudnikowa – mówi Titow.
Titow odniósł się również do ostatniego meczu Spartaka w Lidze Europejskiej. Były reprezentant Rosji zauważył, że Basel to nie drużyna, której należało się bać. Stwierdził nawet, że szwajcarski klub nie ma podstaw, by mierzyć się ze Spartakiem. Chociaż zawodnicy z Moskwy grają jeszcze nie do końca dobrze, to nie styl jest według Titowa w tej chwili najważniejszy. Trzeba wziąć poprawkę na etap przygotowań do sezonu, w jakim znajdują się piłkarze Spartaka.
Były kapitan Spartaka wspomniał jeszcze o innym utalentowanym graczu, Żano Ananidze. Młody Gruzin był już w pierwszej drużynie Spartaka, kiedy grał dla niej jeszcze Titow.
– Z miejsca zrozumiałem, że to ogromny talent. Grał nadzwyczajnie dobrze jak na swoje 15-16 lat. Bardzo mu kibicuję, żeby stał się szybko ważnym graczem podstawowego składu. Nie chciałbym go widzieć na jakimkolwiek wypożyczeniu. To piłkarz Spartaka, więc niech stanie się gwiazdą u nas – zakończył Titow.