Niespodzianką zakończyło się pierwsze sobotnie spotkanie rosyjskiej Premier Ligi, w którym Rubin Kazań podejmował na swoim stadionie drużynę Tereka Grozny. Zespół Macieja Rybusa, Marcina Komorowskiego i Piotra Polczaka wygrał 2:1 z faworyzowanym gospodarzem.
Spotkanie rozgrywane na Stadionie Centralnym w Kazaniu lepiej rozpoczęli goście z Czeczenii. Już w 13. minucie po bardzo dobrym podaniu Fiodora Kudriaszowa bramkę zdobył piłkarz z Czadu Ezechiel N’Douassel. Po tym golu gra bardzo się zaostrzyła, czego efektem była kontuzja Antonio Ferreiry, którego w 35. minucie zastąpił pięciokrotny reprezentant Polski Piotr Polczak. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie, choć swoje szanse mieli Eremenko i Rondon.
Drugą połowę lepiej rozpoczęli gospodarze, ale ich ataki przypominały bicie głową w mur. Widząc nieporadność swoich zawodników, trener Kurban Bierdyjew wprowadził Gokhana Tore i Władimira Diadiuna. Rubin Kazań podkręcił tempo i zdobył upragnionego gola. Jego strzelcem był w 65. minucie Rondon. Po tej bramce zamiast ruszyć do ataku, gospodarze cofnęli się i grali w ataku pozycyjnym. Z kontry atakowali z kolei goście i po jednej z nich bramkę strzelił Magomed Mitriszew. Od tego momentu trudno było przełamać obronę Tereka. Sprawy dodatkowo skomplikowały się w 89. minucie, kiedy to drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę otrzymał Salvatore Bocchetti. Goście spokojnie rozgrywając piłkę, uniemożliwiali ataki gospodarzom, ostatecznie wygrywając na trudnym terenie 2:1. W spotkaniu z Rubinem nie zagrali i nie znaleźli się nawet na ławce rezerwowych byli gracze Legii Warszawa Maciej Rybus i Marcin Komorowski.