Wiceprezydent klubu z Madrytu zapowiedział, że jeśli "Królewscy" nie sprowadzą tego lata na Santiago Bernabeu Cristiano Ronaldo, mogą zapłacić kilkadziesiąt milionów euro kary! Jest to efekt potajemnych negocjacji byłego prezydenta klubu Ramona Calderona oraz agenta 24-letniego piłkarza.
Fernando Tapias, piastujący funkcję wiceprezydenta zespołu ze stolicy Hiszpanii, przyznał, że Real może zapłacić wysokie odszkodowanie za wycofanie oferty za Cristiano Ronaldo. Dlaczego? Blisko rok temu wstępną formę kontraktu z agentem Portugalczyka ustalił Ramon Calderon. Za ewentualną rezygnację klub musiałby zapłacić 30 mln euro! W dokumencie, którego istnienie już potwierdzono, suma ewentualnego transferu wynosi około 100 mln euro.
Od czasu porozumienia w Realu sporo się zmieniło. Przede wszystkim do dymisji w skandalicznych okolicznościach podał się Calderon. Obecny prezydent „Los Blancos” Florentino Perez kilka dni temu zapowiedział, że od działań swojego poprzednika całkowicie się odcina i obecny zarząd nie ma zamiaru ponosić żadnych konsekwencji jego działań. Jednak wypowiedź Tapiasa dla radia Cadena COPE sugeruje, że zapłata kary jest bardzo możliwa. Aby jej uniknąć musiałoby dojść do transferu, ale wspomniana kwota transakcji jest dla działaczy Realu zbyt wygórowana.