Talent piłkarza zaczyna się od szyi w górę – część 2


Od czego zależy sukces piłkarza?

9 grudnia 2017 Talent piłkarza zaczyna się od szyi w górę – część 2
OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Sukces sportowca zaczyna się od głowy, a talent determinowany jest tym, jak zachodzi rozwój od szyi w górę – taki wydźwięk miał mój poprzedni tekst na iGol.pl. We wtorek (5 grudnia) temu zagadnieniu poświęciłem niemal 1,5 godziny podczas prelekcji w ramach XIII Dni Biznesu w Sporcie w warszawskiej Szkole Głównej Handlowej, gdzie jako Scouts for Football zostaliśmy zaproszeni przez Studenckie Koło Naukowe Zarządzania w Sporcie. Poza tematyką specyfiki pracy w skautingu i przybliżeniu naszego modelu pracy starałem się przedstawić słuchaczom swój pogląd na temat najważniejszych elementów determinujących rozwój gracza. Dziś czas na krótką kontynuację tematu, o który bardzo dopytywaliście czy to drogą elektroniczną, czy to na żywo.


Udostępnij na Udostępnij na

Na początku tygodnia sportową część Internetu obiegła historia Bojana Krkicia – młody zawodnik uznawany swego czasu przez piłkarski świat za kolejnego genialnego wychowanka La Mansi, po obiecującym debiucie w klubie i występach w drużynach narodowych Hiszpanii, dosyć szybko przygasł. Dziś wiadomo, że powodem wstrzymania jego rozwoju były problemy natury psychologicznej. Nerwy, stres i napięcie spowodowane presją sprawiły, że u Bojana zaczęły pojawiać się niekontrolowane stany emocjonalne połączone z ciągłymi zawrotami głowy. Dziś 27-letni zawodnik zamiast podejmować rękawicę w wyścigu o Złotą Piłkę pomiędzy Leo Messim a Cristiano Ronaldo, jest zawodnikiem Deportivo Alaves, w którym raczej nie należy do kluczowych zawodników zespołu.

https://twitter.com/cwiakala/status/937759979112685571?s=17

Dosyć powszechnie uznaje się, że bycie piłkarzem to jeden z najłatwiejszych zawodów świata – wyjść, pograć w piłkę i zgarnąć za to miesięczną pensję, na którą niejeden przeciętny przedstawiciel społeczeństwa musiałby pracować kilka lat. Do tego dochodzi sława, wykonywanie ulubionego zajęcia, za które jeszcze płacą, dobry samochód, dobre ubranie, fajny dom. Jednak te wszystkie elementy mają swoją cenę, gdyż topowy zawodnik większość swojego życia spędza w rozjazdach między meczami ligowymi, wyjazdami na reprezentację czy klubowe rozgrywki na arenie międzynarodowej. Granie co trzy dni przeplatane zgrupowaniami, odprawami i elementami życia prywatnego sprawia, że do zakończenia kariery życie piłkarza jest balansem między wysiłkiem a regeneracją. Jest czasem, w którym wyjazdy i skupienie na wykonywaniu zawodu często oznaczają brak należytego czasu dla rodziny. Niejednokrotnie z ust zawodników grających w dobrych europejskich klubach słyszałem, że do pewnego momentu ani razu nie byli na urodzinach własnego dziecka, nie widząc jego pierwszych kroków, czy nie słysząc pierwszych wypowiedzianych słów. I nawet gdy ogromna liczba pieniędzy po zawieszeniu butów na kołku może pozwolić na oddanie się w zupełności rodzinie, nikt już nie przywróci tamtych chwil. Dlatego też życie piłkarza niejednokrotnie wymaga bardzo dużej cierpliwości i wyrozumiałości ze strony jego najbliższych.

Mówi się potocznie, że człowiek jest sumą swojego otoczenia. To relacje zachodzące między nami a rodziną, znajomymi czy też ludźmi z pracy decydują o naszych inspiracjach oraz podejściu do życia. Odciskają się na naszych wartościach. Jednak najważniejszym punktem jest także relacja z samym sobą. W ostateczności to człowiek sam decyduje, jak przetrawi bodźce z otoczenia, to również my decydujemy o tym, jakie środowisko ma na nas wpływ. Ta powszechnie uznawana zasada sprawdza się także w życiu sportowca. Każdy obserwator widzi zawodnika jako „efekt końcowy”, pod osłoną którego jest człowiek – myślący o presji, nastawieniu na właściwą grę, a często także o nowym kontrakcie, propozycji transferu, nieporozumieniu z trenerem, niekiedy również o tym, który z nocnych lokali wybrać na świętowanie sukcesu lub topienie smutków po przegranej. To także ten element okazał się trampoliną do zrobienia kariery bądź też gwoździem do trumny dla wielu piłkarskich talentów, gdy uwagę bardziej od dobrej gry przykuwały sprawy pozaboiskowe.

W mojej opinii dobra znajomość podłoża psychologicznego jest dziś obok wiedzy czysto piłkarskiej podstawą w pracy skauta i trenera. Szkoleniowiec, by dobrze rozwijać talent swoich podopiecznych, powinien wiedzieć, w jaki sposób właściwie podejść do warstwy mentalnej i motywacyjnej zawodnika. Skaut z kolei, poza wnikliwą obserwacją predyspozycji taktycznych, fizycznych i technicznych, powinien sięgnąć w swojej analizie do warstwy pozaboiskowej – życia rodzinnego, sposobów regeneracji, odżywiania czy zainteresowań zawodnika. Dopiero wtedy można w pełni odkryć zarówno podłoże aktualnej dyspozycji, jak i potencjał, który zawodnik może osiągnąć. Jest również należytym punktem odniesienia do oceny, czy piłkarz w nowym środowisku będzie potrafił wkomponować się w zespół i jak ten element przeniesie się na sprawy czysto boiskowe.


 

Grzegorz Koprukowiak – skaut, współwłaściciel Scouts for Football, organizacji doradczej i edukacyjnej, która współpracowała m.in. z Piastem Gliwice i Wisłą Kraków, korzystając w swojej pracy z filozofii najlepszych ekspertów na świecie oraz modelu skautingu Borussii Dortmund i Schalke 04.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze