Podczas zimowego okienka transferowego przez wiele tygodni ekscytowaliśmy się sagą dotyczącą Krystiana Bielika. Zewsząd padały pytania o to, jaki będzie jego nowy klub i na jaki zarobek może liczyć Legia Warszawa. Ostatecznie wyścig wygrał główny faworyt czyli Arsenal. A przed Polakiem teraz niezwykle wymagająca walka o przekonanie do siebie Arsene’a Wengera.
Transfer młodego zawodnika odbił się szerokim łukiem także poza granicami Polski. Zaraz po dokonaniu transakcji madrycki dziennik „Marca” umieścił go wśród największych talentów, które w zimie zmieniły swoje miejsce zatrudnienia, obok Martina Odegaarda, który przeniósł się do Realu Madryt. Teraz pod lupę wzięło go katalońskie „Mundo Deportivo”.
https://twitter.com/SobieckiMateusz/status/564331868091613184
Gazeta poświęca mu kilka akapitów. Na początku tekstu znajdujemy przypomnienie jego dotychczasowej kariery piłkarskiej z wyróżnieniem kolejnych klubów, w których miał możliwość występowania. Dalej dziennikarz Francesc Aguilar skupia się już na umiejętnościach typowo piłkarskich 17-latka. Zwraca on uwagę na bardzo zaawansowane wyszkolenie techniczne, które miało podobno urzec samego Wengera. Co poza tym? Uwzględniono zaznaczenie jego uniwersalności, gdyż młody gracz jako środkowy pomocnik może odpowiadać zarówno za destrukcję, jak i konstruowanie akcji ofensywnych, a także wagę jego pracowitości.
Niestety sam dziennikarz nie przygotował się należycie do tekstu i udało mu się popełnić dość istotną pomyłkę. Otóż podnosi on kwestię ułatwionej aklimatyzacji, którą teraz będzie musiał przejść Bielik. Dlaczego ułatwionej? Otóż utalentowany piłkarz będzie miał do pomocy dwóch swoich rodaków: Wojciecha Szczęsnego i… Łukasza Fabiańskiego. Cóż, wydaje nam się, że akurat ten drugi może mieć problem z przekazywaniem rad młodszemu koledze.
Ciekawostką jest też to, co znajduje się w dalszej części artykułu. Dziennikarz zwraca uwagę, że dobra gra Bielika może pomóc polskiej piłce w odrodzeniu. Możemy przeczytać, że nasz kraj swego czasu, konkretnie na przełomie lat 70. i 80., odgrywał znaczącą rolę w europejskim futbolu, kiedy to prym wiedli Lubański czy przede wszystkim Boniek. A obecnie nie udaje się wrócić do okresu świetności. Co prawda jest zwrócona uwaga na Roberta Lewandowskiego, ale sam autor pisze, że to zdecydowanie za mało. Zaskakiwać może trochę pominięcie chociażby Grzegorza Krychowiaka, o którym Hiszpanie mają przecież bardzo dobre zdanie i na każdym kroku je podkreślają. Kto wie, może nie zdają sobie sprawy, że reprezentuje akurat nasz kraj.
Mimo wszystko to ważne, że utalentowany polski piłkarz zostaje zauważony przez istotne media w Europie. Teraz czas, aby sam pokazał, że na to zainteresowanie i zachwyt rzeczywiście zasługuje. Skorzysta na tym nie tylko zawodnik, ale także i nasza reprezentacja. Bo mimo zwycięstwa nad Niemcami i prowadzenia w grupie eliminacyjnej, w przeciwieństwie chociażby do Hiszpanów, jak wskazuje sam tekst, dalej jesteśmy postrzegani jako peryferia futbolu.