Taki był 2015 – sierpień


27 grudnia 2015 Taki był 2015 – sierpień

Kolejnym miesiącem na rozkładzie jest sierpień. Miesiąc, w którym rozpoczynają się najważniejsze krajowe rozgrywki świata – Premier League i La Liga, a kibice z wypiekami na twarzy oczekują wielkich transferów między innymi w trakcie „Deadline Day”, ale po kolei.


Udostępnij na Udostępnij na

Jednym z pierwszych wydarzeń i to naprawdę tych najwyższego kalibru była przegrana Bayernu Monachium w spotkaniu o Superpuchar Niemiec. Bohaterem tego meczu – i to tym razem prawdziwym, nie ironicznym – został Nicklas Bendtner. Duńczyk wszedł na boisko w drugiej połowie, swoim golem zapewnił Wolfsburgowi dogrywkę, a później skutecznie egzekwował decydującą „jedenastkę” w serii rzutów karnych. To było kolejne trofeum  Guardoli, które zostało mu sprzątnięte sprzed nosa, coraz częściej zaczęło się mówić o tym, że poprzeczka pozostawiona przez Heynckesa okazała się zbyt wysoko zawieszona, nawet dla tak wielkiego eksperta, jakim niewątpliwie jest Pep.

W sierpniu ponownie musieliśmy znieść gorycz tego, że rok 2015 będzie kolejnym, w którym polska drużyna nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów. Szwajcarskie Basel na tle „Kolejorza” było przeciwnikiem z kompletnie innej bajki.

Jacek Zieliński zakończył swoją świetną passę od momentu przyjścia do Cracovii. Udało mu się nie przegrać w pierwszych dwunastu spotkaniach, aż dziewięć razy zdobywając trzy punkty. Złośliwi mówili, że to w głównej mierze zasługa siedmiu meczów zagranych w grupie spadkowej, co jest oczywiście całkowitą prawdą, ale i tak czapki z głów przed trenerem „Pasów”, który wyciągnął z dołka drużynę do niedawna przegrywającą w Pucharze Polski z Błękitnymi.

Jednym z hitów sierpnia był konflikt Jose Mourinho z Evą Carneiro. Portugalczyk zwolnił lekarkę za to, że ona bez jego zgody wbiegła na murawę i udzieliła pomocy zwijającemu się z bólu Edenowi Hazardowi, a przez to jego drużyna musiała grać przez chwilę w dziesiątkę.

https://twitter.com/Copa90/status/631113445195292674

W Tbilisi oglądaliśmy jedno z najlepszych spotkań ostatnich lat. Duże słowa, ale jak inaczej określić finał Superpucharu Europy, w którym Barcelona zmierzyła się z Sevillą? Dziewięć bramek, w tym trzy pierwsze z bezpośrednich rzutów wolnych. Scenariusz, po którym miliony ludzi przed telewizorami nie potrafiło zrobić nic innego, niż tylko złapać się za głowy. Wielki comeback drużyny Krychowiaka od stanu 1:4, doprowadzenie do dogrywki i ostateczne zwycięstwo „Blaugrany”. To trzeba obejrzeć jeszcze raz.

Po takim meczu wydawało się, że już nic nie powstrzyma zespołu Enrique od zdobycia sextete. Parę dni później zostało to jednak zweryfikowane. W dwumeczu o Superpuchar Hiszpanii lepsze było Athletic Bilbao, które pierwsze spotkanie wygrało aż 4:0 po hat-tricku Aduriza.

Już trzynastego sierpnia, po 27 dniach nowego sezonu, mieliśmy za sobą pierwszą zmianę na stanowisku trenerskim w ekstraklasie. Górnik Zabrze nie wygrał żadnego z czterech pierwszych meczów i miejsce Roberta Warzychy zajął Leszek Ojrzyński.

Zostajemy przy polskiej lidze. Chwilę po tym Legia zakontraktowała piłkarza, który miał stać się gwiazdą. Może nie z marszu, ale miał na to wszelkie papiery. Ivan Trickovski, bo o nim mowa, niby wcześniej występował w Katarze, ale miał za sobą występy w Lidze Mistrzów wraz z APOELem Nikozja oraz przychodził jako etatowy reprezentant kraju. Czas jednak pokazał, że Macedończyk ma na razie problemy z potwierdzeniem swojej marki na boisku.

Rozstrzygnął się spór na temat praw do transmisji ligi hiszpańskiej. Przetarg wygrało Eleven, pomimo że Canal+ do końca starał się przekonywać swoich abonentów, że to oni będą pokazywać rozgrywki La Liga. Oprócz tego Eleven podebrało również NC+ prawa do Serie A oraz Ligue One.

Rozlosowane zostały grupy Ligi Mistrzów i Ligi Europy. Jak już było wspominane – nam pozostało tylko to drugie. Największe emocje budziła szansa powrotu Zlatana na stare śmieci do Malmoe. Sensacyjnie do najlepszych rozgrywek świata zakwalifikowała się kazachska drużyna, Astana, którą na dodatek czekał najdłuższy z możliwych wyjazdów – do Lizbony (7200km).

Świetny start z Borussią Dortmund notował Thomas Tuchel. Były szkoleniowiec Mainz wszedł na trenerski stołek za Juergena Kloppa i nikt nie śmiał przypuszczać, że zanotuje tak imponujące wyniki już w pierwszych meczach. W ośmiu spotkaniach jego zespół ani razu się nie potknął i strzelił aż trzydzieści bramek, a życiową formę osiągnęli Mkhitaryan i Aubameyang. Niestety odbyło się to kosztem Kuby Błaszczykowskiego, który został odstawiony na dalszy plan, a później wypożyczony do Fiorentiny.

To nie było jedyne warte odnotowania zawirowanie kadrowe w sierpniu. Oprócz tego mieliśmy głośny transfer Martiala, po którym wielu się zastanawiało, czy można wydać jeszcze bardziej absurdalną kwotę za wyróżniającego się, ale przede wszystkim nie w pełni ukształtowanego 19-latka. City wzmocniło się Kevinem De Bruyne i Otamendim. Bayer Leverkusen może nie zrobił aż tak głośnego transferu, pozyskując Chicharito, ale czas pokazał, że był to strzał w dziesiątkę. W ekstraklasie dużo mówiło się o możliwym odejściu Linetty’ego do Brugge, jednak spaliło to na panewce, a Lechia Gdańsk pozyskała Sławomira Peszkę.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze