Za nami wszystkie spotkania w pierwszej rundzie fazy grupowej Ligi Europejskiej. Do sporej niespodzianki doszło w Izraelu, gdzie Celtic przegrał 2:1 z Hapoelem Tel Aviv. Sporą sensacją jest także przegrana Romy.
W tym sezonie dawny Puchar UEFA przerodził się w ligę europejską. W rozgrywkach bierze udział 48 zespołów, które są rozmieszczone w 12 różnych grupach.
W grupie A Ajax Amsterdam nie poradził sobie z rewelacją fazy eliminacyjnej, rumuńskim zespołem Timisoary. Spotkanie zakończyło się rezultatem remisowym. Dinamo Zagrzeb przegrało, natomiast na własnym obiekcie – 2:0 z Anderlechtem Bruksela.
![Lukasz Piszczek](https://igol.s3.amazonaws.com/wp-content/uploads/l/lukaszpiszczek02-300x225.jpg)
Problemów ze zwycięstwem nie miała Genoa, która do przerwy prowadziła 2:0 ze Slavią Pragą, po bramkach Zapatera i Sculliego. Taki też rezultat utrzymał się do końca spotkania. Od 78. minuty Valecja prowadziła z Lille w wyjazdowym meczu, jednak francuski zespół zdołał wyrównać na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry.
W grupie C doszło do niespodzianki, bowiem Celtic Glasgow nie zdołał wygrać z Hapoelem Tel Aviv. Izraelski klub strzelił dwie bramki w drugiej części spotkania, dzięki czemu wygrał 2:1. Bramkę dla drużyny Artura Boruca strzelił Samaras. W innym spotkaniu tej grupy Rapid Wiedeń zdobył trzy punkty w starciu z niemieckim Hamburgerem, zwyciężając pewnie 3:0.
Ciekawe spotkanie obejrzeli kibice zgromadzeni w Berlinie, gdzie Hertha walczyła z Ventspilsem. Do przerwy to Niemcy schodzili szczęśliwsi z murawy, a bramkę dla zespołu z Berlina strzelił Łukasz Piszczek. Tuż po przerwie piłkę w siatce umieścił piłkarz łotewski, a wynik do końca spotkania nie uległ już zmianie. Innym interesującym meczem tej grupy był pojedynek SC Heerenveen z Sportingiem Lizboną, gdzie do przerwy goście prowadzili 2:1. Potem kibice zobaczyli jeszcze dwie bramki, a mecz ostatecznie zakończył się rezultatem 3:2 dla portugalskiego zespołu.
Grupa E to starcie CSKA Sofja z Fulham Londyn, a także pojedynek FC Basel z AS Romą. W stolicy Bułgarii do przerwy widniał wynik remisowy, jednak w 61. minucie piłkarze CSKA zdołali strzelić bramkę. Anglicy jednak bardzo szybko odpowiedzieli, bo zaledwie cztery minuty później było 1:1. Taki stan rzeczy utrzymał się do ostatniego gwizdka sędziego. Roma niespodziewanie przegrywała spotkanie od 11. minuty. Jak się później okazało, całkiem słusznie, bowiem Włosi nie prezentowali na boisku nic ciekawego, co spowodowało, że FC Basel zwyciężył cały mecz rezultatem 2:0.
W grupie F Panathinaikos nie poradził sobie na własnym stadionie z Galatasaray Stambuł, przegrywając 3:1. Dynamo Bukareszt wygrało wyjazdowy mecz z Grazem. Kolejne mecze rozpoczęły się o godzinie 21:05. Za nami więc dopiero półmetek rywalizacji w tej kolejce.
W grupie G Lazio zremisowało z RB Salzburg 1:1. Villareal wygrał swoje spotkanie. Piłkarze „Żółtej łodzi podwodnej” pokonali 1:0 Levskiego Sofię.
Sporą nudą powiało w grupie H, gdzie bezbramkowy remis zanotowały ekipy Steauy Bukareszt i FC Scheriffa. W drugim meczu Twente w spotkaniu wyjazdowym pokonało Fenerbahce Stambuł.
Pewne zwycięstwa odniosły drużyny Benfiki i Evertonu. Klub ze stolicy Portugalii pokonał 2:0 BATE Borysów. Anglicy natomiast pogrążyli AEK Ateny, wygrywając 4:0. W ekipie Evertonu czerwoną kartkę w 90. minucie zobaczył Saha, natomiast w 55. zawodnik AEK-u, Araujo.
W grupie J niespodzianki nie sprawił pogromca Lecha Poznań, Clube Brugge. Belgijski zespół przegrał na własnym obiekcie z Szachtarem Donieck 4:1. Ciekawie było w stolicy Serbii, gdzie Partizan uległ 2:3 francuskiej Touluzie.
Grupa K to zwycięstwo 2:0 Cluju nad FC Copenhagą, a także wymęczony remis PSV Eindhoven ze Spartą Pragą. Bramkę na wagę jednego punktu dla PSV w 90. minucie z rzutu karnego strzelił Reis.
Ostatnia grupa L nie przyniosła nieoczekiwanych rozstrzygnięć. Atletico Bilbao pokonało drużynę Jacka Bąka, Austrię Wiedeń, 3:0. Po m.in. dwóch bramkach Pizarro zwyciężył również Werder Brema, który odniósł wyjazdowe zwycięstwo 3:2 z Nacionalem.
Za nami więc pierwsze mecze Ligi Europejskiej. Z całą pewnością do niespodzianek kolejki można zaliczyć przegraną Celticu Glasgow. Z dobrej strony po raz kolejny pokazała się Timisoara, która potwierdza, że dobre eliminacje to nie przypadek. We Włoszech chyba najbardziej boli porażka Romy. Nas, Polaków, cieszyć może jedynie bramka Łukasza Piszczka. Bo w końcu jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma.