Reprezentacja Anglii osiągnęła długo wyczekiwany sukces. Pokonując Szwecję „Synowie Albionu” zameldowali się w półfinale mundialu po raz pierwszy od 1990 roku.
W ostatnich czterech mundialach reprezentacja Anglii aż dwukrotnie trafiała do jednej grupy ze Szwecją. Oba spotkania kończyły się remisem, choć za każdym razem wynik do końca nie był pewny. Na obecnym mundialu „Synowie Albionu” zmierzyli się z zespołem „Trzech Koron” na etapie ćwierćfinału mistrzostw świata. Stawka zdecydowanie wyższa niż w poprzednich spotkaniach w XXI wieku.
Starcie o awans do półfinału zaczęło się jeszcze przed pierwszym gwizdkiem arbitra. Na konferencjach przedmeczowych trenerzy i zawodnicy obu zespołów starali się zrzucić ciężar presji na rywala. Choć reprezentacja Anglii określana była faworytem spotkania, to zdecydowanie inne zdanie miał w tej kwestii selekcjoner „Synów Albionu” – Gareth Southgate.
– Szwecja jest często niedoceniana. Mam do nich wielki szacunek. Zawsze postrzegaliśmy ich jako zespół na naszym poziomie, jednak nie sądzę, że to prawda. Ich bilans w turnieju jest lepszy od naszego – powiedział angielski szkoleniowiec.
Tonowanie optymistycznych nastrojów i kolejne kurtuazyjne wypowiedzi Garetha Southgate’a nie zaciemniły jednak rzeczywistości. Szczególnie dla zawodnika, który na Wyspach spędził praktycznie całą dotychczasową karierę.
– Wydaje się, że zawsze odpływają, nawet przed rozpoczęciem turnieju (celując w sukces). Teraz jednak jest inaczej. Jak dotąd dobrze się to sprawdziło. Jednak wiem, jak to tam działa. Teraz będą oczekiwać, że nas pokonają. Tak zachowują się angielscy zawodnicy. Jeśli do nas wyjdą, będą mieli problemy – stwierdził reprezentant Szwecji, Sebastian Larsson.
Szachy i zabójcza broń Anglików
Początek spotkania przypominał piłkarskie szachy. Zespoły nie angażowały większej ilości graczy w akcje zaczepne, koncentrując się na zabezpieczaniu własnej bramki. Brakowało groźnych sytuacji, a gra toczyła się głównie w środku pola. Dopiero niecelny strzał z dystansu lidera Anglików, Harry’ego Kane’a, który minął bramkę Robina Olsena o kilka centymetrów dał sygnał do ataków „Synom Albionu”. Tempo spotkania wzrosło, a akcje ofensywne zaczęły się zazębiać.
Podopieczni Garetha Southgate’a sięgnęli w końcu po swoją najgroźniejszą broń, czyli stałe fragmenty gry. Na efekt nie musieli długo czekać. Dośrodkowanie Ashleya Younga z rzutu rożnego mocnym uderzeniem głową zamienił na bramkę Harry Maguire. Był to już ósmy gol Anglików na obecnym mundialu strzelony ze stałego fragmentu gry.
80% – Eight of England's 10 goals at the 2018 World Cup have been scored via set pieces (80%). Weaponry. #ENG #SWEENG #WorldCup
— OptaJoe (@OptaJoe) July 7, 2018
„Synowie Albionu” dzięki zdobytej bramce złapali wiatr w żagle. Szwedzi nie potrafi odpowiedzieć, nadal skupiając się na destrukcji. Jednak w poczynania zawodników „Trzech Koron” ewidentnie wdarł się chaos. Anglicy wykorzystywali szczególnie środek boiska, posyłając prostopadłe podania do wybiegającego Raheema Sterlinga. Po jednym z takich zagrań, tuż przed przerwą, filigranowy zawodnik znalazł się oko w oko z Robinem Olsenem, jednak przegrał pojedynek z golkiperem reprezentacji Szwecji.
Od początku drugiej połowy obraz gry całkowicie się zmienił. To Szwedzi szturmowali bramkę Anglików. Zespół „Trzech Koron” mógł doprowadzić do wyrównania już trzy minuty po wznowieniu gry, jednak strzał głową Marcusa Berga z największym trudem obronił Jordan Pickford.
Ostrzeżenie pozytywnie podziałało na zespół Garetha Southgate’a. Anglicy wrócili do swojego rytmu gry, tworząc co chwilę, groźne akcje pod bramką Robina Olsena. Jedna z nich zaowocowała podwyższeniem prowadzenia „Synów Albionu”. Dośrodkowanie z bocznego rejonu boiska wykorzystał strzałem głową Dele Alli.
#mundial2018 #WorldCup #SWEENG #SWE 0-2 #eng To chyba koniec snu Szwecji 🙄 pic.twitter.com/NVhVeWZZTe
— Arkadiusz (@ArekSlomczewski) July 7, 2018
Reprezentacja Szwecji rzuciła się do odrabiania strat, jednak na drodze zawodników „Trzech Koron” za każdym razem stał świetnie dysponowany Jordan Pickford. Anglik bronił w wydawało się beznadziejnych sytuacjach, zachowując czyste konto.
Reprezentacja Anglii pokonując Szwecję melduje się w półfinale mundialu pierwszy raz od 1990 roku. Teraz przed „Synami Albionu” dwa spotkania, które zadecydują, czy zespół prowadzony przez Garetha Southgate’a osiągnie sukces na rosyjskich mistrzostwach świata.