Pewne zwycięstwo Barcelony na inauguracje sezonu ligowego 2018/2019, historyczny gol i niezastąpiony Leo Messi. Zapraszamy na krótkie podsumowanie meczu z Deportivo Alaves.
1. Słaba frekwencja.
Choć od zamachu terrorystycznego na La Rambli minął już ponad rok, Barcelona wciąż zmaga się ze skutkami tej zbrodni. Mniej turystów odwiedzających stolicę Katalonii powoduje, że na Camp Nou odnotowuje się słabszą frekwencję.
52 356 kibiców pojawiło się na trybunach w meczu z Deportivo Alaves. W poprzednim sezonie średnia frekwencja na mecze ligowe wynosiła zaledwie (jak na standardy Barcelony) 61 997 zajętych miejsc.
Mimo okresu wakacyjnego spotkanie z baskijskim zespołem nie przyciągnęło zbyt wielu fanów. Sam fakt zobaczenia historycznego gola na żywo nie zmotywował turystów do przyjścia na stadion. Miejmy nadzieję, że wraz z kolejnymi meczami trybuny Camp Nou zaczną się wypełniać.
2. Brak skuteczności w ataku.
Gdyby nie Fernando Pacheco to Alaves mogłoby przegrać ten mecz 5 lub 6 do zera. Barcelona oddała łącznie 25 strzałów, a Luis Suarez i Ousmane Dembele powinni skończyć ten mecz z przynajmniej jednym trafieniem na koncie. Obaj podejmowali złe decyzje lub strzelali za słabo. Akcje z 28., 39. i 44. minuty powinny zakończyć się golem.
Leo Messi natomiast dwukrotnie trafiał w obramowanie bramki (37. i 66. minuta). Swoje szansę mieli również Jordi Alba i Coutinho. Brazylijczyk dał znakomitą zmianę, a po jego wejściu na boisko Barcelona w końcu zaczęła celnie strzelać. Jednak dopiero jego czwarte uderzenie zakończyło się golem.
3. Geniusz Leo Messiego.
Dla wielu najlepszy piłkarz w historii futbolu. Po raz kolejny udowodnił swój geniusz i gdyby miał trochę więcej szczęścia, kończyłby ten mecz z 4 bramkami.
Argentyńczyk był w tym spotkaniu prawdziwym „todo campistą”. Szczególnie na początku spotkania cofał się bardzo głęboko i zabierał za rozgrywanie piłki. Jego współpraca z Jordim Albą przejdzie do historii.
Do tej pory, gdy Leo Messi strzelał pierwszego ligowego gola w sezonie, Barcelona zawsze wygrywała Ligę Mistrzów (sezony 08/09, 10/11 i 14/15). Czy ta reguła sprawdzi się również w tym roku? Nie jest tajemnicą, że głównym celem „Blaugrany” jest powrót na europejski szczyt.
4. Sześć tysięcy goli w historii La Liga.
1 lutego 2009 roku pięciotysięcznego gola zdobył Leo Messi, który w spotkaniu z Racingiem Santander zapisał się na kartach historii. Po dziewięciu latach po raz kolejny jubileuszową bramkę zdobył argentyński geniusz. Przez ten czas „La Pulga Atomica” miał bezpośredni wpływ na prawie połowę ligowych trafień (337 goli i 125 asyst). Drugim w tej klasyfikacji jest Luis Suarez, który miał swój udział przy 165 bramkach.
Strzelcy historycznych goli dla Barcelony:
- 1 – Manuel Parera, 1929
- 1000 – Marcos Aurelio, 1950
- 2000 – Pedro Tomas Zaballa, 1964
- 3000 – Quini, 1982
- 4000 – Guillermo Amor, 1996
- 5000 – Lionel Messi, 2009
- 6000 – Lionel Messi, 2018
5. Powrót do 4-3-3.
W poprzednim sezonie Ernesto Valverde wolał grać w systemie 4-4-2, jednak wraz z przyjściem Malcoma i powrotem do formy Dembele, hiszpański szkoleniowiec mógł wrócić do historycznego ustawienia. Mimo że podczas meczu formacja kilkukrotnie się zmieniała, to nie ma wątpliwości, że Barcelona wyszła na to spotkanie w systemie 4-3-3.
Katalończycy grali tak również w spotkaniach z Sevillą i Boca Juniors, więc prawdopodobnie po roku przerwy znów będziemy oglądać Barcelonę w tym ustawieniu. Spowoduje to na pewno bardziej ofensywną i efektowną grę. W sezonie 2017/2018 kibice wielokrotnie narzekali na zbyt defensywną i odbiegającą od tradycji postawę zespołu, jak będzie w tym roku?
6. Niedoceniany i niezawodny Ivan Rakitić.
Niewiarygodne, że po takim meczu w wykonaniu Chorwata wciąż znajdą się ludzie, którzy będą go krytykować. Przez całe spotkanie pokazywał klasę i opanowanie. Zanotował najwięcej kontaktów z piłką (146) i popisywał się znakomitymi podaniami. Na największe brawa zasługują zagrania z 3. i 60. minuty spotkania. W 67. minucie zabawił się w Leo Messiego i świetnym balansem ciała zmylił rywali.
Rakitić ma za sobą niesamowite mistrzostwa świata i doskonale zaczyna nowy sezon ligowy. W spotkaniu z Alaves był liderem środka pola, a Barcelona będzie miała z niego jeszcze wiele pożytku.