Szczęsny czy Fabiański, kto w bramce na Senegal i cały mundial?


Nawałka musi zdecydować, kto będzie strzec naszej bramki na turnieju w Rosji

19 czerwca 2018 Szczęsny czy Fabiański, kto w bramce na Senegal i cały mundial?

Dylemat Adama Nawałki, na którego z bramkarzy powinien postawić od pierwszego spotkaniu na mundialu w Rosji, wydaję się najłatwiejszy do rozstrzygnięcia. Jednak czy aby na pewno? Rywalizacja pomiędzy Fabiańskim a Szczęsnym toczy się nie od zgrupowania w Arłamowie, ale już od przeszło 11 lat. W Rosji znów muszą rywalizować między sobą o miejsce w składzie. My możemy być spokojni, że któregokolwiek wybierze Nawałka, naszym rywalom trudno będzie zdobyć gola.


Udostępnij na Udostępnij na

Zawsze razem

Fabiański ze Szczęsnym rywalizują ze sobą o miejsce w bramce niemal od zawsze. Po raz pierwszy spotkali się w 2004 roku na letnim obozie Szkoły Sportowej w Szamotułach, który odbywał się w Karpaczu. Potem spotkali się po raz drugi w Legii. Fabian przyszedł do stołecznej drużyny z Lecha. Wojtek natomiast był wypożyczony z Legii do Agrykoli. W zespole ze stolicy długo ze sobą nie pograli. W 2006 roku, starszy o dokładnie pięć lat, Fabiański pakował swoje walizki na mundial w Niemczech. Szczęsny natomiast przeprowadzał się do Londynu, by spróbować podbić piłkarski świat, zaczynając od gry w Arsenalu. Ich drogi na długo się jednak nie rozeszły.

Rywalizacja najpierw w klubie, potem w kadrze

W 2007 do ekipy „Kanonierów” dołączył Fabiański. Początkowo obaj nasi bramkarze przegrywali rywalizację z Jensem Lehmannem i Manuelem Almunią. Potem do bramki wskoczył Fabiański, ale jego rozwój zastopowały liczne kontuzje. W jego miejsce wszedł Szczęsny i miejsca już nie oddał. „Fabian” musiał odejść z Arsenalu, jeśli chciał regularnie grać. Ich rywalizacja o miejsce w składzie przeniosła się więc do reprezentacji.

O ile Wojtek pewnie wygrał rywalizację w klubie, to w reprezentacji z obsadzeniem bramki bywało różnie. Początkowo podstawowym bramkarzem kadry był młodszy Szczęsny. Znów, między innymi dzięki kontuzji starszego kolegi, Wojtek stanął w bramce w meczu otwarcia na Euro 2012 (ale wyleciał z boiska za czerwoną kartkę, a w jego miejsce wskoczył Tytoń). Od tego czasu Szczęsny był podstawowym bramkarzem w reprezentacji. Wszystko zmieniło się jednak po historycznym meczu z Niemcami wygranym przez polaków 2:0. Szczęsny, po aferze z papierosem pod prysznicem i kilku gorszych meczach, stracił nie tylko zaufanie Wengera, ale i miejsce w podstawowej jedenastce Arsenalu. Grając tylko w Pucharze Anglii, utracił również swoją pozycję w kadrze. Nawałka już do końca eliminacji stawiał na regularnie broniącego w Swansea Fabiańskiego.

Po udanych w wykonaniu reprezentacji eliminacjach przyszedł czas na Euro we Francji. Najlogiczniejszym wydawało się, że Nawałka postawi na sprawdzonego w boju Fabiańskiego, który nie zawiódł ani razu podczas meczów eliminacyjnych. Selekcjoner jednak ogłosił, że eliminacje oddziela grubą kreską i walka o miejsce w składzie dla każdego zaczyna się od nowa. Wróciła zatem szansa dla grającego na wypożyczeniu w AS Roma Szczęsnego. Okazję tę wykorzystał, bo już podczas obozu w Arłamowie Nawałka oznajmił, że na Euro bronić będzie Szczęsny.

Dla bramkarza Swansea był to ogromny cios. Jednak, jak sam przyznaje, zamiast jechać z nastawieniem, że będzie we Francji w roli turysty, postanowił trenować jeszcze ciężej, by udowodnić Nawałce, że się myli. Szybko dostał od losu szansę, by to potwierdzić. Podczas pierwszego meczu z Irlandią Północną Szczęsny doznał kontuzji uda i znów wypadł ze składu podczas turnieju. W jego miejsce wszedł rzecz jasna Fabiański, który udowodnił swoją klasę. To głównie dzięki niemu Polska zaszła w turnieju tak daleko. Jego fantastyczne interwencje pozwoliły nam przetrwać szwajcarską nawałnicę, doprowadzając do rzutów karnych.

Pech w karnych

Mimo iż Fabiański był jednym z najlepszych polskich piłkarzy na tym turnieju, krytykowano go za to, że nie obronił ani jednej „jedenastki” na Euro. Dlatego bramkarz Swansea postanowił poprawić ten element gry, konsultując się między innymi z trenerem Danielem Pawłowskim. Efekty były zauważalne już w tym sezonie. Fabiański nie dał się pokonać po strzale z karnego trzykrotnie. Powstrzymując Rooneya, Gabriela Jesusa i… Szwajcara Xherdana Shaqiriego.

Na kogo postawi Nawałka?

Nawałka musi rozstrzygnąć, który z tej dwójki może dać więcej drużynie. Kiedy na początku poprzedniego sezonu Wojciech Szczęsny oznajmił, że chce rozwijać swoją karierę nawet kosztem miejsca w kadrze i dlatego przechodzi do Juventusu. Wydawało się, że Fabiański z racji regularnej gry będzie opcją numer jeden dla Nawałki. Szczęsny jednak pojawiał się w bramce „Starej Damy” znacznie częściej, niż przewidywano, prezentując bardzo dobrą i równą formę. Pojawiały się nawet głosy, że już w trakcie sezonu powinien na stałe zmienić Buffona. Zresztą same treningi i rady, które otrzymał przez ten rok w Juventusie, od absolutnej legendy nie tylko „Juve”, ale w ogóle piłkarskiego świata, mogą być niezwykle przydatne podczas mistrzostw. Wszak Gianluigi Buffon jest triumfatorem tych rozgrywek z 2006 roku.

Do trzech razy sztuka

Szczęsny w ogóle zdaje się mieć lepsze notowania u Nawałki niż jego konkurent. Ilekroć obaj prezentują zbliżoną formę, wybór pada na Wojciecha. Tak jak to było przed Euro 2016. To właśnie jest kluczem do rozwiązania zagadki, na kogo postawi Nawałka. Mimo że obaj prezentują zbliżony poziom, to Szczęsny uchodzi za tego wartościowszego, potrafiącego obronić strzały niemożliwe do obrony. Może w końcu na tym turnieju bramkarzowi Juventusu uda się zagrać we wszystkich meczach.
Choć Fabiański rozegrał jeden ze swoich najlepszych sezonów w karierze, przedłużając nadzieję Swansea na utrzymanie, najprawdopodobniej znów będzie musiał pogodzić się z rolą rezerwowego podczas mistrzostw. O ile Szczęsny znów nie zakończy swojej przygody na wielkim turnieju przedwcześnie.

Najnowsze