Ukraińsko-włoskie marzenia o ćwierćfinale Ligi Mistrzów


Przed pojedynkiem Szachtara Donieck z AS Roma

21 lutego 2018 Ukraińsko-włoskie marzenia o ćwierćfinale Ligi Mistrzów

Wydaje się, że starcie ukraińsko-włoskie będzie najbardziej wyrównane wśród wszystkich par 1/8 finału Ligi Mistrzów. Jednocześnie ten dwumecz prawdopodobnie nie przyciągnie rzeszy fanów piłki nożnej przed telewizory. Ani Szachtar, ani Roma to nie są potentaci europejskiej piłki. To też spowodowało, że żadna ze stron nie narzekała na losowanie.


Udostępnij na Udostępnij na

Czy nadchodzi czas Szachtara?

Aspiracje Rinata Achmetova – właściciela mistrza Ukrainy – są niezmienne od kilkunastu lat. Jego marzeniem jest podbój Ligi Mistrzów i wzniesienie swojej drużyny na wyższy poziom. Futbol ukraiński jeszcze przed pięcioma laty zdawał się iść w górę. Oprócz dobrze znanych drużyn, jak Szachtar Donieck czy Dynamo Kijów, inne ekipy zaczęły też odnosić małe sukcesy w europejskich pucharach. Dobrze pamiętamy Dnipro Dnipropietrowsk, który zagrał przeciwko Sevilli w finale Ligi Europy w Warszawie. Niestety rozwój został zahamowany przez konflikt, jaki wybuchł na terenie Ukrainy w 2014 roku.

Przez wojnę domową toczącą się na wschodzie Ukrainy Szachtar stracił swój dom. Donbas Arena została uszkodzona w wyniku walk w Donieckim Zagłębiu Węglowym oraz okolicy. Achmetov przeniósł drużynę do zachodniej części kraju. „Górnicy” grają oficjalne mecze na innych ukraińskich obiektach. Wydawało się, że właściciel będzie musiał zawiesić na razie swój projekt. Mimo „bezdomności” Szachtar cały czas utrzymał odpowiedni poziom w kraju, chociaż na ścieżkę mistrzowską udało się wrócić dopiero przed rokiem. Niestety plany europejskiego podboju odłożono na później.

Być może właśnie teraz przyszedł odpowiedni moment na to, żeby przypomnieć się Europie. Szachtar zajął drugie miejsce w grupie z Manchesterem City, Napoli oraz Feyenoordem. Ukraińcy dali się we znaki liderowi Premier League. To samo tyczy się lidera Serie A.

Być może właśnie teraz przyszedł odpowiedni moment na to, żeby przypomnieć się Europie. Szachtar zajął drugie miejsce w grupie z Manchesterem City, Napoli oraz Feyenoordem. Ukraińcy dali się we znaki liderowi Premier League. Przegrali pierwszy mecz w Anglii, ale u siebie jako jedyni znaleźli sposób na „Obywateli”. To samo tyczy się lidera Serie A. Neapolitańczycy przegrali na Ukrainie na starcie Ligi Mistrzów. Oczywiście trochę szczęście się do nich uśmiechnęło przy okazji wpadek Napoli i awansowali kosztem Włochów.

Najlepszymi strzelcami ukraińskiej drużyny są napastnik Facundo Ferreyra oraz prawoskrzydłowy Marlos. Argentyński snajper w tym sezonie strzelił już 22 gole, a Brazylijczyk wpisywał się 13-krotnie na listę strzelców. Oprócz strzelania goli Marlos także dostrzega partnerów, ma na swoim koncie dziewięć asyst.

Najlepszymi strzelcami ukraińskiej drużyny są napastnik Facundo Ferreyra oraz prawoskrzydłowy Marlos. Argentyński snajper w tym sezonie strzelił już 22 gole, a Brazylijczyk wpisywał się 13-krotnie na listę strzelców. Oprócz strzelania goli Marlos także dostrzega partnerów, ma na swoim koncie dziewięć asyst. Poza wspomnianą dwójką niezwykle ważną postacią jest środkowy pomocnik Szachtara – Fred. Brazylijczyk świetnie spisuje się w odbiorach piłki, ale nie skupia się tylko na zadaniach defensywnych. Bierze udział w atakach swojej drużyny.

iGol.pl

Jeżeli chodzi o dwumecz z AS Roma, to na starcie lekką przewagę psychiczną mogą mieć Ukraińcy. Szachtar grał już w Lidze Mistrzów przeciwko rzymskiej ekipie czterokrotnie, wygrywając trzy spotkania. Oczywiście trzeba przypomnieć, że dwa mecze przy okazji rywalizacji z Romą rozgrywali w… 1/8 finału. Wtedy mistrz Ukrainy był górą w obu starciach.

Dzisiaj areną zmagań będzie Stadion Metalist w Charkowie, w którym gra jako gospodarz Szachtar. „Górnicy” będą chcieli wykorzystać atut swojego boiska. Jeden włoski klub już poległ na Ukrainie. Porażki doznała także ekipa Pepa Guardioli. Aby szerzej przypomnieć się europejskim fanom, Szachtar nie może przestraszyć się Romy, dlatego będzie celował w zwycięstwo.

Czy Roma przełamie ukraińską klątwę?

AS Roma to klub znany kibicom piłki nożnej, ale jest to drużyny bez tytułów w piłce europejskiej. Udało się jej tylko raz w historii zagrać w finale Puchary Europy w 1984 roku, przegrała wówczas z Liverpoolem. „Giallorossi” to klub chcący dołączyć do europejskiej czołówki. Oczywiście stawiają krok po kroku w Lidze Mistrzów i głównym planem jest regularna kwalifikacja do tych rozgrywek, co często w przeszłości bywało problemem. Na własnym podwórku też nie są potentatem, a w obecnym sezonie nie mają szans na zdobycie scudetto.

W Serie A zostaje Romie walka o najniższy stopień podium, które obecnie piastuje. Za plecami ma Lazio oraz Inter. W fazie grupowej Ligi Mistrzów włoskiej ekipie wiodło się bardzo dobrze. Trochę zaskakująco zajęła pierwsze miejsce w grupie z Chelsea, Atletico i Qarabagiem. To pokazuje, na jaki poziom „Giallorossi” potrafią się wznieść.

W Serie A zostaje Romie walka o najniższy stopień podium, które obecnie piastuje. Za plecami ma Lazio oraz Inter. W fazie grupowej Ligi Mistrzów włoskiej ekipie wiodło się bardzo dobrze. Trochę zaskakująco zajęła pierwsze miejsce w grupie z Chelsea, Atletico i Qarabagiem. To pokazuje, na jaki poziom „Giallorossi” potrafią się wznieść. Brakuje im dłuższego utrzymania najwyższej dyspozycji. W meczach wyjazdowych w Champions League wygrali tylko w Azerbejdżanie. Z kolei w Londynie rozegrali jeden z najlepszych meczów w sezonie, remisując z Chelsea.

O sile AS Roma cały czas decydują m. in. Edin Dżeko czy Radja Nainggolan. Bośniak jest najlepszym strzelcem drużyny z 14 golami na koncie. Belg nie ma świetnych „liczb”, ale trudno sobie wyobrazić środek pola bez niego. Fantastycznie czuje się także w Wiecznym Mieście Aleksandar Kolarov. W barwach „Giallorossich” w tym sezonie ma na koncie trzy bramki i dziewięć asyst.

O sile AS Roma cały czas decydują m. in. Edin Dżeko czy Radja Nainggolan. Bośniak jest najlepszym strzelcem drużyny z 14 golami na koncie. Zimą chciała bardzo pozyskać go Chelsea. Belg nie ma świetnych „liczb”, ale trudno sobie wyobrazić środek pola bez niego. Gra na podobnej zasadzie, co wspomniany przez nas Fred w Szachtarze. Niewykluczone, że to będzie jego ostatni sezon w Rzymie. Fantastycznie czuje się także w Wiecznym Mieście Aleksandar Kolarov. Serb był już niechcianym zawodnikiem w Manchesterze City, a w barwach „Giallorossich” w tym sezonie ma na koncie trzy bramki i dziewięć asyst. A przypomnijmy, że to lewy obrońca.

iGol.pl

Kluczowy będzie pierwszy pojedynek na Ukrainie. Roma gra świetnie na swoim stadionie, dlatego będzie się dla niej liczyć uzyskanie jak najlepszego wyniku. Początkowo mogą rzucić się na rywala, jak to zrobili w Londynie. Niestety okazało się to wtedy być bronią obosieczną, bo Chelsea wykorzystywała kontry. „Giallorossi” uczą się na błędach, dlatego za wszelką cenę nie będą dążyli do zwycięstwa w Charkowie. Poza tym mają stare rachunki do wyrównania z Szachtarem, który już raz ich wyrzucił z rozgrywek na tym etapie.

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze