Szachtar pewnie ogrywa Nordsjaelland


Szachtar Donieck ograł Nordsjaelland 2:0 po golach Henrika Mhitarjana w pierwszym meczu grupy E Ligi Mistrzów. Gospodarze dominowali przez niemal całe spotkanie i zasłużenie pokonali mistrza Danii.


Udostępnij na Udostępnij na

Na Donbas Arena w Doniecku miejscowy Szachtar podejmował mistrza Danii – FC Nordsjaelland. Od początku spotkania oba zespoły nie forsowały tempa i szanowały piłkę. Nieliczne akcje ofensywne przerywane były przez faule taktyczne. W 8. minucie doczekaliśmy się pierwszego strzału. Po podaniu ze środkowej strefy boiska na 16. metrze piłkę otrzymał Luiz Adriano z Szachtara. Napastnik mistrza Ukrainy, wypychany przez obrońcę duńskiego zespołu, uderzył jednak po ziemi obok prawego słupka bramki Hansena.

W kolejnych minutach przy piłce utrzymywali się głównie Duńczycy, ale mieli duże problemy z wejściem w pole karne ukraińskiego zespołu. Dopiero w 13. minucie udało im się dośrodkować w pole karne Szachatara, ale tę próbę łatwiej zakwalifikować jako podanie niż strzał na bramkę Pjatowa. Kilkadziesiąt sekund później gospodarze przeprowadzili niezłą akcję, a w pole karne wbiegał Mhitarjan. 23-letniego Ormianina w ostatniej chwili powstrzymał Okore. Kilka minut później niezłym strzałem popisał się Willian, ale zabrakło mu precyzji. Oba zespoły nie porywały, ale gospodarze przynajmniej próbowali zagrać coś ładnego dla oka. Dobrym pomysłem wykazał się Rakicki, który krosowym podaniem chciał uruchomić Rata. Rumun nie zdołał przyjąć futbolówki.

W 21. minucie William ładnie zbiegł ze skrzydła do środka wzdłuż linii wyznaczającej koniec pola karnego, po czym oddał strzał w kierunku duńskiej bramki. Został on jednak zablokowany i sędzia wskazał na narożnik boiska. W odpowiedzi lewym skrzydłem ładnym rajdem popisał się Joshua John, ale jego dośrodkowanie było najgorszym elementem całej akcji. Co ciekawe, dużą przewagę w posiadaniu piłki mieli goście, lecz dużo groźniejsze sytuacje kreowali podopieczni Mircei Lucescu. W 27. minucie pierwszy groźny strzał oddali piłkarze „Dzikich Tygrysów”. Kapitan gości Nicolai Stokholm zdecydował się na uderzenie z 20 metrów, a Pjatow z trudem wypiąstkował je przed siebie.

Kilkadziesiąt sekund później kąśliwe uderzenie Ilsinho mogło zaskoczyć Hansena, ale golkipera gości wyręczył Mtiliga, który zdołał zablokować strzał. W 35. minucie spotkania Luiz Adriano przewracał się w polu karnym gości, lecz arbiter ukarał go żółtą kartką za symulowanie. Ten sam rodzaj kary polski arbiter Paweł Gil zastosował w przypadku Jespera Hansena, który miał za dużo do powiedzenia w tej sytuacji. Z każdą minutą przewaga piłkarzy Szachtara rosła, ale nie potrafili oni przełożyć jej na bramkę. Kolejne dobre sytuacje bramkowe marnowali Mhitarjan i Fernandinho, którym brakowało precyzji. W 44. minucie znakomite prostopadłe podanie na prawej flance dostał Luiz Adriano, pociągnął akcję pod linię końcową i mocno dośrodkował na piąty metr, gdzie znakomicie nadbiegał Mhitarjan. Ormianin w asyście obrońcy gości skierował piłkę po ziemi tuż przy prawym słupku duńskiej bramki. Po chwili oba zespoły zeszły na przerwę.

W drugiej części spotkania obraz gry bardzo się nie zmienił. Mimo że pierwszą akcję przeprowadzili goście, to już po chwili wszystko wróciło do normy. W 51. minucie znakomitą okazję do strzelenia bramki mieli gospodarze. Najpierw Darjo Srna huknął jak z armaty z dystansu, a później szansę miał Hubschman. Jego uderzenie w dobrym stylu obronił jednak Hansen. Już po kilku minutach bardzo dobrym strzałem popisał się obrońca gości Ivan Runje, ale Pjatow sobie poradził. W odpowiedzi znów szczęścia szukali zawodnicy Szachtara. Gdyby tylko Rat trafił czysto w piłkę, mógłby zagrozić bramce Hansena, a tak bramkarz gości był górą w tej akcji.

W 58. minucie znakomitym dograniem popisał się ofensywny pomocnik gospodarzy Willian i znalazł się w polu karnym Mhitarjana. Minimalnie ubiegł go jednak dobrze się spisujący Hansen. Piłkarze Szachtara nadal byli stroną dominującą, ale brakowało im ostatniego dogrania. Po kilku chwilach obaj szkoleniowcy dokonali zmian. W 72. minucie Rakicki, zobaczywszy wychodzącego z bramki Hansena, popisał się znakomitym uderzeniem. Jego strzał nie znalazł jednak drogi do duńskiej bramki. Kilkadziesiąt sekund później Willian zatańczył z obroną gości i oddał mocne, mierzone uderzenie, ale minimalnie przestrzelił.

Kilka chwil później odpowiedzieć próbowali goście, lecz strzał Christiansena pewnie obronił Pjatow. W 75. minucie uderzeniem głową popisał się Luiz Adriano, ale Hansen złapał futbolówkę bardzo pewnie. Minutę później Szachtar podwyższył wynik spotkania na 2:0. Dobrze w polu karnym zachował się Mhitarjan i zdobył swojego drugiego gola w tym starciu. Gospodarze mieli kolejne szanse, których nie potrafili jednak wykorzystywać. Willian niezbyt czysto trafił w piłkę, ale mogło to zaskoczyć Hansena. Goście wyraźnie odpuścili i nie stwarzali już większego zagrożenia. Szachtar skupił się długim konstruowaniu akcji ofensywnych i co kilkadziesiąt sekund stwarzał sobie dobre sytuacje bramkowe. Inna rzecz, że nie potrafił ich wykorzystywać.

W ostatnich minutach aktywny był zwłaszcza rezerwowy Douglas Costa. Najpierw jego strzał zablokowali obrońcy, a później świetnie dryblował i dośrodkowywał. Jego partnerzy najwyraźniej jednak opadli z sił, bo nie byli w stanie wykorzystać dobrych podań kolegi. Z odsieczą przybyli więc inni rezerwowi – Teixeira i Dević. W ostatnim kwadransie gra się zaostrzyła, ale nie zmieniło to stylu gry obu zespołów. Po kilku chwilach polski arbiter Paweł Gil zagwizdał po raz ostatni i zakończył spotkanie na Donbas Arena.

Najnowsze