Stadion Szachtaru został wybudowany na okoliczność Mistrzostw Europy w 2012 roku. Kosztował 300 mln dolarów jednak drużyna z Doniecka obecnie nie ma możliwości korzystania z jego luksusu i rozwiniętej infrastruktury treningowej. Czy ta sytuacja się zmieni? Zapewne tak, jednak to nie jest zależne w żaden sposób od względów sportowych.
Obraz nędzy i rozpaczy
Donbas Arena to jeden z kluczowych obiektów, które znajdują się w okolicach ogarniętych konfliktem. Jest więc niemym świadkiem tych okropnych wydarzeń, które mają tam miejsce i obrywa jak wiele strategicznych obiektów położonych w Donbasie. Do października 2014 roku stadion ucierpiał wielokrotnie. Została zniszczona jego piękna fasada, pociski podziurawiły szyby, wszędzie walały się odłamki. Władze Szachtaru ostrzegały przed zbliżaniem się do obiektu, gdyż ciągle istniało ryzyka zawalenia się fragmentu budynku. To zresztą mogliśmy zobaczyć na wielu filmach wrzuconych do internetu bądź na zdjęciach, które na bieżąco publikowała oficjalna strona klubu.
https://youtu.be/hj0IDxKUNbk
Korzyść dla Lwowa
Świadkiem tych wydarzeń nie byli, na szczęście, piłkarze ukraińskiego klubu. Już kilka miesięcy wcześniej uciekli do Kijowa, gdzie mają swoją tymczasową siedzibę i gdzie trenują. Swoje mecze rozgrywają na lwowskiej arenie. Oczywiście mówienie o jakimkolwiek plusie „wyprowadzki” Szachtaru byłoby grubą przesadą jednak faktem jest to, że obiekt ten został uratowany od powolnej degradacji (byłoby szkoda, gdyż kosztował dwa (!) razy więcej niż Stadion Narodowy w Warszawie). Władze nie przekazywał nawet grosza na jego utrzymanie, zaś przychody były zdecydowanie mniejsze niż koszty utrzymania. Na razie umowa (będzie trwać do końca roku 2015) pomiędzy Lwowem, a Donieckiem przynosi im zadowalające wpływy.
Gunko uspokaja
Niespodzianką był początek 2015 roku. To wtedy otrzymaliśmy oficjalny komunikat, że wcale nie jest tak źle jak mogłoby się wydawać. Oczywiście słowa te dotyczą piłkarskiego domu Szachtaru. Dyrektor Areny – Gunko oświadczył, że zniszczenia są jedynie powierzchowne – dotyczą stadionu z zewnątrz oraz murawy, która w żaden sposób nie nadaje się do użytku. Poinformował także, że nieduże renowacje wystarczą do tego, by obiekt został na nowo uruchomiony i że prace naprawcze są prowadzone na bieżąco. Zdementował tym samym plotki o tym, że z obiektu został jedynie bezużyteczny wrak. To oznacza, że gdy tylko konflikt się zakończy Szachtar znów będzie mógł widać gości na własnym terenie.
Pomimo problemów ekonomicznych i politycznych na Ukrainie Szachtar znów gra w Lidze Mistrzów (reprezentuje swój kraj wraz z Dynamem Kijów). Co prawda mecz z Realem zakończył się dotkliwą porażką 0:4, ale możemy być pewni, że zawodnicy jednego z najbogatszych wschodnich klubów przywitają odpowiednio Zlatana Ibrahimovica i jego kolegów z Paris Saint Germain. Jak będzie? Dowiemy się tego już dzisiejszego wieczora.