Kontuzja najlepszego strzelca drużyny to zwykle nie lada problem dla trenera. Strata nie jest mocno odczuwalna, jeżeli na ławce czekają zawodnicy gotowi go zastąpić. W Realu Madryt od kilku sezonów sytuacja jest zgoła inna. Zmiennika dla Karima Benzemy próżno szukać w napastnikach, którzy w ostatnich sezonach przewinęli się przez Estadio Santiago Bernabeu. Przez to absencja Francuza jest dla „Królewskich” niezwykle bolesna.
Skalę problemu dobitnie obrazuje fakt, że drugim najskuteczniejszym piłkarzem Realu Madryt w obecnym sezonie jest Casemiro. Żaden z graczy ofensywnych nie prezentuje w stolicy Hiszpanii oczekiwanego poziomu. Po odejściu do Neapolu Gonzalo Higuaina „Los Blancos” nie znaleźli równorzędnego partnera dla Karima Benzemy. Krótkie epizody Moraty, Mariano czy ostatnio Luki Jovicia zaskakują, bo każdy z nich po zmianie klubu błyszczał dyspozycją strzelecką.
Zmiennicy potrafią strzelać bramki
Brak liczb wymienionych wyżej zawodników nie dotyczył jedynie Higuaina. Pozostali zawodzili na Estadio Santiago Bernabeu i dawali drużynie tyle, ile chcieliby kibice czy wymagali zmieniający się w tym czasie trenerzy. Wśród ofiar braku goli znalazł się jeden z najlepszych hiszpańskich trenerów, Julen Lopetegui. Bask nie był cudotwórcą, bo jak inaczej nazwać kogoś muszącego zastąpić Cristiano Ronaldo Mariano Diazem?
Luka #Jović w barwach #Realu Madryt:
2️⃣1️⃣ meczów
2️⃣ bramkiLuka Jović po powrocie do #Eintrachtu Frankfurt:
3️⃣ mecze
3️⃣ bramki pic.twitter.com/mGlvFrtR4I— Nasz Futbol (@NaszFutbol) January 23, 2021
Wychowanek „Królewskich” najlepszy czas w karierze przeżywał w Olympique Lyon. 21 goli i sześć asyst w 45 występach dla francuskiego klubu pozwalało przypuszczać, że drzemie w nim olbrzymi talent. Jednak powrót na Santiago Bernabeu okazał się bolesnym zderzeniem z rzeczywistością. Mogący pochwalić się dwoma paszportami napastnik dał się zapamiętać jedynie z jednej bramki strzelonej Barcelonie w ostatnim klasyku przed wybuchem pandemii.
Alvaro Morata to kolejny absolwent „La Fabricii”, który odnalazł się w świecie futbolu poza Madrytem. Fakt, że udało mu się to po niemałych perturbacjach. Reprezentant Hiszpanii tak samo jak w Realu nie przebił się w londyńskiej Chelsea. Kompilacje jego spektakularnych pudeł do tej pory powodują uśmiech na twarzach fanów Premier League. Swoje miejsce odnalazł w Turynie. Obecnie trwa już jego druga przygoda z Juventusem. W ich trakcie uzbierał 20 bramek w 82 występach w Serie A.
Najnowszy przypadek nieudanej przygody w barwach „Królewskich” to Luka Jović. Serb w stolicy Hiszpanii spędził półtora roku. W jego przypadku nie należy mieć dużych pretensji. Spośród przytoczonej trójki wypożyczony do Eintrachtu zawodnik dostał najmniej minut na boisku. W lidze naszych zachodnich sąsiadów spisuje się jednak na miarę swoich możliwości. 28 goli w 62 występach mówi samo za siebie.
Wielu próbowało
Rozwiązania problemu podejmowali się wszyscy trenerzy Realu Madryt. Od Jose Mourinho po Zinedine’a Zidane’a. Każdy jednak prędzej czy później rozkładał bezradnie ręce. Żaden z klasy światowej trenerów nie znalazł idealnego kandydata ani sposobu prowadzenia takiego w zespole. Wiele wskazuje na to, że rozwiązanie tej zagadki zaczyna uchodzić za Mission Impossible.
🚨Exclusiva🚨 Aunque no salió bien, en el Madrid sigue habiendo grandes informes de Lopeteguihttps://t.co/zNEpo5VLs6#RealMadrid #Lopetegui pic.twitter.com/WgEmuDWz7c
— Defensacentral.com (@defcentral) February 12, 2021
Szerokim echem odbiły się słowa ojca Julena Lopeteguiego po zwolnieniu Baska w Madrycie. – Mojemu synowi skradziono 50 goli w sezonie w postaci Cristiano, a nie dano nikogo w zamian. W tym wypadku nikogo w zamian należy interpretować jako transfer powrotny Mariano z Lyonu. Lopetegui był jednym z tych, którzy dodatkowo szukali rozwiązania taktycznego.
Santiago Solari i Carlo Ancelotii receptę próbowali znaleźć w zmianie ustawienia. Przejście na dwójkę napastników miało pozwolić Moracie czy Mariano na więcej swobody. Obrońcy przeciwników koncentrowali się na Benzemie, zostawiając dużo miejsca drugiemu napastnikowi. Koncepcja nie zdała jednak egzaminu, ponieważ osłabiony środek pola nie dostarczał odpowiednio dużo piłek w strefę defensywy przeciwnika. Inaczej do sprawy taktyki podszedł „Zizou”.
Zinedine Zidane w najbardziej obfitym w trofea sezonie 2016/2017 postawił na rotację. Wyjściowa jedenastka na spotkanie ligowe znacznie różniła się od tej w potyczkach pucharowych. Zwycięstwo w Primera Division dała jednak świetna postawa graczy środka pola, a nie Alvaro Moraty. U szczytu formy byli Marco Asensio czy Isco, którzy swoimi zagraniami siali popłoch w formacji obronnej rywali.
Jasna hierarchia napastników
Sprowadzani na Santiago Bernabeu zmiennicy Karima Benzemy nie są postaciami, które biją transferowe rekordy. Zazwyczaj mamy do czynienia z młodym talentem, dla którego sama obecność w Realu Madryt jest spełnieniem marzeń. Z podobnym problemem mierzy się również Bayern Monachium, w którym pewną pozycję ma Robert Lewandowski.
Benzema está sozinho no ataque do Real Madrid: https://t.co/NFeKKzFC3G#Benzema #RealMadrid #LaLiga pic.twitter.com/2s2wSB9YIN
— BeSoccer (@BeSoccerPT) February 27, 2021
Zawodnicy z ugruntowaną pozycją w zespole w silnej europejskiej lidze świadomie odrzucają oferty tych gigantów. Każdy napastnik przychodzący do Realu Madryt zdaje sobie sprawę, że w najważniejszych momentach sezonu zostanie przyspawany wręcz do ławki rezerwowych. Dopóki zdrowy jest Karim Benzema, dopóty pozycja „dziewiątki” w wyjściowej jedenastce będzie zajęta.
Namówienie do przyjścia na Santiago Bernabeu renomowanego napastnika nie należy do spraw prostych. Dla najlepszych rola w zespole jest dużo ważniejszym kryterium wyboru klubu niż pensja. Obecna polityka transferowa stanowi jedyną alternatywę. A jak się coś nie powiedzie? Cytując klasyka „Zwalniają, więc będą zatrudniać”. Odchodzą jedni, przychodzą drudzy.