Dla wielu obecny sezon Premier League jest najbardziej zaskakującym od lat. Drużyny, które walczyły o mistrzostwo w poprzednim, dziś szukają miejsc w europejskich pucharach. Największą niespodzianką okazała się drużyna Southampton, która po czternastu kolejkach zajmuje trzecie miejsce. Czy mają szansę na utrzymanie tej pozycji?
Nie jest łatwo znaleźć wszystkie przyczyny tak dobrego wyniku drużyny, która przed sezonem skazywana była na walkę o utrzymanie. Odeszło wielu piłkarzy, którzy stanowili trzon drużyny. Zmienił się także trener. Zamiast trenera, który miał za sobą tylko jeden dobry sezon, przyszedł doświadczony Ronald Koeman. Okazał się być zbawicielem drużyny. Z początku nikt nie wierzył, że taka osoba jak on może pomóc się utrzymać. Zrobił jednak świetne transfery i poukładał zespół według swojego planu.
Złe dobrego początki
Sezon rozpoczął się od przegranej z Liverpoolem, która jednak nie była porażką taką, jak mogliśmy oglądać w przypadku meczu z Manchesterem City. Spotkanie przeciwko drużynie Brendana Rodgersa udowodniło kibicom, że „Święci” zamierzają walczyć o coś więcej niż tylko utrzymanie. Z czasem w zespole pokazali się nowi liderzy w postaci Dusana Tadicia czy Toby’ego Alderweirelda. Każda formacja zaczęła grać tak, jak się od niej tego oczekuje. Pojawiły się także głosy, które mówiły o powstaniu lepszej drużyny niż ta z poprzedniego sezonu.
Droga przez mękę
Jednak prawdziwa wartość zespołu miała zostać przetestowana dopiero od 13. kolejki. Mecz z Manchesterem City miał udowodnić, że Ronald Koeman stworzył coś, czego jeszcze w Premier League nie było. Jeszcze w poprzedniej kolejce Southampton zremisował na Villa Park w bardzo trudnych okolicznościach. Po raz pierwszy od przegranego meczu z Tottenhamem zaczęto zastanawiać się, czy pozycja w lidze nie jest tylko zbiegiem okoliczności. Po meczu pełnym bezradności i straceniu trzech bramek pewne było, że Koeman pierwszy raz w tym sezonie traci kontrolę nad zawodnikami.
Kilka dni później Southampton udało się do Londynu, gdzie na Emirates czekał na nich Arsenal, który już raz udało im się pokonać w meczu Capital One Cup. Tym razem w grę wchodziły trzy punkty, których potrzebowały obie drużyny. Obaj szkoleniowcy nie mogli skorzystać z wielu kluczowych piłkarzy, takich jak Wojciech Szczęsny czy Morgan Schneiderlin. Mecz mimo wszystko był bardzo wyrównanym widowiskiem, a gra „Świętych” mogła się podobać. Forster tylko raz wyciągał piłkę z siatki, i to po sytuacji, w której trudno byłoby obronić nawet Manuelowi Neuerowi.
Szansa na sukces
Ostatnia przegrana Chelsea udowadnia, że walka o mistrzostwo Anglii będzie toczyć się do samego końca sezonu. Nie ma już drużyny niepokonanej. A przecież Southampton niedługo gra właśnie z „The Blues”. Wielu ekspertów sądzi, że to będzie kolejne spotkanie do jednej bramki, choć grupa prowadzona przez Ronalda Koemana może udowodnić, że nawet tak mała drużyna może walczyć o podium do ostatniej kolejki.
Nie-zła zima
Ciekawie zapowiada się także zimowe okienko w wykonaniu Southampton. Ronald Koeman po meczach z City i Arsenalem zapowiedział, że do jego drużyny dołączą kolejni piłkarze. Bardzo dużo mówi się o: Kevinie Kamplu, Philippie Wollscheidzie czy Dannym Ingsie. Są to jednak tylko plotki, choć nikt nie ukrywa, że obecna drużyna potrzebuje kilku wzmocnień. Raz już udało się dokonać fenomenalnych transferów i wszyscy oczekują kolejnych dobrych ruchów na rynku transferowym.
Southampton wbrew pozorom wciąż ma szansę na mistrzostwo Anglii, przynajmniej teoretyczne. Jest to dość szalone stwierdzenie, ale nie zdziwię się, jeżeli „Świętych” zobaczymy w rozgrywkach Ligi Europy, choć nawet kwalifikacje do Ligi Mistrzów nie są wcale tak odległe. W końcu nie takie rzeczy się już działy w piłce nożnej.