Świąteczne strzelanie na Estadio Dragao


Bez wątpienia tłem dla świątecznej kolejki portugalskiej Primeira Liga mógłby byc kolor czerwony, gdyż podczas ośmiu rozegranych spotkaniach, arbitrzy pokazali aż pięć kartek tego koloru. Kary były, co jednak nie przeczy dużej ilości strzelonych goli. Najwięcej padło na obiekcie lidera tabeli, "Smoków" z Porto.


Udostępnij na Udostępnij na

W Wielki Piątek na na Estadio Dragao doszło do starcia lidera tabeli, zespołu FC Porto z Vitorią Setubal. Gospodarze byli zdecydowanym faworytem spotkania lecz nikt z fachowców nie spodziewał się aż takiego pogromu ze strony lidera. Porto wygrało 5:1, a prawdziwy popis swoich umiejętności dali brazylijczycy grający w barwach „Smoków” gdyż każda bramka padła po akcjach z ich udziałem. Goście nie mieli większych szans w tym starciu a jedyną bramkę zdobył dla ekipy z Setubal, Ribeiro. W meczu zapowiadającym się na bardzo wyrównany Pacos Ferreira zdołało pokonać Nacional Madeira 2:1, mimo, że to goście prowadzili do przerwy róznicą jednej bramki. W ostatnim kwadransie spotkania dwie bramki zapewniające gospodarzom zdobycie trzech punktów zdobył Geraldo, wpisując się na listę strzelców odpowiednio w 75 i 84 minucie meczu.

„Czerwony serial” rozpczął się w Funchal gdzie Maritimo grało z Naval. Mecz zakończył się bramkowym remisem 1:1, i także remisem w obejrzanych czerwonych kartkach. W 36 minucie spotkania czerwony kartonik obejrzał zawodnik gospodarzy Arvid, a w 75, piłkarz przyjezdnych, China. Tradycję zapoczatkowaną przez zawodników wyżej wspomnianaych zespołów postanowił kontynuować zawodnik Estreli Amadora, Paulo, który czerwoną kartkę obejrzał w 84 minucie meczu z Academicą Coimbra. Spotkanie było niezwykle ciekawe a zażarta walka o trzy punkty trwała do ostatniego gwizdka sędziego. Ostatecznie to niezwykle interesujące widowisko zakończyło się kompromisowym podziałem punktów, a ostateczny wynik 3:3 tylko potwierdza, że Świąteczny weekend w Portugalii obfitował w wiele piłkarskich emocji. Niespodziewaną świąteczną niespodziankę swoim kibicom sprawili zawodnicy Aves, którzy po serii wielu remisów w końcu zwyciężyli i to z dużo wyżej notowanym i będącym ostatnio w wysokiej formie rywalem, bo napewno za taki należy uznać zespół Boavisty Porto. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył w 59 minucie Moreira, a czerwoną kartkę … obejrzał francuski obrońca gości Khalifa Cisse. Trzy punkty zdobyte przez zespół gospodarzy przedłużają jeszcze nadzieje na utrzymanie tego zespołu w najwyższej klasie rozgrywkowej w Portugalii. Tak jak spodziewała się większość fachowców, a także nasz tygodnik, Leiria nie sprostała będącemu na fali wznoszącej, zespołowi Belenenses ulegając na własnym obiekcie 0:1. Kolejną bramkę dla drużyny gości zdobył znajdujący się w tym sezonie w znakomitej formie Dady. Sporting Lizbona pokonał w Bradze po bardzo wyrównanym pojedynku Sporting … z Bragi. Zwycięskiego gola zdobył Nani, a w 90 minucie czerwoną kartkę obejrzał piłkarz gospodarzy, brazylijczyk Nem. W spotkaniu kończącym kolejkę rozczarowała postawa Benfici Lizbona która tylko zdołała zremisować ze słabiutkim Beira Mar. Strata dwóch punktów przy równoczesnym zwycięstwie FC Porto oddala zespół z Lizbony od zdobycia tytułu mistrzowskiego. Pozostaje mieć nadzieje, że następne mecze będą równie zacięte i obfitujące w bramki jak te „świąteczne”, bo przecież gole to „sól” piłki nożnej …

Dodaj komentarz

Zapraszamy do kulturalnej dyskusji.

Najnowsze